Reklama

Aspekty

To wielka potęga

2 października w sanktuarium rokitniańskim zgromadzili się rozmodleni diecezjanie. Odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Różańcowej tradycyjnie przyciągnął rzesze pielgrzymów

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 41/2016, str. 1

[ TEMATY ]

edytorial

Piotr Jaskólski

Pielgrzymi odmawiali Różaniec na dróżkach rokitniańskich

Pielgrzymi odmawiali Różaniec na dróżkach rokitniańskich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piękno tej pielgrzymki jest przede wszystkim w modlitwie. Dziś przyjeżdżają do Rokitna ludzie, którzy omadlają wszystkie najważniejsze sprawy rodziny, Kościoła, diecezji, województwa, ojczyzny. To wielka potęga – uważa kustosz rokitniańskiego sanktuarium ks. Józef Tomiak.

Modlący się Różańcem zachwalają ten sposób rozmowy z Bogiem. – Przez całe życie idę z Różańcem – mówi Halina Jawna-Nowaczyk z Opalewa. – To modlitwa, która karmi ducha, człowiek dzięki niej czuje wewnętrzny spokój. Jeżeli odmawia się Różaniec z oddaniem, z wiarą, to na pewno czuje się szczególną bliskość i opiekę Pana Boga i Maryi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z pielgrzymami spotkał się bp Tadeusz Lityński: – Zgodnie z tym, co mówił papież Benedykt, październik to taki miesiąc, który ma nas wybudzić. Trzeba zauważyć wyzwania, przed którymi stoją dzisiaj Kościół i człowiek, który nieraz jest pogubiony, poraniony. Naszą odpowiedzią na to jest sięgnięcie po Różaniec – mówi i wspomina: – modlitwa różańcowa towarzyszyła mi już jako dziecku. Kiedy dojeżdżałem do szkoły i miałem do pokonania trzy kilometry, najczęściej modliłem się właśnie na różańcu. Teraz również, kiedy gdzieś jadę, towarzyszy mi Różaniec. Uważam, że to modlitwa wprowadzająca w życie Kościoła. Intencje, w których modlą się róże Żywego Różańca, codziennie przypominają, czym żyje Kościół.

W programie pielgrzymki oprócz Eucharystii znalazły się m.in. modlitwa różańcowa na dróżkach rokitniańskich oraz konferencja na temat in vitro, którą wygłosili Jacek Szulc z żoną Anetą. Jacek Szulc to lekarz ginekolog, który przez lata praktykował tę metodę, a potem przeżył nawrócenie. – Przede wszystkim dzielimy się świadectwem, tym, w jaki sposób Bóg przemienił nasze życie, radykalnie, wywracając je do góry nogami – wyjaśnia. W chwili, kiedy w kraju toczy się debata o ochronie życia, Jacek Szulc mówi wyraźnie: – Życie jest najważniejsze. Przez lata naszego nawracania się nauczyliśmy się, że to, co Bóg powiedział nam w swoim słowie, to, co nam zostawił, jest dla nas priorytetem i swego rodzaju testamentem. Stanowisko Boga Stwórcy jest jedno: „Nie zabijaj!”. – Przykazanie, które dał nam Bóg, przykazanie miłości – w tym się wszystko zamyka – dodaje Aneta Czartoryska-Szulc.

2016-10-06 09:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Żyć naprawdę

Wciągu nieco ponad miesiąca w diecezji toruńskiej odbyły się aż trzy konsekracje kościołów. O dwóch już pisaliśmy, dzisiaj publikujemy relację z trzeciej, która odbyła się w Kończewicach. Biskup Andrzej mówił podczas niej m.in., że świątynia jest darem, bo otwiera na więzi międzyludzkie. Tego otwarcia się dzisiaj szczególnie potrzeba, bo „relacje między ludźmi bardzo osłabły”.
CZYTAJ DALEJ

Moje spotkanie z Ojcem Pio

Niedziela Ogólnopolska 26/2002

[ TEMATY ]

O. Pio

Zakon Braci Mniejszych Kapucynów, Prowincja Krakowska

To było 20 września 1962 r. Wybraliśmy się z ks. Winklerem z Rzymu przez Neapol do San Giovanni Rotondo - miejsca, gdzie żył Ojciec Pio. Cel tej podróży był bardzo ludzki. Chciałem zobaczyć, jak wyglądają stygmaty, oraz porozmawiać z tym człowiekiem, może się u niego wyspowiadać, bo miał sławę rozeznawania sumienia.

Dojechaliśmy na miejsce. Zamieszkałem obok klasztoru. Chciałem pójść na Mszę św., którą odprawiał Ojciec Pio, ale dostać się do kościoła było trudno, tłok był większy niż na Jasnej Górze. Jakoś jednak starsze panie, które dostrzegły młodego księdza, doprowadziły mnie do samego ołtarza, gdzie Ojciec Pio odprawiał. Stanąłem kilka metrów przed ołtarzem i obserwowałem. Ojciec Pio miał zawsze na rękach rękawiczki. Teraz przy ołtarzu był bez rękawiczek, ale miał długie rękawy u alby i rąk nie było widać. Wiedziałem, że musi w pewnym momencie podźwignąć Hostię czy pobłogosławić wiernych, a więc - myślałem - wtedy zobaczę stygmaty. Ojciec Pio okazał się jednak "sprytniejszy" i nie udało mi się ich dostrzec. Byłem dwa razy na Mszy św. - 21 i 22 września - i nic z tego.
CZYTAJ DALEJ

Warsztaty kaligrafii w Muzeum Archidiecezjalnym

2025-06-16 17:52

mat. pras

W ramach festiwalu Mostem w Archiwum Archidiecezjalnym we Wrocławiu odbyły się warsztaty z kaligrafii prowadzone przez Beatę Czarnopyś.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję