Reklama

Niedziela Lubelska

Dom na skale

Siostry ze Zgromadzenia Urszulanek Unii Rzymskiej przez modlitwę i pracę są związane z Lublinem od 1917 r. 16 września świętowały jubileusz 100-lecia służby Bogu i bliźniemu w mieście nad Bystrzycą

Niedziela lubelska 40/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

jubileusz

zgromadzenie

Paweł Wysoki

Od lewej: s. Benigna Kania i s. Halina Bobkowska

Od lewej: s. Benigna Kania i s. Halina Bobkowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwsze urszulanki przyjechały do Lublina w lipcu 1917 r. na zaproszenie Rady Szkolnej Ziemi Lubelskiej z zadaniem prowadzenia szkoły dla dziewcząt. Za zgodą władz diecezjalnych zajęły klasztor pobrygidkowski przy ul. Namiestnikowskiej (dzisiejsza Narutowicza). Zabytkowe budynki powstały wraz kościołem pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej jako wotum króla Władysława Jagiełły za zwycięstwo na polach Grunwaldu. Średniowieczny kompleks klasztorny w sercu miasta stał się domem dla kolejnych pokoleń sióstr.

Pierwsze lata

Reklama

Mimo początkowych trudności wynikających z nieuregulowanego stanu prawnego klasztoru pierwsze siostry z matką Celiną Łubieńską ochoczo zabrały się do pracy. W ciągu zaledwie kilku tygodni przygotowały szkołę, w której jesienią 1917 r. naukę rozpoczęło niemal 200 uczennic. Jak w wykładzie pt. „100 lat Urszulanek w Lublinie” mówiła s. Iwona Naglik, warunki były bardzo skromne, brakowało pomieszczeń, ale zapał sióstr udzielał się wielu życzliwym osobom. Jasno wytyczone cele i zaufanie Bożej Opatrzności dały efekty przekraczające najśmielsze oczekiwania: w okresie międzywojennym w szkołach prowadzonych przez zakonnice uczyło się nawet tysiąc uczennic. Po odzyskaniu niepodległości kształcenie młodego pokolenia stało się w ojczyźnie priorytetem. Wiązały się z tym reformy; urszulanki prowadziły m.in. szkołę podstawową, gimnazjum, liceum humanistyczne. Liczne zmiany, a także rozbudowa szkoły oraz przeobrażenia wewnątrz zgromadzenia (autonomiczne klasztory najpierw połączyły się w Unię Polską, a z czasem włączyły się w Unię Rzymską) nie przeszkadzały w prowadzeniu zajęć edukacyjnych i wychowawczych na najwyższym poziomie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Noc wojny

Wyczekiwany czas stabilizacji przerwała II wojna światowa. Nowa sytuacja wyzwoliła w siostrach ogromne pokłady ufności, dobra i zaangażowania. Od pierwszych dni września 1939 r. lubelski klasztor stał się schronieniem dla mieszkańców miasta, uchodźców z zachodniej i północnej Polski, w tym sióstr z klasztorów znajdujących się na ziemiach zajętych przez okupanta, a także dla żołnierzy Wojska Polskiego. – W tym czasie w klasztorze przebywało nawet 500 osób dziennie, a na miejsce noclegu był wykorzystywany dosłownie każdy kawałek podłogi – mówiła s. Iwona Naglik. W czasie okupacji siostry zaangażowały się w działalność charytatywną; w klasztornej kuchni przygotowywano ponad 1000 obiadów dziennie. Ciepłe posiłki trafiały także do więźniów na Zamku Lubelskim, do obozu koncentracyjnego na Majdanku i do przejeżdżających przez miasto transportów z uchodźcami i przesiedleńcami z Kresów. Dzięki odwadze sióstr w klasztorze schronienie znajdowali Żydzi oraz osoby poszukiwane przez gestapo.

Reklama

Mimo wojennej zawieruchy urszulanki nie zapomniały o swoim powołaniu do wychowania młodego pokolenia. We wrześniu 1939 r. jako pierwsze w mieście otworzy szkołę, do której zgłosiło się ponad 600 uczennic. Niestety, już w listopadzie Niemcy ją zamknęli. Dzięki staraniom charyzmatycznej matki Bożeny Szerwentke w 1941 r. przy klasztorze powstała szkoła gospodarstwa i hotelarstwa. Oficjalna działalność edukacyjna stworzyła możliwości prowadzenia tajnego nauczania, w które włączyli się nauczyciele świeccy. Dzięki ich odwadze w konspiracji uczyło się ok. 600 uczniów, a 70 z nich zdało maturę. Najmłodsze dzieci zostały objęte opieką w świetlicy, która przekształciła się w ochronkę.

Otwarte okna

Wyzwolenie Lublina w lipcu 1944 r. stworzyło nowe możliwości. Siostry z zapałem odbudowywały szkołę; na start zgłosiło się niemal 1000 uczennic. Urszulanki bez trudu uruchomiły szkołę, bowiem wszystkim zależało, by po latach wojny nadrobić stracony czas młodego pokolenia. Niestety, wkrótce nastał czas represji. Z roku na rok praca stawała się coraz trudniejsza, a władze komunistyczne nakładały coraz to nowe ograniczenia. W końcu w 1955 r. w dramatycznych okolicznościach siostrom odebrano klucze do szkoły, zajęto część klasztoru i zamurowano przejścia. Taka sytuacja trwała do przełomu lat 80. i 90. XX wieku, kiedy to po zmianie ustroju zgromadzenie odzyskało swoją własność. Mimo wielkiego pragnienia sióstr i mieszkańców miasta, ze względu na ogromną dewastację budynków, nie od razu udało się reaktywować szkołę. Szkoła Podstawowa Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej przyjęła pierwszych uczniów dopiero w 2008 r.

Reklama

Chociaż z mapy miasta na ponad 50 lat zniknęła szkoła, siostry z oddaniem służyły społeczeństwu. – Ich zapał, odwaga i oddanie nie skończyły się. Jak Pan Bóg zamyka drzwi, to otwiera okno – mówiła s. Iwona Naglik. – Wspólnota znalazła się w nowym położeniu, ale dzięki życzliwości władz zakonnych i kościelnych nadal mogła rozwijać charyzmat wychowania i nauczania. W latach 50. XX wieku przy klasztorze powstał internat dla sióstr, które studiowały na Katolickim Uniwersytecie Lubelskiem, a wiele urszulanek podjęło pracę w agendach KUL. Później przy klasztorze powstała bursa dla uczennic i studentek. Poza tym w latach komunizmu najważniejszą działalnością zgromadzenia była katechizacja. Kilkanaście sióstr uczyło religii nawet kilka tysięcy dzieci i młodzieży. Dzięki tej pracy klasztor wciąż tętnił życiem – przypomniała zakonnica.

– Z okazji jubileuszu trzeba Bogu dziękować za dom pełen życia, za wspólnotę sióstr, którym nigdy nie zabrakło odwagi i zapału, by podtrzymywać i rozwijać życie. Każda siostra, która pracowała w Lublinie, miała tu do spełniania ważną rolę; każda ze swoimi słabościami i talentami tworzyła wspólnotę wiary, która była zdolna dzielić się życiem w każdych okolicznościach. Nie wiemy, co będzie jutro, ale wierzę, że nigdy nie zabraknie nam zaufania i zapału, by z miłością służyć Bogu, wypełniając swoją misję wobec Kościoła i społeczności Lublina – podkreślała s. Iwona Naglik.

Czas wdzięczności

Centralnym wydarzeniem uroczystości jubileuszowych była Eucharystia sprawowana pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika w archikatedrze. Uczestniczyły w niej siostry z lubelskiego klasztoru (obecnie wspólnotę tworzy 20 sióstr) z przełożoną s. Haliną Bobkowską oraz ok. 50 zakonnic z różnych klasztorów w Polsce i Holandii (m.in. z: Warszawy, Poznania, Wrocławia, Krakowa, Tarnowa i Rybnika) z przełożoną prowincjalną s. Benigną Kanią. Świątynię wypełnili absolwenci oraz uczniowie, a także przedstawiciele różnego szczebla władz państwowych, miejskich i oświatowych (m.in. posłowie Elżbieta Kruk i Lech Sprawka, prezydent miasta Krzysztof Żuk, kurator oświaty Teresa Misiuk, dyrektor Wydziału Oświaty i Wychowania Ewa Dumkiewicz-Sprawka). Oprawę muzyczną Liturgii przygotowały Chór i Orkiestra Kameralna Iubilaeum pod dyrekcją Tomasza Orkiszewskiego, a część artystyczną obecni uczniowie szkoły z ul. Narutowicza.

– Dziękujemy Bogu za 100 lat posługi Urszulanek Unii Rzymskiej w Lublinie. W samym centrum miasta były świadkami niespokojnego wieku, jednak zawsze umiały odnaleźć to, co najważniejsze: budować na skale Ewangelii, w duchu służby Bogu i człowiekowi, jak uczyła je założycielka św. Angela Merici – mówił abp Stanisław Budzik. Pasterz dziękował siostrom za wierność charyzmatowi zgromadzenia; za to, że ich życie zakorzenione w miłości Boga i człowieka jest pełne kontemplacji i działalności duszpasterskiej, a zwłaszcza edukacyjnej i wychowawczej. Za czytelne świadectwo wiary i miłości oraz za imponujące owoce pracy edukacyjnej dziękowali także przybyli goście oraz społeczność Szkoły Podstawowej Sióstr Urszulanek. – Jesteście potrzebne miastu i naszym rodzinom, bo przy was najmłodsze pokolenie uczy się miłości do Boga, człowieka i ojczyzny – podkreślała Wioleta Toruń, przewodnicząca Rady Rodziców SPSU.

2017-09-27 10:53

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Do Boga przez ludzi

Niedziela wrocławska 3/2015, str. 4

[ TEMATY ]

zgromadzenie

Archiwum parafii

Bożonarodzeniową tradycją parafii jest żywa szopka oraz wyjątkowy przebieg uroczystości Trzech Króli

Bożonarodzeniową tradycją parafii jest żywa szopka oraz wyjątkowy przebieg
uroczystości Trzech Króli

Otwartość i gotowość do współpracy z osobami świeckimi – tak mówią o swoim charyzmacie i działalności. O wrocławskiej wspólnocie Ojców Redemptorystów opowiadają (połączeni nie tylko wspólną zakonną misją, ale i więzami krwi) proboszcz parafii NMP Matki Pocieszenia o. Damian Simonicz oraz duszpasterz akademicki o. Mariusz Simonicz.

Powoli tworzy się nowy profil parafii – mówi o. Damian, redemptorysta. – Wprowadzają się nowe, młode rodziny. Chcemy więc ogarnąć modlitwą każde osiedle i raz w miesiącu zapraszamy na Mszę św., po której parafianie mają możliwość porozmawiania przy kawie. W ubiegłym roku w pobliżu kościoła ojcom udało się otworzyć plac zabaw, który – jak się okazało – ma także potencjał ewangelizacyjny. – Przychodzą tam nie tylko osoby wierzące, ale również ci, którzy z różnych powodów do Kościoła nie chodzą. Rodzice świetnie tam ewangelizują siebie nawzajem, opowiadają o doświadczeniu Boga, dzielą się tym, co daje im wiara – opowiada proboszcz.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: matka zrezygnowała z leczenia raka, by nie zaszkodzić poczętemu dziecku

2024-11-30 11:59

[ TEMATY ]

świadectwo

Karol Porwich

Podczas jednej wizyty u lekarza usłyszała, że jest w ciąży i ma nieoperowalnego raka. 38-letnia Deborah Vanini zrezygnowała z leczenia, by nie zaszkodzić noszonemu pod sercem dziecku. Zmarła dwa miesiące po jego narodzinach. „Bała się śmierci, ale myślała o naszej córeczce” - wyznał jej partner podkreślając, że „społeczeństwo powinno brać przykład z tej historii, wybierając życie”.

Historia „Matki z Como”, jak nazwały ją włoskie media odbiła się szerokim echem dzięki swoistemu dziennikowi, który Deborah prowadziła w mediach społecznościowych. Jej wpisy obrazują życie jakie prowadziła. Zdjęcia pokazują piękną kobietę, kochającą podróże do wspaniałych miejsc, spotkania z przyjaciółmi, wymarzony dom, który tuż przed diagnozą wybudował dla niej jej partner. Do spełnienia ich marzeń brakowało dziecka, o które starali się kilka lat. Wpis o tym, że oczekuje potomstwa stał się zarazem zapowiedzią tragedii. W czasie jednej wizyty u lekarza dowiedziała się, że jest w ciąży, a zaraz potem, że ma nowotwór. Rak płuc. W czwartej fazie - nieoperowalny. „Szok. Od najlepszej wiadomości do najgorszej w ciągu 25 sekund - napisała na Twitterze. - Od największej radości do absolutnej rozpaczy. Od ekstazy po męki piekielne. Od teraz - ciemność”.
CZYTAJ DALEJ

Wielka Brytania zamierza blokować dzieciom dostęp do pornografii online. Czy stanie się to też w Polsce?

2024-11-30 10:28

[ TEMATY ]

pornografia

stop pornografii

adobe.stock.pl

Od stycznia w całym Zjednoczonym Królestwie wchodzą w życie nowe wymogi dla serwisów pornograficznych dostępnych na terenie tego kraju na mocy nowej ustawy o bezpieczeństwie online (Online Safety Act) z 2023 r. Czy i tym razem lobby pornograficzne okaże się silniejsze od woli brytyjskiego ustawodawcy? Wydaje się na szczęście, że nie.

Debata nad potrzebą blokowania dzieciom i młodzieży dostępu do pornografii w Internecie trwa w Wielkiej Brytanii od wielu lat. Brytyjczycy chcieli dać światu przykład i jako pierwsi wprowadzić prawdziwą weryfikację wieku na stronach z takimi treściami. Nie udało się, ponieważ ustawa o gospodarce cyfrowej z 2017 r., która m.in. miała taką weryfikację narzucić serwisom pornograficznym, nigdy nie została w tym zakresie zastosowana. W międzyczasie tematem zajęły się inne kraje.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję