Bardzo to wymowne, gdy chodzi o duchowego jej syna, karmelitę bosego. Czy to przypadek, że złączył ich dzień śmierci? Centrum ich życia stanowiła tajemnicy Trójcy Świętej, będącej źródłem życia i udzielania się świętości Boga. Można to zauważyć, badając i porównując życie duchowe sługi Bożego i świętej z Avili w kluczu ich osobowości, cnót, dzieł, wierności powołaniu, które swoje źródło ma w modlitwie, w pokorze, która jest prawdą czynioną w miłości, w prostocie, radosnej ofierze i wytrwałym dążeniu do zjednoczenia z Bogiem. Dokonało się to przez kontemplację świętego człowieczeństwa Chrystusa, poczynając od tajemnicy Wcielenia Syna, tajemnicy Słowa – Dzieciątka Jezus – który zawsze pozostał Synem, „od żłóbka aż po krzyż”, aż po wyniszczenie i kenozę w Eucharystii. Potwierdzają oni przez to doktrynę św. Jana od Krzyża, że najprostsza i najszybsza ścieżka prowadząca do zjednoczenia z Bogiem to droga miłości.
Reklama
Tegoroczne obchody rocznicy śmierci sługi Bożego o. Anzelma Gądka OCD miały swój wymiar diecezjalny, parafialny i zakonny. W kaplicach zgromadzenia: w Łodzi, Balicach, w Czernej i w innych wspólnotach zostały odprawione Msze św. dziękczynne za świętość życia ojca założyciela oraz o beatyfikację sługi Bożego. Centralne obchody miały miejsce w kościele karmelitów bosych w Łodzi, gdzie znajduje się grób sługi Bożego. Mszy św. o jego beatyfikację przewodniczył i homilię wygłosił rektor WSD ks. dr Sławomir Sosnowski. Jak sam przyznał, znający siostry karmelitanki Dzieciątka Jezus od swego dzieciństwa. W uroczystej Eucharystii wzięli udział karmelici bosi wspólnoty łódzkiej, z o. przeorem i proboszczem Piotrem Bajorkiem, wierni parafii pw. Opieki św. Józefa, delegacje sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus z wielu domów z terenu Polski, Łotwy i Białorusi, wraz z wikarią generalną Zgromadzenia s. Juliuszą Świerkosz, s. Imeldą Kwiatkowską, asystentką generalną i zarazem wicepostulator procesu beatyfikacyjnego, oraz z przełożonymi prowincjalnymi zgromadzenia. Procesja kapłanów z asystą, zdążająca do ołtarza oraz zgromadzone siostry – zatrzymali się w przedsionku kościoła przy grobie sługi Bożego, by odmówić modlitwę o łaskę jego beatyfikacji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W kazaniu ks. rektor podkreślił, że „tylko zaangażowanie w życie Jezusa i pasja bycia z Nim czyni wolnym wobec posiadania, przywiązania i znaczenia wśród innych. To właśnie relacja z Jezusem nas uwalnia. Stać nas wtedy na radykalne decyzje, ale jest to możliwe tylko wówczas, gdy się nawrócimy lub odkrywamy w młodości swoje powołanie. Z upływem lat trudniej podjąć stanowczą decyzję. Nie chodzi jednak o jednorazową decyzję, lecz o postawę trwałą, o codzienne konsekwentne wybory z powodu Jezusa i Jego Ewangelii. Wierne oddanie jednak i trwanie ze względu na Jezusa jest niekiedy bardzo trudne i wymagające”.
Kaznodzieja, wskazując na świadectwo sługi Bożego, zauważył, że to co o. Anzelm głosił w swoim życiu, i kim się zachwycał – Chrystusem, Dzieciątkiem Jezus, znaczy, że „przez całe życie zachował młodość, odwagę wielkoduszności i ofiarności w wyborze Jezusa”. Ks. rektor stwierdził, że na starość często człowiek znów uczy się być dzieckiem, czyli poznawać swoją słabość, uczy się oddania. Zatem, każdy z nas może uznać w sercu: „To ja mam być tym, który przeżywa zależność od Boga. To, co mam, przyjmuję i nie używam po swojemu. To jeszcze nie wszystko, co osiągnąłem, ale mam wzrastać coraz bardziej w duchu ewangelicznym. Duch dziecięctwa jest bowiem czymś, co ożywia, pobudza, sprawia ciągłą młodość na poziomie duchowym bez względu na wiek. Duch dziecięctwa jest postawą wobec Ojca. Moje życie z powodu Jezusa (por. Mk 10,30) jest ożywiane i kształtowane Słowem Bożym”. Na koniec zachęcił wiernych: – Obyśmy tak potrafili wsłuchiwać się w Słowo, wpatrywać się w tych, którzy słowem Bożym żyją, w postać o. Anzelma, który żył z powodu Jezusa i z powodu Ewangelii (por. Mk 10,30), a przez to zachować ciągłą świeżość naszego oddania, jakiekolwiek mamy powołanie, abyśmy w duchu dziecięctwa, z młodym sercem potrafili je przeżywać.