Zamazane obrazy
Regina i Paweł Kalbarczykowie, mieszkający obecnie pod Toruniem, odpowiedzialni są za cały wystrój świątyni przy ulicy Chodkiewicza w Gorzowie. - Nikomu innemu nie powierzyłem nic do wykonania. Dałem im wolną rękę co do wszystkich projektów, ale oczywiście swoje trzy grosze często dorzucałem - z uśmiechem wspomina Proboszcz. Rozmaici znawcy podczas pobytu w kościele niejednokrotnie podkreślali wysoką wartość artystyczną czternastu stacji, obrazujących mękę i śmierć Pańską. - Ale to sztuka nowoczesna i nie wszyscy od razu przekonują się do tego dzieła. To takie trochę "zamazane obrazy" - zaznacza ks. dziekan J. Płóciennik. Postacie intrygują niezwykle sugestywnymi, mocno powykrzywianymi sylwetkami i obliczami, przez co pobudzają wiernych do kontemplacji tajemnicy śmierci Jezusowej. Każda ze stacji posiada format niedużego kwadratu o około trzydziestocentymetrowej krawędzi. Głównej tematyce męki Zbawiciela podporządkowane są także barwy: pastelowe kolory, delikatna zieleń, niebieskie smugi, odcienie szarości i gdzieniegdzie przebijająca czerwień.
Ręcznie rzeźbione
Droga krzyżowa, podobnie jak mozaika umieszczona w prezbiterium, wykonana została ze specyficznej mieszanki gliny i kilkunastu innych dodatków różnych minerałów. Ręcznie wyrzeźbiono każdy element, a następnie
całość wypalano w piecach. Połączenie wszystkich komponentów sprawiło, iż z dnia na dzień materiał samoczynnie robił się coraz twardszy. Podobno gdyby zaistniała konieczność demontarzu stacji drogi krzyżowej
czy mozaiki w prezbiterium, nie obyłoby się bez użycia młotów pneumatycznych.
Przyglądając się świątyni pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, jedno nie ulega wątpliwości: każdy element składający się na wystrój kościoła to fragment jednej, harmonijnej całości. Przemyślana koncepcja
pracy państwa Kalbarczyków jeszcze nie została zwieńczona. Mozaika w prezbiterium przedstawia Pana Jezusa, z którego Serca wychodzą promienie. Największy wskazuje w górę na Boga Ojca, mniejsze są skierowane
ku ziemi: jeden na tabernakulum, drugi na stół eucharystyczny, trzeci na Maryję. Ostatnim akcentem będzie dokończenie budowy chrzcielnicy oraz postawienie ambony. Wymaga to jednak cierpliwości, być może
nawet kilkuletniej. Artyści mają bowiem wiele zamówień. Ale bez wątpienia warto czekać, o czym przekonują m.in. wiszące na ścianach stacje drogi krzyżowej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu