Reklama

Niedziela Lubelska

Być wiernym Duchowi Świętemu

Niedziela lubelska 7/2019, str. IV

[ TEMATY ]

spotkanie

Grzegorz Jacek Pelica

W debacie uczestniczyli: ks. Sławomir Pawłowski, Anna Saj, ks. Krzysztof Guzowski i ks. Sławomir Płusa

W debacie uczestniczyli:
ks. Sławomir Pawłowski, Anna Saj,
ks. Krzysztof Guzowski i ks. Sławomir Płusa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ramach Tygodnia Powszechnej Modlitwy o Jedność Chrześcijan, na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim odbyła się debata pt. „Czy grozi nam globalna pentekostalizacja?” (Pentekoste – Pięćdziesiątnica). Spotkanie nt. procesu powstawania nowych wspólnot zielonoświątkowych oraz przekształcania wielu chrześcijańskich kościołów w uniwersalną odmianę chrześcijaństwa charyzmatycznego poprowadził ks. prof. Sławomir Pawłowski, reprezentujący Instytut Ekumeniczny KUL. W debacie udział wzięli: dr Anna Saj, która jest liderką projektu ewangelizacyjnego Armia Dzieci i wraz z mężem koordynatorką Instytutu Ewangelizacji Świata w Polsce, ks. prof. Krzysztof Guzowski, dyrektor Instytutu Teologii Dogmatycznej KUL i założyciel wspólnoty kontemplacyjnej Sług Ducha Pocieszyciela, oraz ks. dr Sławomir Płusa, przewodniczący Krajowego Zespołu Koordynatorów Odnowy w Duchu Świętym.

Od racjonalizmu do charyzmatów

Prowadzący przypomniał, że jedną z pierwszych osób, która podjęła kwestię pentekostalizacji w Kościele był ks. Andrzej Kobyliński z UKSW. Krytyczny wobec zjawiska, zdefiniował pentekostalizację jako „niezwykle szybki wzrost liczebny różnego rodzaju wspólnot zielonoświątkowych oraz proces stopniowego przekształcania wielu innych kościołów chrześcijańskich i związków wyznaniowych w jedną uniwersalną odmianę chrześcijaństwa charyzmatycznego w wymiarze globalnym”. Od wielu wspólnot neopentekostalnych odżegnują się wspólnoty zielonoświątkowe powstałe w I poł. XX wieku, a wskutek ich zdeformowania także tradycyjne Kościoły chrześcijańskie, o czym pisał bp Andrzej Czaja. Kwestię siedmiu darów z Wieczernika podejmował list Episkopatu Polski do kapłanów na Wielki Czwartek 2018 r., dostrzegając wzmagającą się misję Kościoła jako dzieła Ducha Świętego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Gdy fala racjonalizmu spowodowała oziębienie wiary i wewnętrzna laicyzację, która jest największym wrogiem chrześcijaństwa, wydaje się, że sam Bóg wywołuje kryzys, aby na nowo napełnić Kościół mocą Ducha Świętego. Jeśli chodzi o znaki pozytywne, to ma miejsce powstawanie nowych dzieł Ducha, ożywienie wiary, liczne nawrócenia i cuda przemiany życia, czy powstawanie nowych zespołów muzycznych wielbiących Boga – mówił ks. Guzowski. Prelegent uświadomił zebranym zjawisko subiektywizacji lub ignorancji, wynikających z braku znajomości Pisma Świętego. Przypomniał, że wolą Boga jest, aby Ewangelia Chrystusa dotarła na krańce ziemi. W fenomenie pentekostalizacji ścierają się jakby elementy – ludzki i Boski: – Duch Święty nie tworzy błędów, ale my jako ludzie możemy źle spożytkować dary przez pychę i subiektywizm, brak wiedzy i cierpliwości – mówił.

Reklama

O doświadczeniu „chrztu w Duchu Świętym” mówił ks. Płusa, który jest przeciwny wepchnięciu pentekostalizacji w kontekst negatywny jako zagrożenia, gdy tymczasem Duch Święty wprowadza dynamizm i ożywia Kościół. Wzrost liczby wolnych kościołów charyzmatycznych i liczby wyznawców kościołów zielonoświątkowych, transformacja wielu kościołów i wspólnot w kierunku duchowości charyzmatycznej oraz wielopostaciowy ruch charyzmatyczny w Kościele katolickim i odnowa dynamizmu ewangelizacyjnego to zjawiska, na które zwrócił uwagę. – Papieska Rada ds. Nowej Ewangelizacji to nic innego jak odnowa charyzmatyczna Kościoła – mówił ks. Płusa.

Ostrzeżenia i konkluzje

Anna Saj, zaznaczając w nawiązaniu do Dekretu o ekumenizmie, że duchowość pentekostalna jest też duchowością katolicką, bo „określa sposób, w jaki mówimy o Bogu i oddajemy Mu cześć”, mówiła o powstających wspólnotach charyzmatycznych jako tych, które wzmacniają poczucie tożsamości katolickiej i budują wśród swoich członków świadomość teologiczną i eklezjalną. Prelegentka wspomniała o niezrozumieniu i pomówieniach, dotykających jej wspólnotę, stosowaniu wewnątrzkościelnej zasady nieufności duszpasterskiej wobec świeckich, ale podkreśliła, że nigdy nie spotkała się z kwestionowaniem swojej posługi i niechęcią ze strony któregokolwiek z biskupów. Przyznała jednak, że spośród osób, z którymi przed laty wkraczała na drogę odnowy charyzmatycznej pentekostalnej, niewiele pozostało w Kościele rzymskokatolickim.

O negatywnych skutkach pentekostalizacji wśród osób z różnych denominacji opowiedział ks. Guzowski. – Ludzkie względy zaczynają brać górę nad darami Ducha Świętego, dlatego trzeba rozeznawać i zwracać uwagę na elementy demoniczne, które przychodzą przez zanieczyszczone serce człowieka, który stawia się w miejsce Boga – mówił. Z kolei ks. Płusa zwrócił uwagę na masowość przechodzenia do wspólnot protestanckich pentekostalnych z grup charyzmatycznych Kościoła katolickiego w krajach Ameryki Południowej i Łacińskiej. Zaznaczył, że alienacja i anonimowość w Kościele masowym mają swoje antidotum w postaci pentekostalnych ruchów ewangelizacyjnych. – Zagrożeniem jest przeciwstawianie osobistego doświadczenia wiary doktrynie i nauczaniu Kościoła – przestrzegał.

2019-02-13 07:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Jezusem na scenie

W Polsce głównymi punktami uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej są Eucharystia i procesja z Najświętszym Sakramentem, ale coraz częściej świętowanie ma swój dalszy ciąg

Mamo, tato, uwielbiam siedzieć Ci na kolanach. Przytul mnie. Kocham Cię”! Czy którykolwiek rodzic może być obojętny na taki wyznanie swego dziecka? Nie. Takie słowa otwierają serce taty czy mamy tak szeroko, że dziecko wręcz nie musi samo o nic już prosić, żeby otrzymać. Tak też jest z uwielbieniem Boga, który wydaje się być bezsilny wobec dziecka, które po prostu okazuje Mu miłość tylko za to, że On jest. Koncerty Uwielbienia, które odbywają się w coraz większej liczbie polskich miast podczas uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, dają możliwość wyśpiewania Bogu Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu miłości i radości z tego, jak wspaniałym jest Bogiem.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję