Sokrates głosił, że wystarczy wiedzieć, co jest dobre, a wówczas łatwo przyjdzie wprowadzić to w życie. Wiedzieć, czym jest sprawiedliwość, i postępować sprawiedliwie to jedno i to samo – twierdził. Tymczasem intelektualizm etyczny po prostu się nie sprawdza. Potwierdzi to każdy, kto co jakiś czas klęka przed kratami konfesjonału. Sam św. Paweł, Apostoł Narodów, żalił się Rzymianom, że łatwo przychodzi mu chcieć tego, co dobre, ale wykonanie tego jest o niebo trudniejsze.
Jezusowe wezwanie: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!” (Mk 1, 15), nie ogranicza się jedynie do momentu intelektualnego. Metanoja to nie tylko zmiana sposobu myślenia, lecz także idąca za nią zmiana sposobu postępowania. Nie wystarczy przylgnąć do Jezusa umysłem (zmienić sposób myślenia), lecz trzeba to uczynić także sercem (zmienić sposób życia). Himalaiści, którzy w trudzie zdobywają największe góry świata, mawiają, że najdłuższa jest droga, która mierzy... około trzydziestu centymetrów: z umysłu do serca.
Warto podjąć wysiłek, by ją przebyć. Bo jeśli otworzyłem przed Jezusem serce, mam pewność zbawienia i ewentualną możliwość potępienia. Jeżeli go nie otworzyłem, mam pewność piekła i ewentualną możliwość nieba. Tylko nie bardzo wiadomo, na jakich zasadach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu