Reklama

Ukraińskie wybory

Wybory prezydenckie na Ukrainie od dawna mają trzech faworytów. Największe szanse ma – mimo wszystko – dotychczasowy prezydent

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Choć w wyborach, których pierwsza tura odbędzie się 31 marca br., zarejestrowano 39 kandydatów, najpewniej rozstrzygną je między sobą komik i producent telewizyjny Wołodymyr Zełenski, była premier Julia Tymoszenko i urzędujący prezydent Petro Poroszenko.

Od dawna tylko oni liczą się w rankingach. I choć dotychczas nieodmiennie, ze sporą przewagą, prowadził komik Zełenski, na tydzień przed wyborami, gdy kampania wyborcza wkroczyła w ostatnią, decydującą fazę zbliżył się do niego Poroszenko. Nie ma w tym przypadku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wcześniej 40 proc. Ukraińców twierdziło, że nie wie jeszcze, czy pójdzie na wybory i wciąż nie miało swojego kandydata. Najwyraźniej kandydat się pojawił.

Dokąd ucieknie

Kampania wyborcza na Ukrainie nie była tak ospała, jak wynikałoby to z polskich mediów, mało zainteresowanych wydarzeniami za miedzą. Na początku marca np. świta Poroszenki uciekła z wiecu w Czerkasach, zaatakowana przez aktywistów Korpusu Narodowego, należących kiedyś do batalionu Azow.

W lutym grupa nacjonalistów zakłócała wiec Wołodymyra Zełenskiego we Lwowie, a w końcu ubiegłego roku w Odessie przed spotkaniem z kandydatem Anatolijem Hrycenką grupa zamaskowanych mężczyzn napadła na jego zwolenników.

Reklama

Raz po raz media ukraińskie odnotowywały ataki słowne, oskarżenia o korupcję, nepotyzm itp. Atakującym okazał się szef MSW i polityk Frontu Narodowego Arsen Awakow, prowadzący swoją grę przeciw Poroszence. Prezydent nie mógł go zdymisjonować, bo zatopiłoby to, tuż przed wyborami, rządzącą koalicję.

Trzy grosze do kampanii dołożyła rosyjska propaganda: dywagowano, czy Poroszenko nie osłabł już na tyle, by planować ucieczkę, aby uniknąć rozliczeń, spekulowano, dokąd ucieknie.

Sługa narodu

Już sam udział i prowadzenie w sondażach Wołodymyra Zełenskiego, który nigdy nie był politykiem, a tylko grał polityków, rozgrzewało wyborców. To właśnie on w popularnym serialu „Sługa narodu” wcielił się w rolę prezydenta. Zełenski uzyskiwał największe poparcie w sondażach, ale gdy pytano ludzi, kto będzie następnym prezydentem, najwięcej wskazywało na Poroszenkę.

Tak wysokie poparcie aktora musi być skutkiem rozczarowania Ukraińców politykami, zapotrzebowania na nowe twarze, odpowiedzią na zmęczenie ostatnimi pięcioma latami, które minęły od rewolucji godności, i trzydziestoma latami nieefektywnej transformacji. Ale to za mało – ważne czynniki podczas wyborów to tląca się od lat wojna w Donbasie i strach przed Rosją. W czasie wojny – w której zginęło już 13 tys. Ukraińców – wymiana prezydenta, za którą idą zmiany w aparacie państwowym, grozi chaosem i katastrofą.

Najsłabsze punkty

Reklama

Ukraińcy są gotowi przymknąć oczy na przewinienia władz, byle ich krajowi bezpośrednio nie zagrozili Rosjanie. Zagłosują na Poroszenkę ze strachu. Inni zrobią to, bo wypada: głowa państwa, cieszy się wsparciem najpotężniejszych ukraińskich oligarchów i kontrolowanych przez nich mediów, które są pierwszym źródłem informacji dla ogromnej większości społeczeństwa.

Wybory prezydenckie mają wysoką stawkę. Ich rezultat wpłynie bowiem na wyniki partii w jesiennych wyborach parlamentarnych. Większość kandydatów weźmie udział w wyścigu prezydenckim, by poprawić, a przede wszystkim nie pogorszyć notowań przed jesienią. Obie elekcje ukształtują kadrowo ukraińską politykę na kolejne lata, mogą też – choć nie muszą – zadecydować o kierunku rozwoju kraju.

Jak napisał w podsumowaniu kończącej się kampanii wyborczej brytyjski „Financial Times”, kandydaci są najsłabszym punktem wyborów na Ukrainie.

Żaden z trzech najsilniejszych kandydatów nie gwarantuje dalszych reform, w tym odejścia od rządów oligarchicznych, zwalczenia korupcji, transparentności życia publicznego.

Do Europy daleko

Ukraińcy mają powody, by czuć rozczarowanie rządami po rewolucji z 2014 r. W dającym się przewidzieć czasie nie ma szans na uregulowanie sytuacji wschodniej Ukrainy, nie mówiąc o odzyskaniu zaanektowanego przez Rosję Krymu. Mimo ciągłych proeuropejskich deklaracji – Poroszenko zapowiedział, że Ukraina wystąpi o członkostwo w UE w 2024 r. – do Europy wciąż jest daleko.

Sytuację materialną kraju obrazuje ukraiński PKB, który w 2017 r. wynosił 112 mld dol. Trudno nawet wyobrazić sobie, za ile lat Ukraina osiągnie poziom PKB z 2013 r. – ponad 183 mld dol. Czy może dziwić prognoza, że do 2050 r. liczba mieszkańców Ukrainy może spaść aż o 18 proc. – do około 35 mln?

Wybory prezydenckie odbędą się w zreformowanym – jak pisze „FT” – tylko w połowie, okrojonym terytorialnie państwie, prowadzącym wyniszczającą finansowo wojnę z potężnym sąsiadem, podważającym prawo Ukrainy do niepodległości i tożsamości narodowej. Same wybory nic lub niewiele załatwią.

2019-03-27 10:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas w „Dzień Dobry TVN”: Święta zaczynają się dziś

2025-04-17 17:31

[ TEMATY ]

telewizja

telewizja

Abp Adrian Galbas

Episkopat News

Abp Adrian Galbas był w Wielki Czwartek gościem programu „Dzień dobry TVN”. W rozmowie z Pauliną Krupińską i Damianem Michałowskim opowiadał między innymi o przeżywaniu Wielkanocy. Jak zaznaczył metropolita warszawski, święta zaczynają się już dziś, a nie od wielkanocnego śniadania.

Metropolita warszawski podkreślił, że święta nie zaczynają się od wielkanocnego śniadania. - Święta zaczynają się już dziś. Ta opowieść rozpoczyna się dzisiaj wieczorem i trwa przez trzy dni, które właściwie są jednym wielkim dniem. Bardzo zachęcam wszystkich, którzy mam nadzieję mogą, zwłaszcza wszystkich wierzących, żeby skorzystali z tej wielkiej szansy i uczestniczyli w tych niepowtarzalnych celebracjach - powiedział.
CZYTAJ DALEJ

Rzecznik Praw Obywatelskich zajmie się sprawą aborcji w 9. miesiącu ciąży

W związku ze sprawą terminacji ciąży w szpitalu w Oleśnicy u pacjentki w 36. tygodniu ciąży Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do minister zdrowia. Biuro RPO poprosiło także Prokuraturę Rejonową w Oleśnicy o informacje na temat śledztwa wszczętego w tej sprawie - przekazało w piątek biuro.

W połowie marca "Gazeta Wyborcza" opisała historię pani Anity, która zdecydowała się na aborcję w 36. tygodniu ciąży, opierając się przesłance do przerwania ciąży, jaką jest zagrożenie zdrowia lub życia kobiety. Wcześniej u płodu lekarze stwierdzili wrodzoną łamliwość kości.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję