Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Święta u mniszek

Tajemnica Wcielenia niesie ze sobą bogactwo łask i darów. O tym, czego oczekują Mniszki Kamedułki od Nowonarodzonego Pana, z Siostrą Przełożoną rozmawia ks. Krzysztof Hawro

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

S. MARGERITA: – Im większe są oczekiwania, tym bogatsze dary łaski. A my nie możemy pragnąć czegoś mniejszego niż daru zbawienia dla całego świata, by Jezus był poznany i kochany przez wszystkich. Tego pragniemy i dla siebie – daru zbawienia. To jest największa wartość, bo po to Jezus się narodził, by „zbawić swój lud”. Gdy się nie pragnie zbawienia, trudno rozpoznać Jezusa jako Zbawiciela i trudno zrozumieć orędzie anielskie nad polami betlejemskimi.

KS. KRZYSZTOF HAWRO: – Jak tyszowieckie mniszki będą świętowały w tym roku pamiątkę narodzin Chrystusa?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Dzień wigilijny rozpoczniemy jak każdy inny od Liturgii Godzin, godzinnej adoracji i ostatnich w tym roku Rorat. Natomiast po Mszy św. rozpocznie się adoracja Najświętszego Sakramentu w intencji naszego księdza biskupa Mariana oraz całej diecezji i będzie trwała do wieczora. Przez cały dzień zazwyczaj przychodzi do klasztoru wielu naszych przyjaciół i dobroczyńców z życzeniami i by podzielić się tym, co przygotowali na święta dla swych rodzin. Wieczorem, po Nieszporach, zasiądziemy do Wieczerzy Wigilijnej, która wygląda tak jak w każdej polskiej rodzinie – odczytanie Ewangelii, wspólna modlitwa, śpiew kolęd, łamanie się opłatkiem.
O 22. będzie Pasterka. Na rozpoczęcie Mszy św. celebrans wnosi i układa w żłóbku Dzieciątko Jezus, w kościele są wygaszone światła, które się zapala dopiero na hymn „Gloria”, po zakończeniu Eucharystii jest adoracja Dzieciątka Jezus przez ucałowanie.
Dzień Bożego Narodzenia rozpoczniemy Jutrznią. O 8. będzie Msza św., a po niej wystawienie Najświętszego Sakramentu i znów całodzienna adoracja w intencji naszej diecezji. W południe zazwyczaj oglądamy transmisję z Watykanu, by wysłuchać Orędzia Ojca Świętego i otrzymać błogosławieństwo „Urbi et Orbi” wraz z łaską odpustu zupełnego.
Dopiero drugiego dnia świąt spotkamy się na wspólnych posiłkach i rekreacjach. Tego dnia też zazwyczaj dzwonią nasze rodziny, z którymi możemy porozmawiać i złożyć sobie nawzajem życzenia.

– Czego życzy Siostra czytelnikom „Niedzieli Zamojsko-Lubaczowskiej”?

– Niech wpatrywanie się w ciche i pełne pokoju Boże Dzieciątko wprowadza w nasze dusze ład i spokój, byśmy wśród świata pełnego zamętu byli ludźmi pokoju i wnosili pokój przez cichość i pokorę serca.

– A czego my możemy Wam życzyć?

– Tego samego, byśmy wprowadzały pokój w świecie przez naszą modlitwę. W Biblii pokój to przecież synonim zbawienia.

2016-12-21 09:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Do zobaczenia na Eucharystii!

Mam nadzieję, że udział w Mszach św. pozwoli nam poczuć, że mamy wokół siebie braci i siostry, na których możemy solidarnie liczyć – mówi bp Jan Wątroba, ordynariusz diecezji rzeszowskiej w rozmowie z ks. Tomaszem Nowakiem.

Ks. Tomasz Nowak: W marcu 2020 r. Ksiądz Biskup udzielił pierwszej dyspensy od obowiązku uczestniczenia w Mszach św. w niedziele i święta nakazane, najpierw dla grupy, później dla wszystkich wiernych. Podobnie było jesienią. Jakie uczucia towarzyszyły Księdzu Biskupowi przy podpisywaniu tych dokumentów?

Bp Jan Wątroba: Każda decyzja o wydaniu dyspensy, czegokolwiek by dotyczyła, jest dla mnie bardzo trudna. To jakby zawieszenie prawa, przepisów, przykazań, stąd obawy, czy w ten sposób nie pomniejszamy wartości pewnych praktyk. I choć w pełni rozumiem potrzebę dyspens, a w związku z restrykcjami w czasie pandemii były one konieczne, to zwłaszcza w przypadku dyspensy od obowiązku udziału w Mszach św., myślę o konsekwencjach zarówno dla pojedynczych osób, jak i dla parafii i diecezji. To nie są pochopne decyzje. Konsultujemy się m.in. w ramach metropolii przemyskiej. Przygotowując taką dyspensę trudno nie zobaczyć pustych kościołów i nie zapytać się, jak to wpłynie na życie duchowe wiernych. Te pytania i wątpliwości odbijały się później w postawach wiernych. Widziałem i słyszałem o bardzo różnym podejściu do dyspensy. Byli tacy, którzy się nawet cieszyli, że nie muszą chodzić do kościoła, a oglądając transmisję Mszy św. mogą lepić pierogi – tak mi ktoś kiedyś powiedział. Inni bardzo przeżywali brak możliwości pójścia na Mszę św. i samą dyspensę. Te osoby nieraz nie opuściły niedzielnej Eucharystii przez dziesiątki lat życia, chodzili także do kościoła w dni powszednie, a tu słyszą, że kościoły są zamknięte, że obowiązek zawieszony. Wiem, że było im bardzo trudno i ich rozumiem. Puste kościoły wiązały się także z zakłóceniem materialnego funkcjonowania parafii. Odpowiedzią na te problemy była po części postawa tych, którzy mimo ograniczeń przychodzili do kościoła. Miałem sygnały od kilku proboszczów, że ci nieliczni parafianie wzięli na siebie większą odpowiedzialność za sprawy parafii zwiększając swoje datki.

CZYTAJ DALEJ

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Łódź: Wielkanoc u Prawosławnych

2024-05-05 09:40

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

W trakcie długiego majowego weekendu wierni prawosławni obchodzą Wielki Tydzień i Święta Wielkanocne. W sobotę 4 maja przez cały dzień w cerkwi św. Olgi przy ulicy Piramowicza w Łodzi trwało poświęcenie pokarmów na stół wielkanocny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję