Reklama

I po tak zwanym KOD-zie

Niedziela Ogólnopolska 46/2016, str. 35

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szybko poszło. Tak zwany Komitet Obrony Demokracji dożywa kresu swoich dni jako znacząca siła polityczna. Oczywiście, szyld zostanie, jakieś tam pikiety będą organizowane, zapewne też spotkamy jego działaczy (w tym, jak wyszło na jaw, ludzi z dawnych WSI) w kolejnych wyborach. Ale nie ma już i nie będzie mowy o nowej formule opozycji, w której wszystkie partie jednoczą się pod tymi flagami. A przecież taki był cel. Był moment, że ramię w ramię demonstrowali Schetyna, Kalisz, Nowacka, Petru i Michnik. Nawet lider rzekomo wiejskiego PSL-u pan Kosiniak-Kamysz nie zawahał się stanąć w jednym szeregu z aktywistami, którzy Kościół uważają za główny cel ataku. Rysował się piękny Front Ludowy, tyle już razy ćwiczony przez siły komunistyczne lub prokomunistyczne. Media bliskie tym siłom, czyli 90 proc. przekazu w Polsce, zdążyły nawet odtrąbić zwycięstwo, nowy Majdan, koniec nowego rządu. Na szczęście Polacy nie dali się zmanipulować i wmówić sobie, że w 2015 r. popełnili błąd. Szkoda tylko energii strawionej przez ludzi dobrej woli na walkę z tym potworkiem.

Reklama

Czasami jednak naprawdę nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Oto dowiedzieliśmy się w czasie ostatniego roku o III RP więcej, niż śniło się autorom najbardziej spiskowych teorii. Po pierwsze – o pieniądzach. Wychodzące na jaw fakty o finansowaniu rzekomo pozarządowych organizacji obywatelskich i medialnych budzą zdumienie. Ani one pozarządowe, ani obywatelskie, ani niezależne – to tylko doskonale opłacane agendy systemu III RP. Płynęły tam setki milionów od władz Warszawy, z ministerstw i od Sorosa. Brali te pieniądze ludzie, którzy wypominali Kościołowi każdą złotówkę od wiernych czy od państwa, przekazaną na naprawdę ważne cele społeczne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po drugie – o dziennikarzach, którzy przez lata tropili wszelkie przejawy ideowego zaangażowania po stronie konserwatywnej i oskarżali takich ludzi o utratę czci i godności. Sami jednak, w sytuacji utraty władzy przez bliskie im siły, nie zawahali się wzywać do krwawych majdanów, odmowy wykonywania rozkazów w wojsku, obalenia legalnego rządu.

Po trzecie – o roli ludzi byłych służb specjalnych, od SB po WSI, którzy objawili się licznie w tzw. KOD-zie jako agitatorzy. Zagadka: kiedy byli esbecy aż tak pokochali demokrację?

Jak widzimy, rzucono na ten front wszystkie zasoby systemu III RP. Wszystko to jednak na niewiele się zdało. Jedyny trwały sukces tego brzydkiego stronnictwa to użycie jego wpływów zagranicznych do zszargania opinii o Polsce za granicą. Ciężko to będzie, niestety, odkręcić. Da się jednak z tym żyć. Być może to jest nieunikniona cena za próbę wybicia się Polaków na niepodległość, tak samo było przecież po każdym zrywie narodowym. Polska powstająca z kolan zawsze, z nielicznymi tylko wyjątkami, powodowała zarzuty o burzenie świętego spokoju mocarstw i podburzanie innych narodów.

Tym razem „oburzenie zagranicy” na Polaków nie zadziałało. Może dlatego, że ta zagranica sama się sypie pod naporem inwazji islamskiej? Akcja wywrócenia rządu nie udała się z jeszcze jednego powodu: struktury społeczne i medialne obozu niepodległościowego, choć budowane w czasach opozycyjności i represji, okazały się na tyle okrzepłe, że zdołały stawić skuteczny opór manipulacjom. Ogromną rolę odegrała też telewizja publiczna, która była w stanie dostarczyć obiektywnych informacji o stanie spraw. Stawiam tezę, że gdyby była inna, obła i obojętna, do czego wielu wzywa, prowokowany majdan mógłby się udać.

Ale jest przecież pewne, że próba ataku z użyciem wszystkich środków zostanie powtórzona. Na pewno podczas kolejnych wyborów, ale możliwe, że i na pierwszym lepszym zakręcie, przy pierwszym możliwym kryzysie obozu rządzącego. Dlatego każdy propolski polityk i działacz społeczny, każdy Polak powinien przez najbliższe miesiące codziennie zadawać sobie pytanie: Co dzisiaj zrobiłem, by zwiększyć siłę organizacji społecznych i medialnych broniących narodowej racji stanu?

2016-11-08 09:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty, który łączy

Niedziela Ogólnopolska 35/2019, str. 32

[ TEMATY ]

patron

opr. graficzne Karolina Szecówka

Był „świetlanym przykładem ewangelicznej wytrwałości, który powinniśmy mieć przed oczyma, kiedy stajemy wobec trudnych i ryzykownych wyborów, jakich nie brak także dzisiaj” – powiedział św. Jan Paweł II o św. Melchiorze Grodzieckim podczas kanonizacji męczenników koszyckich

Melchior Grodziecki urodził się w 1584 r. w Cieszynie. Wywodził się z rodu Grodzieckich herbu Radwan. Pobierał nauki w kolegium jezuickim w Wiedniu, a następnie w Brnie, gdzie wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego. Przebywał w klasztorach jezuickich w Kłodzku, Czeskich Budziejowicach i Pradze. Właśnie w tym ostatnim miejscu w 1614 r. przyjął święcenia kapłańskie, a później został wychowawcą młodzieży. Śluby wieczyste złożył 16 czerwca 1619 r. Zakon skierował go do Koszyc, gdzie został kapelanem wojsk cesarskich. Poniósł śmierć męczeńską na początku wojny trzydziestoletniej, we wrześniu 1619 r., z rąk żołnierzy księcia Siedmiogrodu Gábora Bethlena, dowodzonych przez gen. Jerzego Rakoczego. Śmierć Melchiora Grodzieckiego była wynikiem nienawiści, podziałów narodowych i wyznaniowych.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Troska o chleb jest troską o życie – Jasnogórskie Święto Dziękczynienia za Plony

2025-09-07 14:37

[ TEMATY ]

Jasna Góra

troska o chleb

troska o życie

Święto Dziękczynienia za Plony

Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze

Jasnogórskie Dożynki

Jasnogórskie Dożynki

O tym, że troska o chleb jest troską o życie podkreślał podczas Sumy dożynkowej bp Krzysztof Włodarczyk. Jasnogórskie święto dziękczynienia za plony to czas wdzięczności za pracę rolników i próśb o opiekę nad polską ziemią, o zgodę w Ojczyźnie i aby na polskim stole nigdy nie zabrakło chleba. Tradycyjnie z wieńcami żniwnymi, bochenkami chleba i darami, którymi obrodziła ziemia na Jasną Górę licznie przybyli rolnicy. Z uczestnikami modlił się Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Karol Nawrocki.

Sumie dożynkowej na jasnogórskim Szczycie przewodniczył i homilię wygłosił biskup bydgoski Krzysztof Włodarczyk. Kaznodzieja podkreślił, że o ludziach pracujących na roli od wieków mówi się, że to są ci, którzy żywią i bronią. Biskup zwracał się do rolników, że to oni są szczególnie związani z wezwaniem Boga z Księgi Rodzaju: „czyńcie sobie ziemię poddaną” (por. Rdz 1,28a).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję