Reklama

Polska – dom na skale

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy Polska jest domem zbudowanym na skale? A cóż to za pytanie – ktoś żachnie się natychmiast, jak to bowiem rozpatrywać, jak kwalifikować cały kraj jako domostwo? Kto jest w stanie odpowiedzieć precyzyjnie na tak podstawowe, zaskakująco jednak jasne pytanie? Nadchodzą wichury i potopy, które dowodnie pokażą, jakim domem i na jakim podłożu zbudowanym jest nasza Ojczyzna. Ważna jest także odpowiedź na pytanie: czy Trzecia Rzeczpospolita jest tym właściwym, prawdziwym polskim domem?

Tu odpowiedź jest dużo łatwiejsza. Trzecia Rzeczpospolita została zbudowana na fundamencie bardzo jasnym – jest nim umowa „okrągłego stołu”. To jednak był jedynie teatr dla ubogich, właściwy fundament kryje się dużo dalej – w tajnych umowach, które były zawierane między gen. Czesławem Kiszczakiem i jego oficerami a wytypowanymi przez nich przedstawicielami tzw. opozycji, wśród których aż roiło się od tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa. Te umowy, jakkolwiek do dziś utrzymywane w tajemnicy, obowiązują i wykreowały grupę najbogatszych obywateli Trzeciej RP.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Czy ten fundament wytrzyma nagłe uderzenie nieprzyjaciół i żywiołów? Na pewno nie, zgniły fundament nie jest w stanie utrzymać już niczego, Trzecia RP – jako organizm państwowy – zapada się już sama w sobie, gnije. Smród tego procesu wydobywa się już w różnych dziedzinach. Trzecia RP nie wytworzyła ani ponadczasowej kultury, ani mogącej się samodzielnie bronić gospodarki, w tym organizmie nie ma ani sprawiedliwości, ani poczucia obywateli, że uczestniczą we wspólnocie. To jest obce ciało, które zostało Polsce narzucone jako forma przejściowa między sowiecką kolonią – którą była PRL – a niepodległą Ojczyzną wszystkich Polaków.

Z tego prostego wnioskowania wynika stwierdzenie: jeżeli w okres sztormów i wichur wejdziemy z Polską ubraną w szaty Trzeciej RP, to czeka nas los głupców, którzy swoje domostwa pobudowali na piasku. Nic więcej. Ta konstrukcja trzeszczy dziś pod własnym ciężarem, runie zatem przy najmniejszym podmuchu z zewnątrz.

Powraca zatem nowe pytanie: jak sprawić, by Polska była domem zbudowanym na skale? Pierwszy krok ku tej konstrukcji już uczyniliśmy, gdy zdaliśmy sobie sprawę z faktu, że Trzecia RP takim domem nie jest i w czasie kryzysu będzie niebezpieczną formą dla wszystkich jej mieszkańców. Dowodem na to, że nie możemy trwać w pookrągłostołowej postaci naszego państwa, jest nauczka, którą otrzymał ostatnio premier Mateusz Morawiecki i jego rząd w związku z awanturą wokół nowelizacji ustawy o IPN. Trzecia RP nigdy bowiem nie była tak skonstruowanym bytem państwowym, który byłby odporny na naciski z zewnątrz. Na nic zda się w niej wymiana kolejnych rządów, nawet jeśli do władzy przychodzą patrioci, bowiem obecna forma państwa i tak ich zdominuje i doprowadzi do hańbiącej uległości wobec czynników zewnętrznych.

Reklama

Budowę domu na skale należy zatem rozpocząć od zdekonstruowania tego, czym jest Trzecia RP, a więc od ostatecznego wywrócenia umów zawartych przy „okrągłym stole” – umowy te krępowały polską niepodległość i wystawiały ją na wpływy i kontrolę ze strony zewnętrznych czynników. To, oczywiście, wiąże się z usunięciem z polskiej sceny politycznej wszystkich aktorów, którzy aktywnie „okrągły stół” wspierali.

Nowa Polska musi się opierać na nowym pokoleniu Polaków, którzy nigdy nie byli „okuci w powiciu”, którzy nie mają wpojonych niewolniczych odruchów. Nikt bowiem, kto został w niewoli wychowany, nie jest w stanie budować domu dla wolnych, pozbawionych kompleksów, ludzi.

