Kiedyś Kabaret Starszych Panów śpiewał: „Rodzina, ach rodzina...”. Rodzina, czyli tata, mama i dzieci – teraz nie mówi się: ile Pan Bóg ich da, ale ile chcemy mieć. Taka jest nasza współczesna świadomość. Ale w rodzinie są jeszcze osoby poboczne. To babcie, dziadkowe, ciocie, wujowie, siostry i bracia cioteczni, stryjeczni, świekrowie, teściowie, bratowe, szwagrowie, rodzeństwo przyrodnie, siostrzeńcy i bratankowie, pasierbowie, macocha i ojczym, i in. Dochodzi do nich jeszcze rodzina z przedrostkiem „pra”, wypisywanym nawet kilka razy. Ogólnie na dalszą rodzinę mówi się – kuzyni. Bogate jest nasze słownictwo. Ciekawa jestem, jak jest w innych językach.
Ale są jeszcze siostry i bracia – rodzina – z różnych wspólnot i stowarzyszeń, np. Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, Forum Rodziny czy Przymierza Rodzin. Moje osobiste doświadczenia wiążą się z Przymierzem Rodzin przy naszej parafii – a różnych stowarzyszeń i grup mamy w parafii wiele. 10 ogólnych, 3 dla anonimowych i 5 – Duszpasterstwa Akademickiego. Przez Przymierze Rodzin przeszło też moje domowe młode pokolenie. To dobra szkoła życia, a powstałe więzi pozostają już na zawsze, bo cementował je sam Pan Bóg. Nie dziwi więc, że potem u niektórych przemieniają się nawet w więzi małżeńskie – bo nasze drugie połowy czekają na nas najczęściej tuż obok.
Pomóż w rozwoju naszego portalu