W tym roku spotkaliśmy się z Ojcem Świętym 9 listopada podczas audiencji generalnej. Plac św. Piotra – tysiące osób, tłum ciągnie się aż do Via della Conciliazione. Co chwilę wybuchają brawa, okrzyki. Orkiestry, które przyjechały z różnych stron świata przygrywają, umilając czas oczekiwania na papieża Franciszka. Ojciec Święty, jak to ma w zwyczaju, zaskakuje wszystkich i wcześniej pojawia się na placu. Jego samochód objeżdża wszystkie sektory. Tysiące rąk uniesionych do góry z aparatami, by uwiecznić to spotkanie. Gdy Ojciec Święty rozpoczyna modlitwę, zapada cisza, wszyscy wsłuchują się w jego słowa. Papież Franciszek mówi o Jezusie, który wciąż spotykał się z ludźmi. – Wśród nich szczególne miejsce zajmowali chorzy. Ileż kart Ewangelii opowiada o tych spotkaniach – mówi, zachęcając do naśladowania Chrystusa. Apeluje, by nie pozostawiać osób chorych samych. – Szpitale są prawdziwymi „katedrami cierpienia”, gdzie ujawnia się także moc miłości, która wspiera i okazuje współczucie – naucza Franciszek. Papież zachęcał także nas, Polaków do realizowania dobrych postanowień, podjętych z okazji Roku Miłosierdzia. – Wszyscy stańmy się raczej narzędziami Miłosierdzia, prezentując postawę dzielenia się i szacunku, aby przywracać radość i godność tym, którzy je utracili – podkreślił Ojciec Święty.
Podziękowanie za studnię dla Afrykańczyków
Reklama
Kończy się oficjalna część audiencji, Ojciec Święty podchodzi najpierw do tych, o których mówił w homilii – chorych i cierpiących. Przedstawiciele oficjalnych delegacji czekają. Mój sąsiad, artysta słoweński na audiencji pojawił się z akordeonem. – Muszę Ojcu Świętemu zagrać kilka taktów, pomożesz mi? – pyta. Oczywiście, ale o co chodzi? Kiedy Słoweniec wręczy Papieżowi swoją płytę i zacznie grać „kilka taktów”, ja mam wręczyć Ojcu Świętemu prezent przez niego przygotowany – kosz najlepszych serów z regionu, w którym mieszka. Pomogę, ale ja też potrzebuję pomocy, przecież mam figurkę Dzieciątka Jezus oraz specjalny prezent – filiżankę, jedyną taką na świecie wykonaną drukarką 3D przez Martę Dachowską z kieleckiego Instytutu Design. Kto mi pomoże? Z pomocą przychodzi młodziutka Antonella, która z mamą przyjechała do Watykanu z Ekwadoru. – Antonella, kiedy wręczę kosz serów Słoweńca, ty podasz mi figurkę Jezusa, dobrze? Dziewczyna jest zachwycona, oczywiście pomoże. Dumnie fotografuje się z Dzieciątkiem Jezus. Ojciec Święty się zbliża. Podchodzi, zamienia ze wszystkimi dwa słowa i idzie dalej. Patrzę na Słoweńca z akordeonem, nie odpuści, musi zagrać. Papież podchodzi do niego, ten wręcza mu swoją płytę i ... gra na akordeonie. Ojciec Święty z uśmiechem zatrzymuje się i słucha, ja w tym czasie wręczam mu kosz z prezentami, tłumacząc, że to od tego artysty, ja swój prezent wręczę za chwilę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Antonella podaje mi figurkę. Mówię Ojcu Świętemu, że to tradycja, że po żywej szopce figurka trafia do kolejnej parafii, jedna z nich przekazana została do Lwowa na Ukrainę. Ojciec Święty słucha i błogosławi Dzieciątko. Figurkę znów przejmuje Antonella, a ja wręczam Papieżowi naszą unikatową kielecką filiżankę. Gdy tłumaczę, że wykonała ją drukarka, Ojciec Święty z uwagą ją ogląda, patrząc na herb watykański umieszczony na denku. Potem pokazuję mu zdjęcie studni w Bousso w Afryce, którą wybudowali mieszkańcy województwa świętokrzyskiego, zbierając makulaturę. Tłumaczę, że budujemy kolejną, oraz prowadzimy inne dzieła miłosierdzia. Ojciec Święty wyraża swoją radość. – To jest najpiękniejszy dar. Dziękuję – mówi odchodząc.
Miłosierdzie Boże wielkim darem
Po raz drugi spotkaliśmy się z papieżem Franciszkiem podczas kolejnej nadzwyczajnej audiencji ogólnej w sobotę. Ojciec Święty poświęcił swoje wystąpienie miłosierdziu i Bożemu przebaczeniu. – Wszyscy potrzebujemy Bożego przebaczenia. I wszyscy potrzebujemy spotkania braci i sióstr, którzy pomogliby nam pójść do Jezusa, by otworzyć się na dar, jakim nas obdarzył na krzyżu – mówił Papież, apelując byśmy nikogo nie wykluczali, lecz byśmy akceptowali każdego człowieka, tak jak nas wszystkich akceptuje Bóg. Dzień później, w niedzielę również przyszliśmy na plac św. Piotra, by jeszcze raz posłuchać nauczania Papieża i uczestniczyć w modlitwie „Anioł Pański”.
Trzy wyjątkowe spotkania z Ojcem Świętym, przejście przez Bramę Miłosierdzia w kilku rzymskich bazylikach oraz modlitwa za Kornelię, dziewczynkę, której nawet nie znamy. Jadąc do Watykanu otrzymałem od jej mamy SMS-a z prośbą o modlitwę. Ośmioletnia Kornelia uległa wypadkowi, i mama, której nie znam, prosiła by pomodlić się za córkę przy grobie św. Jana Pawła II. Wyjeżdżaliśmy z Rzymu zadowoleni, że mieliśmy okazję tak właśnie przeżyć zakończenie Roku Miłosierdzia.