Jakiś czas temu miałem okazję poznać naszą najbardziej utytułowaną lekkoatletkę w Wolińskim Paku Narodowym. Krótko rozmawialiśmy. To była bardzo serdeczna pogawędka, bo przecież bardzo serdeczną osobą była Irena Szewińska, która przez kilkanaście lat królowała na stadionach Polski, Europy i świata.
Nie sposób wymienić jej wszystkich osiągnięć sportowych. Jeśli chodzi o te na arenie międzynarodowej, to była siedmiokrotną medalistką olimpijską. Medale (trzy złote, dwa srebrne i dwa brązowe) zdobywała w Tokio (1964), Meksyku (1968), Monachium (1972) i Montrealu (1976). Dziesięć krążków przywiozła też z mistrzostw Europy i trzy z halowych mistrzostw Europy (w sumie pięć złotych, dwa srebrne i sześć brązowych). Była rekordzistką Polski (w latach 1965-79 zdobyła w kraju aż 24 medale), Europy i świata w biegach na 100, 200 i 400 m, w skoku w dal i sztafetach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W 1974 r. została uznana za najlepszą zawodniczkę świata. Była działaczką polskich i zagranicznych organizacji sportowych. Czterokrotnie w plebiscycie „Przeglądu Sportowego” wybierano ją na najlepszego polskiego sportowca (czterokrotnie była też druga).
„Odeszła Pani Irena Szewińska – Pierwsza Dama polskiego sportu i Dama Orderu Orła Białego. Zdobywczyni siedmiu medali olimpijskich, wielokrotna rekordzistka świata. Wielka strata i wielki żal. Szanowna Pani Ireno, dziękujemy! Na zawsze pozostanie Pani w naszej wdzięcznej pamięci!” – tak na jednym z portali społecznościowych pożegnał Irenę Szewińską – wybitną Polkę Andrzej Duda, prezydent RP.