Reklama

Leczyć, czy tylko liczyć

Niedziela legnicka 10/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Aktualna sytuacja dolnośląskiej służby zdrowia tak jak w całym kraju nie należy do najłatwiejszych. Coraz częściej media informują o groźbie zamykania szpitali, a nawet ewakuacji chorych ze względu na brak podstawowych środków medycznych. Czasem w ostatniej chwili znajdzie się jakiś sponsor, ale to oddala tylko w czasie mogącą nastąpić tragedię wielu pacjentów. Długi dolnośląskich szpitali powstałe niekoniecznie z ich winy sięgnęły granic rozsądku i wydaje się, że tylko ich oddłużenie może sytuację uratować. Niestety na te propozycje rząd pozostaje głuchy. Wszelkie postulaty służby zdrowia są lekceważone lub jak w przypadku szpitala im. Rydygiera brutalnie tłumione przez policję. Przecież ci ludzie podejmują desperackie kroki nie po to, aby utrudnić komuś życie, a samemu coś zyskać, ale by zwrócić uwagę na narastające w resorcie zdrowia problemy zagrażające zdrowiu i życiu już nie jednostek, lecz całego społeczeństwa, problemy zupełnie nie dostrzegane przez polityków.
Odkąd jedynym motywem do działania Ministerstwa Zdrowia stały się pieniądze, dobro pacjenta musiało zejść na dalszy plan, a człowiek, który powinien być największym dobrem, stał się jedynie środkiem do uzyskiwania mniejszej lub większej rentowności kas chorych czy planowanej obecnie innej biurokratycznej machiny. Politycy reformujący służbę zdrowia tak dalece zawierzyli mamonie i perspektywie obsadzania ciepłych posadek przez ludzi z tzw. "towarzystwa", że przynajmniej dotychczas nie uważali za stosowne konsultowania tematu ze środowiskiem medycznym. Być może obawiają się, że opinia doświadczonych lekarzy i pielęgniarek zniszczy ich wizję "medycznego biznesu", opartego na suchym rachunku ekonomicznym i wyliczeniach branych często z "sufitu" oraz aktualnych politycznych potrzebach.
Nic dziwnego, że obecna sytuacja służby zdrowia budzi grozę wśród pacjentów, a znaczną część lekarzy wiernych przysiędze Hipokratesa może przyprawić o zawał. Chorzy umierają w karetkach pogotowia, zamyka się oddziały szpitalne, zwalnia personel. Jedynym tłumaczeniem decydentów jest brak środków (a może brak rzetelnego ich przekazywania i wykorzystania).
Zastanawiam się często, skąd dawni lekarze (zwani pokoleniem Judymów) znajdowali czas, środki i siły do posługiwania chorym, nie tylko w zorganizowanych przychodniach, ale w każdym środowisku i o każdej porze. Mimo braku kontraktów, limitów i wielkiej rzeszy urzędników lekarz był po to, aby służyć choremu, jednostki opieki medycznej funkcjonowały, a pacjent nigdy nie pozostawał sam. Tak było kiedyś, gdy człowiek a nie pieniądz stanowił największe dobro. Podczas kolejnych reform ustrojowych do głosu doszła bezduszna polityka i ludzie może lojalni aktualnej ekipie rządzącej, ale bez serca i co gorzej kompetencji. Fundusze odprowadzane do ZUS-u przez miliony Polaków nagle przepadły, a w każdym razie stały się nieosiągalne dla resortu zdrowia. Służba zdrowia sama zaczęła poważnie chorować. Obawiam się, że tego stanu nie zmienią ani obietnice kolejnych ministrów, ani przestawianie łóżek na najwyższym szczeblu. Ludzie decydujący o kondycji służby zdrowia muszą zrozumieć, że praca lekarza i pielęgniarki to szczególne powołanie. Organizując opiekę zdrowotną, muszą rozpoznawać Boga w każdym człowieku i pod te potrzeby konstruować budżety i planować działalność. W kontekście ostatnich protestów warto się nad tym zastanowić, przypominając politykom słowa wypowiedziane ongiś przez Ojca Świętego Jana Pawła II: "Czasy nasze domagają się od nas, aby nie zamykać się w żadnych sztywnych granicach, gdy chodzi o dobro człowieka (...) on musi mieć wszędzie świadomość i pewność swojego prymatu...".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nigeria/ Uciekło pięćdziesięcioro uczniów szkoły katolickiej z ponad trzystu przetrzymywanych przez uzbrojonych porywaczy

2025-11-24 07:40

[ TEMATY ]

Nigeria

Adobe Stock

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

Pięćdziesięciorgu z ponad trzystu uczniów uprowadzonych w piątek przez uzbrojonych bandytów ze szkoły katolickiej w miejscowości Papiri w stanie Niger udało się uciec i bezpiecznie wrócić do swoich domów - poinformowały w niedzielę władze szkoły.

Uczniowie w wieku od 10 do 18 lat uciekli między piątkiem a sobotą, poinformował biskup Bulus Dauwa Yohanna, przewodniczący Stowarzyszenia Chrześcijan Nigerii w stanie Niger i właściciel szkoły. Zgodnie z jego oświadczeniem porywacze nadal przetrzymują 253 uczniów i 12 nauczycieli.
CZYTAJ DALEJ

Bulwesujące sceny w kościele. Wokalistka zatańczyła w wyzywającym stroju przed obrazem Jezusa Miłosiernego

Nagranie piosenkarki tańczącej na tle ołtarza, zawiera treści „budzące skojarzenia bluźniercze oraz naruszające szacunek należny przestrzeni sakralnej” – przekazał rzecznik archidiecezji warszawskiej ks. Przemysław Śliwiński. Dodał, że tego rodzaju materiały nie powinny być realizowane w kościele.

Na nagraniu udostępnionym przez piosenkarkę na TikToku widać, jak Luna Wielgomas tańczy w kościele na tle obrazu Jezusa Miłosiernego.
CZYTAJ DALEJ

Muzułmańska Rada Starszych potępia porwanie chrześcijan ze szkoły w Nigerii

2025-11-24 15:41

[ TEMATY ]

porwanie

Nigeria

Vatican Media

W zdecydowanym tonie Muzułmańska Rada Starszych pod kierunkiem Wielkiego Imama meczetu Al-Azhar potępiła niedawne porwanie 315 uczniów, nauczycieli i pracowników katolickiej szkoły w Nigerii.

„Ohydną zbrodnią” nazwał Ahmad Al-Tayeb, Wielki Imam meczetu Al-Azhar wraz z Muzułmańską Radą Starszych, uprowadzenie 21 listopada 315 uczniów, nauczycieli i pracowników szkoły Świętej Maryi w Papiri w północno-zachodniej Nigerii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję