Człowiek nie może być zwrócony ku samemu sobie. Równowagę i życie zapewnia mu dokładnie odwrotny kierunek. Człowiek musi wyrwać się samemu sobie. Póki tkwi zamknięty w swoim ego, jego własne wewnętrzne więzienie pozostaje istnym piekłem. Sam Bóg jest otwartą drogą, którą możemy uciec od samych siebie.
Tylko myśl Boga może nam dać jednocześnie wolność i czystość, i równowagę między nimi. Obierając za wzór nawet najlepszych ludzi, nie będziemy wiedzieli, co powinniśmy czynić; dowiemy się tego, zwracając się ku Bogu. On nam pokaże, jakie ofiary musimy złożyć, i również On sam da nam do tego siłę.
Kiedy jesteśmy w ciemności i już nie jesteśmy w stanie dostrzec Boga, ani nawet Jego ideału, trzeba zdobyć się na nieco odwagi i cierpliwie trwać, zwracając się ku Niemu. W tych mrocznych godzinach szybciej zmierzamy do celu. Tunele wiary są drogami na skróty do Boga; rozproszenie się w tym czasie oznacza utratę wielkich łask. Tylu świętych tego doświadczyło...
Jeśli jesteśmy wierni i stale cierpliwie zwracamy duszę ku Bożemu światłu, sami z kolei stajemy się pełni światła, tak jak kwiaty, które stają się podobne do słońca.
Abp Gallagher słowami Jana Pawła II: Świat jako ogród, lub gruzy. Cienie broni nuklearnej wciąż kładą się na ludzkich sumieniach - stwierdził abp Paul Richard Gallagher, sekretarz ds. relacji z państwami i organizacjami międzynarodowymi, podczas wykładu, wygłoszonego 13 listopada we Florencji na Wydziale Teologicznym Włoch Środkowych. Przypomniał, że już od średniowiecza Kościół i papieże zachęcali do rozwiązywania konfliktów poprzez dialog, głośno mówił o tym również Jan Paweł II.
„Stos gruzów” czy „kwitnący ogród” — o takiej alternatywie, jaką nakreślił w czasie swego pontyfikatu Jan Paqweł II, mówił abp Gallagher w czasie wykładu zatytułowanego „Groźba nuklearna: nowe scenariusze ryzyka i zaangażowanie chrześcijan”.
Autorstwa Nieznany - Archiwum elżbietanek, Domena publiczna, commons.wikimedia.org
bł. Maria Luiza Merkert
Kim była ta Śląska Samarytanka? Co zawdzięcza jej założone w 1842 r. Zgromadzenie? Czym „porwała” ponad 10 tys. sióstr, które w ciągu 165 lat istnienia poszły jej śladem?
W opublikowanej wczoraj książce dziennikarze watykaniści Elisabetta Piqué i Gerard O'Connell ujawniają nieznane dotąd szczegóły konklawe z 2025 roku. Według ich badań, węgierski kard. Peter Erdő z Węgier przewodził stawce faworytów w pierwszej turze głosowania, 7 maja. Za nim uplasowali się kard. Robert Francis Prévost, późniejszy papież, oraz kard. Pietro Parolin, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej. Książka, zatytułowana „El último Cónclave” (Ostatnie konklawe) ukazała się w Hiszpanii.
Autorzy szczegółowo badają również, dlaczego pierwsza tura głosowania rozpoczęła się ze znacznym opóźnieniem. Czarny dym pojawił się dopiero o godz. 21.00 tego dnia, zamiast oczekiwanej godz. 19.00. Chociaż wiadomo było już, że kard. Raniero Cantalamessa przedłużył swoje przemówienie otwierające o około godzinę, Piqué i O'Connell podają teraz inny powód: telefon komórkowy w Kaplicy Sykstyńskiej. Starszy kardynał zapomniał oddać swój telefon; głosowanie mogło się rozpocząć dopiero po usunięciu tego niedopatrzenia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.