Reklama

okiem felietonisty

Frumentaria

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Któż by nie chciał być bogatym i zdrowym, zamiast biednym i chorym? Takich ludzi chyba w ogóle nie ma, a jeśli nawet są, to są to wyjątki potwierdzające regułę. Toteż rządzący państwami muszą się z tą ludzką potrzebą liczyć, nawet gdy są władcami absolutnymi, a cóż dopiero kiedy ich władza opiera się na „lotnym piasku masowych nastrojów” – jak to ma miejsce w demokracji. Władcą absolutnym był np. król pruski Fryderyk Wielki, ale i on przestrzegał następcę tronu – „pana neveu”, by zawsze liczył się z potrzebami junkrów, którzy w przeciwnym razie mogliby odmówić mu rekruta. Toteż nie dziwi nas wcale, że już w republice rzymskiej tacy bracia Gracchowie próbowali wkupić się w łaski plebsu, parcelując grunty publiczne. Skończyło się to dla nich tragicznie, zgodnie z przestrogą, że „ręce za lud walczące lud sam poobcina”. Senatorowie, których interesy pozostawały w kolizji z ambicjami Gracchów, przy pomocy trybuna Marka Liwiusza Druzusa przelicytowali go w demagogii; gdy np. Gajusz Gracchus proponował nadziały obciążone jednak nieznacznymi podatkami, to Druzus obiecywał je za darmo – itd. Lud, oczywiście, poszedł za Druzusem i w rezultacie zwłoki Gajusza Graccha zostały wrzucone do Tybru.

Reklama

Ale pewne reformy, np. „lex frumentaria”, przetrwały nawet republikę. Chodziło o to, by najubożsi mieszkańcy Rzymu mogli kupować z zasobów państwowych 5 modiów (prawie 44 litry) zboża za połowę ceny rynkowej. Apetyt wzrasta w miarę jedzenia, toteż już w okresie pryncypatu lud domagał się „panem et circenses” (chleba i igrzysk) za darmo, a co ciekawsze – jedno i drugie dostawał. W ten sposób cesarze kupowali sobie spokój społeczny, bo taki jeden z drugim plebejusz, najedzony darmowym „chlebem” i pochłonięty „igrzyskami”, nie miał chęci zajmować się sprawami poważnymi, np. czym się ta sielanka skończy. Dopóki Rzym podbijał coraz to nowe ziemie i nakładał daniny na podbitą ludność, wszystko było w porządku. Kiedy jednak z powodu rozleniwienia obywateli rzymskich, wskutek czego w legionach służyli w większości Germanie, oraz reformy wojskowej Septymiusza Sewera, który pozwolił legionistom na konkubinaty i małżeństwa, armia rzymska stopniowo utraciła dawną mobilność, a państwo z coraz większym trudem mogło już tylko bronić stanu posiadania – nastąpił bolesny powrót do rzeczywistości, w coraz większym stopniu kształtowanej przez barbarzyńskich najeźdźców. Wreszcie Cesarstwo Zachodnie w 476 r. upadło i nastały trzy „wieki ciemne”, rozproszone dopiero przez „renesans karoliński” na przełomie VII i VIII wieku. Ta historia powinna być przestrogą dla współczesnej Europy, ale – jak zauważył XVII-wieczny francuski aforysta Franciszek ks. de La Rochefoucauld – „tylko dlatego Pan Bóg nie zesłał na ziemię drugiego potopu, że przekonał się o bezskuteczności pierwszego”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W związku z obyczajem kupowania przez władzę publiczną spokoju społecznego za rozmaite frumentaria warto zauważyć koszty tego procederu. Na jeden z nich zwraca uwagę nasz pozbawiony złudzeń bp Ignacy Krasicki, pisząc we „Wstępie do bajek”: „...Był minister rzetelny, o sobie nie myślał”. Zresztą ksiądz biskup tylko w eleganckiej formie powtarza tu myśl wyrażoną w Starym Testamencie, gdzie m.in. czytamy: „Nie zawiążesz gęby wołowi młócącemu” (Pwt 25,4). Cóż dopiero w sytuacji, gdy taki jeden z drugim wół ma do dyspozycji aparat przemocy i zasoby całego państwa! Już on tam niewątpliwie potrafi i własną gębę umoczyć w melasie, i stworzyć żerowisko dla swoich pretorianów, którzy w przeciwnym razie przestaną mu służyć. Oczywiście, nie na koszt własny – co to, to nie, zresztą osobiste zasoby z pewnością okazałyby się niewystarczające. Dlatego do stworzenia żerowiska dla rosnącej nieustannie armii dobroczyńców ludzkości, a przynajmniej dobroczyńców narodu, konieczne jest sięgnięcie po zasoby całego państwa. „Państwa” – czyli po zasoby obywateli, bo tylko oni, a nie „państwo”, wytwarzają bogactwo. Odbywa się to na trzy sposoby. Sposób pierwszy – podnoszenie podatków i „danin”. Jest on skuteczny, ale tylko do pewnego stopnia, bo miłosierna Opatrzność wmontowała naturalny hamulec przeciwko nadmiernemu wyzyskowi fiskalnemu w postaci tzw. efektu Laffera. Chodzi o to, że przy podniesieniu podatków ponad pewien poziom wpływy z tego tytułu gwałtownie maleją. Jeśli zatem rząd nadal musi kupować sobie spokój społeczny i żywić rosnącą armię dobroczyńców ludzkości w postaci biurokracji, to musi zacząć wyprzedawać składniki majątku narodowego. To jednak jest sposób doraźny, bo raz sprzedanych składników majątku drugi raz sprzedać już nie można. Trzeba zatem skorzystać ze sposobu trzeciego, tzn. z zaciągania długu publicznego. Jeśli rząd przyjmuje budżet z deficytem, to musi wypuścić obligacje, które następnie kupują przedstawiciele lichwiarskiej międzynarodówki. Po upływie czasu, na który taka obligacja opiewa, trzeba ją wykupić i zapłacić procent, którego wysokość zależy od tego, jak finansowcy oceniają wiarygodność takiego państwa. Przykładowo, za rządów premiera Millera rząd wypuścił obligacje 20-letnie na ponad miliard złotych i – o ile się orientuję – nie sprzedał ani jednej. Dług publiczny rośnie coraz szybciej; obecnie w Polsce z szybkością ok. 5 tys. zł na sekundę. Koszty obsługi długu publicznego kształtują się różnie, w zależności od wielu czynników, np. kursu walutowego. W 2012 r. koszty obsługi długu publicznego wyniosły 42 mld zł, w 2013 r. – już 50 mld zł.

W 2017 r., uznanym przez rząd za rekordowo korzystny dla finansów publicznych, obsługa długu publicznego wyniosła ok. 32 mld zł.

Stanisław Michalkiewicz
Prawnik, eseista, publicysta, polityk. Działacz opozycji w PRL. Wykładowca w Wyższej Szkole Stosunków Międzynarodowych i Amerykanistyki w Warszawie oraz w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu

2019-03-27 10:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tajemnica stygmatów Ojca Pio

Niedziela Ogólnopolska 39/2018, str. 13

[ TEMATY ]

św. Ojciec Pio

Archiwum Głosu Ojca Pio

o. Pio

o. Pio

W 2018 r. minęło 100 lat od chwili, kiedy Ojciec Pio podczas modlitwy w chórze zakonnym przed krucyfiksem otrzymał stygmaty: 5 ran na rękach, boku i nogach – w miejscach ran Jezusa Chrystusa zadanych Mu w czasie ukrzyżowania. Jak obliczyli lekarze, którzy go wielokrotnie badali, z tych ran w ciągu 50 lat wypłynęło 3,4 tys. litrów krwi. Po śmierci Ojca Pio, 23 września 1968 r., rany zniknęły bez śladu, a według raportu lekarskiego, ciało było zupełnie pozbawione krwi

Chwilę, w której Ojciec Pio otrzymał ten niezwykły dar od Boga, opisał później w liście tak: „Ostatniej nocy stało się coś, czego nie potrafię ani wyjaśnić, ani zrozumieć. W połowie mych dłoni pojawiły się czerwone znaki o wielkości grosza. Towarzyszył mi przy tym ostry ból w środku czerwonych znaków. Ból był bardziej odczuwalny w środku lewej dłoni. Był tak wielki, że jeszcze go czuję. Pod stopami również czuję ból”.
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Laicyzacja wyzwaniem - Rada Duszpasterska o odnowie Kościoła

2025-09-23 12:00

[ TEMATY ]

Świdnica

bp Marek Mendyk

rada duszpasterska

ks. Krzysztof Ora

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Uczestnicy obrad Diecezjalnej Rady Duszpasterskiej w Centrum Edukacji Katolickiej przy świdnickim seminarium

Uczestnicy obrad Diecezjalnej Rady Duszpasterskiej w Centrum Edukacji Katolickiej przy świdnickim seminarium

Pod przewodnictwem bp. Marka Mendyka obradowała Diecezjalna Rada Duszpasterska. Ordynariusz świdnicki zachęcał uczestników spotkania do głębszego spojrzenia na formację chrześcijańską, która ma kształtować wiernych w duchu uczniów-misjonarzy. – Nie jesteśmy chrześcijanami raz na zawsze, ale nimi się stajemy – podkreślał biskup, wskazując na potrzebę wychowania, pogłębiania więzi z Chrystusem i odwagi w dawaniu świadectwa.

Diecezjalna Rada Duszpasterska zgromadziła się w piątek 19 września w Centrum Edukacji Katolickiej na terenie świdnickiego seminarium, aby wspólnie podjąć refleksję nad nowym rokiem pracy duszpasterskiej, który rozpocznie się wraz z Adwentem 2025. Spotkaniu przewodniczył bp Marek Mendyk, wskazując na konieczność przygotowania się do wdrożenia programu pod hasłem „Uczniowie - misjonarze”.
CZYTAJ DALEJ

25 października: IV Forum Liderek i Duszpasterzy Wspólnot dla Kobiet

2025-09-23 18:23

[ TEMATY ]

IV Forum Liderek

Wspólnoty dla Kobiet

duszpaterze

materiał prasowy organizatora

IV Forum Liderek i Duszpasterzy Wspólnot dla Kobiet

IV Forum Liderek i Duszpasterzy Wspólnot dla Kobiet

W sobotę, 25 października br., w Warszawie pod hasłem „Budujemy jedność. Niesiemy nadzieję" odbędzie się IV Ogólnopolskie Forum Liderek i Duszpasterzy Wspólnot dla Kobiet. Wydarzenie organizowane jest przez bp. Wiesława Szlachetkę, delegata KEP ds. Duszpasterstwa Kobiet oraz Krajową Radę ds. Duszpasterstwa Kobiet przy Delegacie KEP.

Podczas Forum będzie przestrzeń na wspólną modlitwę, zapoznanie się oraz wymianę myśli w kontekście tego, w jaki sposób kobiety mogą przyczynić się do budowania jedności tam, gdzie działają, pracują i żyją. Będzie to również czas poszukiwania tego, co łączy oraz zachęty do wzajemnego słuchania i dialogu w duchu szacunku, oraz odkrywania na nowo źródła jedności, którym jest Bóg.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję