Współczesna ludzkość jest znużona gonitwą za doznaniami ziemskimi, które nie zaspokajają odwiecznych pragnień jej ducha. Zmęczona przesytem czy brakiem ziemskich dóbr, szuka kontaktów ze światem duchowym.
Na te poszukiwania ludzkości odpowiedź daje Jezus, zwracając się do siostry Faustyny, polskiej mistyczki, słowami: "Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopóki nie zwróci się z ufnością do miłosierdzia
mojego" (Dz 300). Zwrócenie się do Miłosierdzia Bożego jest warunkiem pokoju dla jednostek, rodzin i całej ludzkości. Miłosierdzia potrzebują wszyscy, ale szczególnie grzesznicy w tych trudnych i przełomowych
czasach. Jan Paweł II, zatroskany o losy ludzkości zagrożonej w swoim istnieniu, w encyklice Dives in misericordia przypomina jeszcze raz tajemnicę Miłosierdzia Bożego, działającego w świecie współczesnym
i przezwycieżającego wszelkie zło moralne: "Kościół za swój naczelny obowiązek na każdym kroku, a zwłaszcza etapie dziejów, musi uznać głoszenie i wprowadzanie w życie tajemnicy miłosierdzia objawionej
do końca w Jezusie Chrystusie. Tajemnica ta stanowi - nie tylko dla samego Kościoła jako wspólnoty wierzących, ale także poniekąd wszystkich ludzi - źródło życia innego niż to, jakie może zbudować człowiek
pozostawiony siłom działającej w nim trojakiej pożądliwości. [...] Kościół stara się również czynić miłosierdzie ludziom przez ludzi, widząc w tym nieodzowny warunek zabiegów o lepszy, "bardziej ludzki"
świat dnia dzisiejszego i jutrzejszego" (DM 14-15). Kościół odwołuje się do miłosierdzia Bożego najpierw w modlitwie. Wyrazem tego jest kult Miłosierdzia Bożego, którego nowe formy przekazała w Dzienniczku
Siostra Faustyna.
CHORY NA RAKA ZŁOŚLIWEGO UZDROWIONY
"W grudniu 1968 r. mąż mej siostrzenicy Teresy Dudek - Stanisław, zam. w Legnicy, ciężko zachorował przy pracy. Pogotowie zawiozło go do szpitala. Lekarze stwierdzili raka złośliwego na jelitach.
Chcieli go natychmiast operować. Siostrzenica jednak sprzeciwiła się i napisała do mnie z prośbą o modlitwę. List otrzymałem w Wigilię Bożego Narodzenia 1968 r. Odpisałem jej, posyłając obrazek Miłosierdzie
Bożego z nowenną, prosząc ją, by te nowennę odprawiała. Prócz tego posłałem jej kwiat z grobu Siostry Faustyny, prosząc ją, by go przyłożyła do najbardziej bolącego miejsca na ciele męża. Prosiłem także,
by Stanisław Dudek nie poddawał się operacji. Nowennę odprawiłem, uczyniła to samo siostrzenica. Po trzech tygodniach otrzymałem list, że mąż siostrzenicy wrócił do domu bez operacji i jest zupełnie zdrowy.
Lekarze dziwili się, że nie wiedzą, co jest przyczyną uzdrowienia. Mąż siostrzenicy jest dotąd zdrów".
(cyt. za: ks. J. Orchowski, Święta Siostra Faustyna i Boże Miłosierdzie, Nowy Sącz 2002, s. 3-4, 156)
Pomóż w rozwoju naszego portalu