Fundamentem, skałą, na której będzie oparty dobry i mocny Dom Polski, jest wiara w Jezusa Chrystusa. Nic innego nie jest w stanie dać mu mocniejszej konstrukcji. A to wiąże się z twardym przeciwstawieniem się nieczystościom, które wlewają się ze Wschodu i z Zachodu. Oczywiście, jakościowo się one od siebie mocno różnią, jednak przynoszą ten sam efekt – gnicie i podmywanie fundamentów naszego świata.

Europa jest dziś pełna na wpół martwych ludzi. Jeśli bowiem uznamy człowieka za istotę fizyczno-duchową, to zauważymy, że miliony Europejczyków przestały żyć duchowo. Wierzą dziś w konsumpcję i bezpieczeństwo, które dają jedynie pełne pieniędzy kieszenie. Martwi ludzie nie są w stanie przeciwstawić się obcej duchowej sile, która staje się w Europie coraz potężniejsza.

Reklama

Polska nie uległa europejskiemu zeświecczeniu i to stanowi jej wielki atut w momencie, gdy nadchodzi czas próby. Motywacja finansowa nie wytrzyma pierwszego podmuchu trudności. Siłę trwania może zbudować jedynie hart ducha. I tę cechę właśnie musimy kultywować, dbając jednak, aby cały czas miała proste odniesienie do najważniejszego fundamentu – Krzyża.

To jednak nie wszystko. Odsunięcie Trzeciej RP na karty historii musi wiązać się także ze stworzeniem zupełnie nowych struktur władzy i administracji. Nie da się tego przeprowadzić administracyjnie, nie da się zaprowadzić takiego porządku jedynie za pomocą nowych procedur i prawa. To musi się zacząć od naprawy edukacji, od wychowania Polaków na ludzi wolnych, pozbawionych kompleksów, pewnych siebie i odważnych.

Właśnie edukacja jest kolejnym budulcem domu na skale. Edukacja jednak też musi być odniesiona do jądra, centrum dzisiejszej polskości – do przesłania duchowego, które sprawiło, że przetrwaliśmy i nadal mamy do spełnienia swoją misję.

Polska musi być, oczywiście, sprawiedliwa i dawać schronienie wszystkim, którzy cierpią z powodu niesprawiedliwości i nietolerancji. Specyfiką naszego istnienia jest przecież rozumna tolerancja, która zawsze sprawiała, że na polskiej ziemi mógł żyć każdy, komu bliskie były wartości mieszkających tu ludzi.

Kolejnym fundamentem polskiego domu na skale musi być przemyślana i precyzyjnie ukierunkowana aktywność. Polska musi być kojarzona z ziemią ludzi otwartych, gościnnych, ale także stanowczych wobec zagrożeń, które niesie neomarksistowska ofensywa ideologiczna.

Musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że duchowe uśmiercanie Europejczyków nie jest zjawiskiem jednej dekady, ono trwa przez pokolenia i rozwija się praktycznie już od czasów rewolucji francuskiej. Nasz dom znajduje się na przecięciu, nadciągających ze Wschodu i z Zachodu, nieprzyjaznych żywiołów. Ze Wschodu nadchodzi pogarda wobec praw jednostki, kult kolektywizmu i brak poszanowania dla sacrum. Z Zachodu natomiast zbliża się powódź homopolityki, rozbijania tradycyjnej rodziny, relatywizowania wartości i pojęcia prawdy. Neomarksistowska inżynieria społeczna wywraca na swojej drodze wszystkie tradycyjne struktury, dąży do stworzenia nowego człowieka, który byłby skrajnie uzależniony od struktur państwa – opanowanego, oczywiście, przez aktywistów neomarksistowskich. Następnym więc fundamentem domu na skale jest wolność, poszanowanie dla wolności jednostki oraz solidarność, bezwzględna obrona każdej osoby, która znajdzie się w opresji.

To tylko kilka myśli, które wiążą się z przygotowaniem Polski na to, co właśnie nadchodzi. Ktoś może popukać się w głowę, uśmiechnąć i powiedzieć, że jest to opowiadanie o nieistniejącym. Jednak nikt nie da wiary w to, jakie czekają nas wyzwania, aż do momentu, gdy sam znajdzie się w oku cyklonu. Wtedy jednak będzie już za późno.

2018-07-04 11:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół, który się dzieje

Kościół nigdy się nie starzeje, gdy kocha miłością Jezusa Chrystusa. Miłość szuka jednak sposobu, aby ujawnić swą moc i piękno. Przez ponad dwa tysiące lat miłujący Chrystus odnawia swój Kościół. Kościół ciągle się reformujący. Dopóki kocha, ma szansę znowu stać się młodym

Mówiąc więc o znakach czasu, należałoby najpierw zdefiniować samo pojęcie „znaki czasu”, a także wyjaśnić – co to jest „teologia znaków czasu”. Otóż znaki czasu są to zjawiska, które z racji swego upowszechnienia i częstotliwości charakteryzują epokę, określony czas i za pośrednictwem których zostają wyrażone właściwe dla danej epoki aspiracje oraz potrzeby ludzkie. Teologia czasów oznacza zaś refleksję teologiczno-pastoralną nad tymi zjawiskami. Kościół Chrystusowy ma obowiązek je badać i wyjaśniać w świetle Ewangelii. Jego posługę, ze względu na zmienną rzeczywistość, powinien charakteryzować dynamizm. „Ecclesia semper reformanda”. Kościół ciągle się reformuje – nie tyle ze względu na siebie samego, ile na służbę w świecie. Zmieniający się świat i ludzie w nim żyjący kreują ciągle nowe wyzwania. Zadaniem Kościoła jest więc reagowanie na znaki czasu. „Ecclesia semper reformanda”. Co było znakiem czasu dla Benedykta XVI i Franciszka? Benedykt XVI wskazywał na problemy z dotychczasowym językiem przekazu wiary, który, jego zdaniem, utracił zdolność przemawiania do ludzi. Papież diagnozując sytuację Kościoła, stwierdził: „Ten, który przyszedł, jest wciąż Przychodzącym”. Zdaniem Benedykta XVI, „Przychodzący” bywa przedstawiany za pomocą prawdziwych, ale zarazem przestarzałych formuł, które w kontekście naszego życia już nie przemawiają i zdarza się, że nie są już dla nas zrozumiałe. Trzeba zatem spróbować wypowiadać tę rzeczywistość na nowy sposób. Papież dodaje, że może się to udać tylko wtedy, gdy ludzie będą żyli Przychodzącym. Kilka miesięcy później papież Franciszek potwierdził diagnozę swojego poprzednika, mówiąc: „W życiu Kościoła istnieją struktury nieaktualne, które trzeba odnowić. Trzeba, aby Kościół był rozumiany przez to, co mówi i robi”. Po czym dodał: „Kościół musi się zawsze reformować. On jest dynamiczny i odpowiada za sprawy związane z życiem”. Kolejny znak czasu dla obydwu Papieży stanowi nadaktywność duszpasterska, której towarzyszy zanik modlitwy. Benedykt XVI powiedział: „Z wnętrza egzystencji przychodzący Chrystus jest możliwy do przetłumaczenia w taki sposób, aby mógł być obecny w horyzoncie zsekularyzowanego świata”. W tej zachęcie do nowego działania na rzecz ewangelizacji Benedykt XVI przestrzega przed popadaniem w aktywność. Jakby gdzie indziej upatrywał mocy oddziaływania niż tylko w ilości podejmowanych inicjatyw duszpasterskich. Jest tak wiele do zrobienia, że można by było nieustannie działać. Jednak jest to błędne myślenie. Nie popadać w aktywizm oznacza zachować „consideratio”, perspektywę, ogląd, dogłębne spojrzenie, czas wewnętrznego bycia z Bogiem, aby z Nim i poprzez Niego sprawy rozważać, dostrzegać je i radzić sobie z nimi. Wskazując na zadania Kościoła, Benedykt XVI mówi: „Nie jesteśmy żadnym zakładem produkcyjnym, żadnym przedsiębiorstwem nakierunkowanym na zysk. Jesteśmy Kościołem. To oznacza wspólnotę ludzi, którzy wierzą”. Naszym zadaniem nie jest wyprodukowanie jakiegoś produktu ani osiągnięcie sukcesu w obrocie towarami. Naszą misją jest życie wiarą, głoszenie jej, a zarazem utrzymanie wewnętrznej łączności z Chrystusem. W tej samej tonacji mówi papież Franciszek: „Duszpasterstwo ma skupić się na tym, co istotne – czyli na Jezusie Chrystusie. Przebywanie z Jezusem – adorowanie Jezusa. W ten sposób w naszych sercach rodzi się miłość i czułość. Jeśli tego nie robimy, to jak my, biedni grzesznicy, możemy rozpalać serca innych?”. Czytanie znaków czasu przez papieży i pokazywanie, co jest istotne dla Kościoła, może nam pomóc w praktyce duszpasterskiej. Podejmując refleksję na temat znaków czasu, warto zastanowić się jeszcze nad następującymi trzema kwestiami. Po pierwsze – w zakończonym niedawno Roku Wiary doświadczyliśmy próby wiary, jaką jest zmasowany atak na Kościół i księży. Po drugie – jesteśmy świadkami spektakularnego objawienia się grzechu w Kościele – „mysterium iniquitatis”. Po trzecie – zaskakuje nas styl działania i widzenie Kościoła papieża Franciszka. U jednych rodzi się opór przed nowym, u innych budzi się lęk. Część go nie rozumie, inni widzą w nim nowe Boże tchnienie, szansę dla Kościoła. Gubimy się w tym nowym. I to jest również dla nas znak czasu. Powstaje też obawa, aby przez naszą niewierność natchnieniom Ducha Świętego nie opóźniać dzieła Bożego w Kościele. „Ecclesia semper reformanda”. Aby móc się w tym wszystkim odnaleźć, spójrzmy na to, co mówi i robi papież Franciszek. Można zauważyć, że Papież nie tyle zajmuje się teoretyczną refleksją nad Kościołem, ile raczej stara się przez swoją posługę urzeczywistniać Kościół. Dzięki jego aktywności Kościół „wydarza się”, a my możemy mieć poczucie bycia Kościołem. W nauczaniu papieża Franciszka pojawiają się trzy obrazy Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Ukraina/ We Lwowie uczczono 84. rocznicę niemieckiego mordu na polskich profesorach

2025-07-04 19:04

[ TEMATY ]

Lwów

zamordowani

profesorowie

wikipedia/Stanislaw Kosiedowski

3 lipca 2011 - Uroczystość odsłonięcia nowego pomnika polskich profesorów zamordowanych przez Niemców na Wzgórzach Wuleckich w lipcu 1941 roku

3 lipca 2011 - Uroczystość odsłonięcia nowego pomnika polskich profesorów zamordowanych przez Niemców na Wzgórzach Wuleckich w lipcu 1941 roku

We Lwowie uczczono w piątek 84. rocznicę zamordowania przez Niemców 40 polskich profesorów miejscowych uczelni, którzy zginęli, rozstrzelani na Wzgórzach Wuleckich w tym mieście. W uroczystościach uczestniczyli polscy dyplomaci i przedstawiciele władz Ukrainy.

„Zbrodnia dokonana przez Niemców 4 lipca 1941 roku to jeden z krwawych symboli niszczenia polskiej inteligencji podczas drugiej wojny światowej” – oświadczyła ambasada RP w Kijowie.
CZYTAJ DALEJ

Dr Milena Kindziuk: Jak traktować objawienia bł. ks. Popiełuszki we Włoszech?

2025-07-05 11:38

[ TEMATY ]

Włochy

objawienia

ks. prof. Józef Naumowicz

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

dr Milena Kindziuk

Materiał prasowy

O duchowym przesłaniu objawień bł. ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech, ich zgodności z nauczaniem Kościoła, roli objawień prywatnych oraz postaci włoskiej mistyczki Franceski Sgobbi - opowiada w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną dr Milena Kindziuk, współautorka książki „Niezwykłe objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech”. Publikacja, napisana wspólnie z ks. prof. Józefem Naumowiczem, przybliża nieznane dotąd szerzej świadectwa mistycznych spotkań z błogosławionym kapłanem i pomaga zrozumieć ich duchowy sens.

Skąd zrodziła się potrzeba wydania tej książki właśnie teraz - po 16 latach trwania objawień?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję