Reklama

Wiadomości

Artysta z talentami na miarę świata

Wielokrotnie mówił, że szkoda mu czasu na wypoczynek, bo instrument czeka, piosenki czekają

Niedziela Ogólnopolska 23/2017, str. 55

[ TEMATY ]

wspomnienia

Zbigniew Burda/Filharmonia Częstochowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W piątek 5 maja br. Zbigniew Wodecki przeszedł w Warszawie operację by-passów. Jeszcze w niedzielę czuł się dobrze i rozmawiał z bliskimi. Niespodziewanie 8 maja nad ranem doznał rozległego udaru mózgu. Mimo niezwykłej woli życia muzyka i starań lekarzy udar dokonał nieodwracalnych zmian. Artysta odszedł od nas w dniu 22 maja w jednym z warszawskich szpitali. Żona i dzieci byli przy nim. Zostanie pochowany w ukochanym Krakowie”.

Taki wpis zamyka (na razie) oficjalną stronę internetową artysty, który dla wielu był i pozostanie ikoną polskiej muzyki rozrywkowej. O tych, którzy odchodzą, często mówimy, że pozostają na zdjęciach, ale już za kadrem ich nie ma. Po Zbigniewie Wodeckim pozostaną liczne doskonałe nagrania, płyty, telewizyjne programy i coś, co wydaje się równie istotne: wspomnienia tych, których wzruszał swoimi piosenkami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

A jaki był? Odszedł człowiek wielkiej radości z życia, obdarzony inteligentnym poczuciem humoru, ale nade wszystko wspaniałym głosem. Bóg go kochał, bo obdarzył go licznymi talentami: kompozytorskim, wokalnym, instrumentalnym, dał mu też wielki dar rozeznania estetycznego. Znakiem rozpoznawczym Wodeckiego były jakość i wysokie artystyczne loty wszystkich produkcji, do których przystępował. Kochał pracować, iść artystycznie „do przodu”, sam wielokrotnie mówił, że szkoda mu czasu na wypoczynek, bo instrument czeka, piosenki czekają. Lubił ćwiczyć. Był typem perfekcjonisty.

Raz miałem szczęście wystąpić z nim na scenie. To był koncert charytatywny na rzecz poszkodowanych przez powodzie. Krótka próba, a potem dwie piękne piosenki w długiej gali świecącej gwiazdami. Znamienne, że mógł wykonać któryś ze swoich przebojów, ale postanowił, że zrobi niespodziankę. Zagraliśmy dwie piosenki, które dopiero miały trafić na płytę. Nie instruował nas, raczej oczekiwał, że każdy da od siebie to, co ma najlepszego: ciepłą i kompetentną interpretację.

Miał też wielki dystans do swojej pozycji na muzycznym rynku. Nigdy nie uznawał siebie za gwiazdę, chętnie skracał dystans, szybko przechodząc na „ty”.

Często żartował ze swojej dalekiej od doskonałości umiejętności prowadzenia samochodu, sam mówił, że gdy wyjeżdża na krakowskie ulice, motorniczy tramwajów szybko ostrzegają się wzajemnie: – Uważajcie, Wodecki dzisiaj jeździ. Kiedy raz doprowadził do niegroźnej kolizji, motorniczy powitał go słowami: – A koledzy ostrzegali mnie, że Pan dzisiaj jeździ po Krakowie!

Z odejściem Wodeckiego znacznie skróciła się lista wokalistów z silnym, męskim głosem. Nie ma Andrzeja Zauchy, Wojciecha Młynarskiego, nie ma Zbigniewa Wodeckiego, został już tylko Krzysztof Krawczyk. Starzy mistrzowie, których sztuka osadzona na dobrych amerykańskich wzorcach, u których źródeł leżą jazz, soul i... Frank Sinatra, odchodzą. Ale pozostaje muzyka. Na zawsze.

2017-05-31 10:04

Ocena: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cichy bohater z Kuźniczyska

Niedziela wrocławska 1/2018, str. IV

[ TEMATY ]

wspomnienia

Archiwum ks. Bogdana Giemzy

Krzysztof Lewczak na tle pracowni w Kuźniczysku

Krzysztof Lewczak na tle pracowni w Kuźniczysku

W dziewiątym rozdziale Dziejów Apostolskich mamy opis wydarzenia, które na tle innych zdarzeń, bardzo istotnych dla rozwoju Kościoła, może wydawać się mało znaczące. W mieście Jafa żyła kobieta imieniem Tabita. Św. Łukasz charakteryzując ją napisał, że „czyniła wiele dobrego” i „dawała hojne jałmużny”. Musiała być sławna, skoro zapamiętali ją nie tylko chrześcijanie wywodzący się z Żydów, ale także ci, którzy wywodzili się z pogan

Zapamiętali ją pod greckim imieniem Dorkas, czyli Gazela. Śmierć Tabity musiała być wstrząsem także dla bliskich i przyjaciół, a pamięć o jej pięknym życiu skłoniła ich, by wezwali Apostoła Piotra, który przebywał wówczas w Liddzie leżącej blisko Jafy. Nie wiemy czy po to, by przewodził uroczystemu pogrzebowi, czy też liczyli po cichu na cud. Kiedy Piotr przybył, „otoczyły go wszystkie wdowy i pokazywały mu ze łzami w oczach chitony i płaszcze, które Dorkas zrobiła im za swego życia” (Dz 9, 39). Zauważmy, że dzieła miłosierdzia Tabity są argumentem wobec Piotra. W ten sposób wypowiedziały swój żal po stracie kogoś, kto był dla nich dobry, czuły i kochający. Być może, nie mogąc się pogodzić ze śmiercią Tabity, kobiety miały pretensje do Boga i stawiały sobie pytania o Bożą sprawiedliwość. Piotr wskrzesza Tabitę. To spowodowało, że nowe osoby uwierzyły w to, że Zmartwychwstały Jezus jest dawcą życia. Nie tylko Biblia, ale i nasza rzeczywistość jest pełna osób, których śmierć nie tylko prowokuje do płaczu, ale jednoczy wokół dobra, które pozostawiły po sobie.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to osiągnąć?

2025-07-11 20:56

[ TEMATY ]

małżeństwo

świadectwo

Grupa Proelio

Premierowy odcinek nowej kampanii Grupy Proelio "Małżeństwo jest cudem" - "52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to osiągnąć?". Bohaterami filmu są Irena i Jerzy Grzybowscy, założyciele inicjatywy Spotkań Małżeńskich, którzy od blisko 50 lat posługują małżonkom ucząc ich dialogu.

W reportażu dzielą się wieloma cennymi radami. Warto obejrzeć i się zainspirować! Nade wszystko jest to jednak wartościowe świadectwo, pokazujące że piękna i wierna miłość na całe życie jest możliwa. Autorem filmu jest Damian Żurawski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję