Dominikanie przybyli do Lublina ok. 1253 r. dzięki księciu Bolesławowi Wstydliwemu, który odzyskał wtedy panowanie nad grodem. Od tego czasu dzieje zakonu splotły się z historią miasta. Kiedy w klasztorze pojawiły się relikwie Krzyża Świętego, co miało miejsce prawdopodobnie w 1420 r., świątynia dominikańska stała się jednym z największych w Polsce sanktuariów i celem niezliczonych pielgrzymek. Przez wieki obecność największej w świecie katolickim cząstki Drzewa Krzyża Świętego przyczyniła się do wielu cudownych wydarzeń, z których największym było ocalenie Lublina przed najazdem Bohdana Chmielnickiego w 1649 r., kiedy po błagalnym nabożeństwie i procesji „nad kościołem dominikańskim ukazały się pośród wielkiej jasności znaki nadzwyczajne w kształcie strzał i mieczy”. Tak przestraszyły one Kozaków, że uciekli w popłochu. Mimo kradzieży relikwii w 1991 r., drobne części Krzyża Świętego nadal znajdują się w klasztorze i otaczane są wielkim kultem.
Reklama
14 września w kościele Ojców Dominikanów odbyły się uroczystości odpustowe z udziałem prymasa seniora abp. Józefa Kowalczyka, który przewodniczył Mszy św. Wśród uczestników uroczystości obecny był abp Abel, ordynariusz prawosławnej diecezji lubelsko-chełmskiej. O. Grzegorz Kluz, przeor klasztoru, witając pielgrzymów, przypomniał, że krzyż Chrystusa jest znakiem wspólnoty Kościoła i przypomnieniem modlitwy Chrystusa: „Aby wszyscy stanowili jedno” (J 17,21), będącej wezwaniem dla przyszłego Kościoła. – Dlatego w czasie uroczystości spotykają się biskupi Kościoła rzymskokatolickiego i Kościoła prawosławnego, aby razem uczcić krzyż i dziękować Bogu za ten dar miłości – mówił Ojciec Przeor, podkreślając równocześnie, że dzięki krzyżowi możemy szukać tego, co łączy chrześcijan. Wyraził też radość, że jubileusz 800 lat powstania zakonu dominikańskiego zbiega się z 1050. rocznicą Chrztu Polski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W homilii abp Józef Kowalczyk przypomniał znaczenie krzyża dla chrześcijan. Zauważył z naciskiem, że nie wolno go traktować jako elementu dekoracyjnego, gdyż Kościół traktuje go jako największą relikwię, związaną ze zbawczą ofiarą Chrystusa. Istotą święta Podwyższenia Krzyża jest ukazanie krzyża jako ceny zbawienia człowieka. Prymas Senior przypomniał dzieje lubelskiego klasztoru Dominikanów i relikwii Krzyża Świętego aż do kradzieży w 1991 r. Przywołał słowa, jakie wypowiedział św. Jan Paweł II w Zakopanem, prosząc, by Polacy bronili krzyża i dziękowali, że po latach powrócił do miejsc publicznych i przypomina o naszej chrześcijańskiej tożsamości. – U stóp krzyża złóżmy nasze serdeczne modlitwy, ufając, że zostaną wysłuchane – apelował na zakończenie homilii.
Po błogosławieństwie z bazyliki pw. św. Stanisława BM z relikwiami Krzyża Świętego wyruszyła procesja ulicami Starego Miasta do placu po farze, gdzie Liturgię Słowa poprowadziła prawosławna parafia katedralna w Lublinie. Abp Abel w rozważaniu zauważył, że krzyż ma wyjątkową moc, co potwierdza doświadczenie Kościoła: przepędza demony, jest źródłem uzdrowień i łask. Ta moc nie pochodzi z niego samego, ale jej źródłem jest siła samego Boga. – Krzyż Chrystusowy wznosi się nad nami i światem, nawet jeśli ani świat, ani my go nie widzimy. Wznosi się i zwycięża mimo wszystko; krzyż obrońca całego wszechświata. Niezależnie od tego, w jakich ciemnościach byłby człowiek, jak bardzo w świecie tryumfowało by zło, serce bije i słyszy: Miejcie odwagę, Jam zwyciężył świat! – mówił ordynariusz diecezji prawosławnej.
Po powrocie do świątyni o. Grzegorz Kluz dziękował wszystkim za liczny udział w uroczystościach. Prosił, by znak krzyża czyniony codziennie przypominał, że jest on znakiem miłości; by nie był tylko rutyną, ale przemawiał głęboko do serca. Po błogosławieństwie relikwiami Drzewa Krzyża Świętego udzielonym przez abp. Józefa Kowalczyka wierni mogli indywidualnie oddać cześć relikwiom.