Reklama

Niecodzienny Gość w Łowiczu

We czwartek, 13 lutego br., w godzinach wieczornych gościem Łowickiego Seminarium Duchownego był były premier prof. Jerzy Buzek. Dostojny gość najpierw w gronie wychowawców i moderatorów, profesorów WSD spożył wspólną kolację, po której w auli spotkał się z alumnami i przybyłymi osobami świeckim z Łowicza i okolic.

Niedziela łowicka 9/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkanie rozpoczął Premier od wygłoszenia referatu na temat obecnej sytuacji w naszej ojczyźnie. Na początku nawiązał on do historii i znaczenia Łowicza, szczególnie akcentując folklor łowicki. "Łowicz to miejsce ważne dla każdego Polaka. Dla mnie Łowicz i folklor tej ziemi był zawsze ważny. Ja o tym doskonale wiedziałem, choć mieszkałem w oddalonym stąd o 300 km w linii prostej Chorzowie. Mało strojów ludowych odróżniałem, ale krakowski i łowicki tak. O Krakowie i jego roli w historii Polski wie każdy, ale nie każdy zna rolę Łowicza. A tymczasem to była siedziba prymasów Polski. O tym zawsze pamiętałem".
W dalszym ciągu swojego referatu premier J. Buzek mówił o historycznie niekorzystnym położeniu geograficznym naszego kraju w Europie. "Mówię o tym dlatego, że to nasze dramatyczne miejsce na mapie Europy, geograficzne, zmienia się dzisiaj w nasz wielki atut. Na czym on polega? Na tym, że dzięki temu położeniu przez Polskę będą przechodziły główne autostrady wschód-zachód. Tu mamy rurociągi prowadzące ze wschodu na zachód, połączenie nitek gazowych z północy na południe, który da całej Europie Środkowowschodniej gaz norweski, najlepszy gaz. To niezwykłe atuty. To, co było naszą wielką trudnością dziejową, chcemy teraz to wykorzystać jako naszą szansę". Nawiązał także do przykładów państw, które wstępując do Unii Europejskiej, wykorzystały taką szansę, wynikającą z członkostwa w zjednoczonej Europie.
Kontynuując swoją prelekcję, premier J. Buzek wspomniał, iż taką samą szansę ma nasz kraj. Jednak wskazał na dwa niebezpieczeństwa, grożące niewykorzystaniem tej szansy. "Pierwsza sprawa to jest w gruncie rzeczy brak elementarnych zachowań, które by odpowiadały chociażby naszej chrześcijańskiej wierze, elementarnej uczciwości na co dzień. To, co się dzisiaj dzieje w parlamencie, jest tego widomym przejawem. Taka jest Polska, tak się w Polsce postępuje. I tutaj jest wielkie pole do działania dla księży, którzy zajmują się etyką, psychologią społeczną, socjologią. Oni mają uwrażliwiać społeczeństwo na braki w naszej kulturze elementarnych zachowań, które przenoszą się także na życie polityczne". Drugim zagrożeniem dla naszego narodu, na jakie wskazał J. Buzek, jest brak obywatelskiego przekonania, że to wszystko ma sens. Tego nam brakuje. Widać to we frekwencji Polaków w wyborach, w wolnych wyborach, o które Polacy walczyli, a która sięga rzędu 42%, podczas gdy w krajach Europy zachodniej kształtuje się na poziomie 70-80 %. Widać ciągłe zniechęcenie, apatię Polaków, ich brak kontaktu z sąsiadem, zabieganie o własne sprawy, brak wzajemnej solidarności. I w tym znaczeniu Jerzy Buzek mówił o wartościach wypływających dla naszego kraju z dążenia wstąpienia do UE. "Jeśli mówię o naszej szansie w Unii Europejskiej, to dlatego, że ma ona takie dwie podstawowe wartości. Jedna nazywa się «solidarność». To jest zasada dzielenia się dobrem z tymi i wspieranie tych, którzy są słabsi. My uzyskamy takie wsparcie, jeśli wstąpimy do UE, o czym zadecyduje naród". Jako drugą zasadę Unii Europejskiej J. Buzek wymienił "subsydialność", czyli pomocniczość. "Oznacza to - tłumaczył, że państwo i jego instytucje, czyli rząd, parlament, powinny decydować tylko w najważniejszych sprawach, jak obronność, polityka zagraniczna, wymiar sprawiedliwości, bezpieczeństwo. To, co wszystko, o czym można decydować na niższym poziomie, powinno być w gestii samorządów. Ale one nie są w stanie zastąpić zwykłych, obywatelskich działań, które służą dobru społeczeństwa. To co dzisiaj w Europie uważa się za największą wartość, to jest działalność organizacji obywatelskich, które mają poczucie odpowiedzialności za własny kraj, region, miasto, wieś. Taka postawa jest przejawem tego, że dane społeczeństwo posiada charakter obywatelski. A tego jeszcze nam brakuje".
Nawiązując do tego Premier wspomniał, iż chcąc rozbudzić ową inicjatywę obywatelską, w roku 1999 ogłosił konkurs o nazwie: "Pro publico bono" - dla dobra wspólnego. W pierwszej jego edycji wzięło udział 350 organizacji obywatelskich z całego kraju. Poprzez ten konkurs udało się w niektórych obszarach naszego kraju rozwinąć tę obywatelskość lokalnej społeczności. Ale to jeszcze za mało. Stąd J. Buzek wspomniał o pewnych zadaniach osób duchownych w tym wymiarze: "Ja myślę, że działalność duszpasterska w każdym miejscu, w jakim się znajdziecie, oprócz tego głównego posłannictwa, czyli służba ducha, wiary, może być także i takie, że spotykając się ze swoimi parafianami w różnych miejscach, będziecie ich zachęcać do takich inicjatyw, pokazując, że to jest wymiar etyki chrześcijańskiej, prawdziwej nauki społecznej Kościoła, która buduje państwo i jego model, zaczynając od rodziny, by dalej przejść do organizacji obywatelskich. Mogą one uczynić wiele dla dobra wspólnego. To jest piękny przykład integracji społeczeństwa, która stanowi taki malutki zalążek integracji europejskiej w duchu obywatelskim. (...) Ja życzę wam, studiującym tutaj w Seminarium w Łowiczu, aby udało wam się zrobić jak najwięcej dla takiej właśnie obywatelskiej integracji Europy".
Po prelekcji premier J. Buzek odpowiadał na pytania przybyłych na spotkanie kleryków i świeckich z Łowicza i okolic. Dotyczyły one głównie sprawy naszego wstąpienia do Unii Europejskiej, choć nawiązywały także do okresu, w którym Premier przewodził polskiemu rządowi. Dostojny Gość odpowiadał z dużą dozą pewności, szczególnie ukazując pozytywy wynikające z członkostwa w UE.
Niedziela Łowicka zadała Premierowi pytanie, czy dostrzega także niebezpieczeństwa, zagrożenia na płaszczyźnie wartości duchowych wynikające z faktu naszego wstąpienia do Unii Europejskiej? J. Buzek w odpowiedzi najpierw przypomniał, iż kraje Unii Europejskiej podpisały wzajemnie pewne postanowienia, w których stwierdzają, iż nie zajmują się i nie rozstrzygają o sprawach związanych z wartościami duchowymi i religijnymi. Jeśli ktokolwiek uważa, iż od chwili naszego wstąpienia do Unii, wejdzie w życie jakiś nakaz dokonywania aborcji, eutanazji, to jest w błędzie. To jest absolutna nieprawda. "Natomiast - stwierdził Premier - nie możemy zamykać oczu na fakt, że pewne złe wzorce zaczynają stopniowo opanowywać wiele umysłów ludzkich w Unii Europejskiej. Ale to są dwie różne rzeczy. Unia w tej sprawie, Parlament Europejski nie podejmują decyzji. Natomiast istnieje taka tendencja w krajach unijnych, żeby niezależne ogniwo parlamentu i niezależne od nikogo kraje podejmowały rozwiązania, które są wbrew zasadom, w które my wierzymy i wyznajemy. Ja bym proponował, aby tutaj przypomnieć sobie słowa Ojca Świętego Jana Pawła II, który bardzo mocno w polskim parlamencie powiedział o naszej dobrej przyszłości w Unii Europejskiej. Wówczas padło wyrażenie: Wspólnota Europejska. Zauważmy, czy kiedykolwiek słyszeliśmy ze strony Ojca Świętego o jakichkolwiek zagrożeniach ze strony Unii, oprócz świata wartości, którą to kwestię ta wspólnota nie reguluje. Ojciec Święty stwierdza, że ta wspólnota ma wiele do nadrobienia, ale nie dlatego, że jest wspólnotą, gdyż tego rodzaju tendencje rodzą się także poza Unią Europejską. Natomiast jest ważne to, że Unia liczy na to, iż wejście Polski do przez przykład wartości chrześcijańskich pomoże innym krajom europejskim w przezwyciężeniu tych zły tendencji, które rzeczywiście są złe i trzeba je przezwyciężyć".
Spotkanie trwało około dwóch godzin, czego chyba nikt z uczestników nie zauważył. Wszyscy byli zasłuchani w konkretne wypowiedzi Premiera na stawiane pytania, a i czasami zarzuty. Wydaje się, że niejeden uczestnik wyszedł ze spotkania bardziej przekonany co do naszego członkostwa w Unii Europejskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Kupny: „Kościół buduje się przez codzienną wytrwałość”

2025-11-16 16:54

Archiwum Archidiecezji Wrocławskiej

Parafia NMP Królowej w Oławie obchodzi dzisiaj 20-lecia swojego powstania. Eucharystii przewodniczył metropolita wrocławski, abp Józef Kupny, który w homilii przypomniał, że najważniejszą świątynią nie są mury, lecz człowiek.

Metropolita wrocławski rozpoczął swoją homilię od słów Jezusa zapowiadających zburzenie świątyni jerozolimskiej. - Powinny poruszyć uczniów słowa Jezusa: “Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu”. Ale Jezus wypowiedział je nie dlatego, że nie ceni piękna murów i wystroju świątyni, lecz dlatego, że prawdziwą świątynią zawsze był i jest człowiek. Człowiek i jego serce otwarte na Boga i przyszłość, wskazał kaznodzieja, dodając: - Uczniowie wtedy jeszcze tego nie rozumieli. Dopiero Chrystus pokazał nam, że to my jesteśmy świątynią Boga, że Bóg mieszka w nas. Dziś, patrząc na piękny kościół parafialny, chcemy powiedzieć: “Panie, dziękujemy Ci, że w tym miejscu zechciałeś zamieszkać pośród nas”.              W dalszej części abp Kupny wrócił do początków parafii, wyrażając głęboką wdzięczność wszystkim, którzy ją tworzyli: - Każda parafia ma swoją historię i swoje korzenie. Dwadzieścia lat temu, kiedy powstała wasza parafia, Bóg zaprosił ludzi tej ziemi do nowego dzieła. Nie było wtedy wszystkiego, co mamy dziś, ale były nadzieje, plany i wiele pracy. Ta parafia istnieje dzięki wierze, miłości i wytrwałości ludzi - mówił metropolita wrocławski, dziękując za zaangażowanie w dzieło stworzenia parafii. - Z serca dziękuję wszystkim, którzy byli na początku tej drogi. Myślę o tych, którzy przez dwadzieścia lat są związani z tą parafią. Dziękuję księdzu proboszczowi Robertowi, dziękuję wszystkim, którzy ofiarowali czas, talenty, środki i modlitwy. Niech Bóg wynagrodzi ich trud — zarówno tych, którzy są dziś z nami, jak i tych, którzy odeszli do domu Ojca.      Odnosząc się do Ewangelii, abp Józef Kupny zauważył: - Dzisiejsza Ewangelia mówi o niepokoju, zniszczeniu i trudnościach. Nie wiem, jak słuchali jej uczniowie, ani jak my ją odbieramy, ale ona jest zaskakująco aktualna. Każda wspólnota przeżywa chwile słabości, rozproszenia, zmęczenia. A jednak Jezus mówi: “Nie trwóżcie się”. To znaczy: nie bójcie się, bo Ja jestem z wami. Wracając jeszcze w słowie do dwudziestolecia parafii, hierarcha podkreślił: - Chrystus przez tych 20 lat był tutaj obecny: w sakramentach, w Eucharystii, w rodzinach, które trwały mimo trudności, w dzieciach, młodzieży, w chorych i starszych. Był obecny w każdym, kto się modlił, służył, pomagał. I choć były chwile trudne, to właśnie wtedy najbardziej widać było siłę wiary - powiedział abp Kupny, dodając: - Jezus mówi dziś do nas: “Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. Te słowa są jak program waszego jubileuszu. Kościół buduje się nie przez spektakularne działania, lecz przez codzienną wytrwałość: przez matki i ojców, którzy uczą dzieci modlitwy; przez kapłanów, którzy dzień po dniu głoszą Słowo Boże; przez seniorów modlących się za młodych; przez ludzi, którzy sprzątają kościół, śpiewają, troszczą się o parafię. To codzienny trud, ale i codzienny cud. Nie zabrakło także odniesienia do patronki parafii: - Najświętsza Maryja Panna Królowa od początku czuwa nad tą parafią. Jej królowanie to nie panowanie, jak myślimy po ludzku. To służba: pokorna, wierna, pełna miłości. Maryja trwała pod krzyżem i uczy nas, abyśmy w chwilach prób nie odchodzili, ale trwali przy Chrystusie z nadzieją - mówił kaznodzieja, dodając: - Dzisiaj wielu gniewa się na Kościół, zniechęca się, odchodzi. Ale to właśnie wtedy trzeba trwać. Trwać przy Chrystusie, nie opuszczać Go w chwilach próby, tak jak Maryja nie odeszła spod krzyża.      Na zakończenie homilii abp Józef Kupny zawierzył parafię Duchowi Świętemu i Matce Bożej: - Dwadzieścia lat temu Bóg rozpoczął w tym miejscu piękne dzieło Boskie. Dziś dziękujemy Mu za wszystko, co już uczynił, i z ufnością prosimy, by prowadził nas dalej przez następne lata i dziesięciolecia. Niech Duch Święty daje nam wytrwałość w wierze, nadziei i miłości, a Maryja, wasza Królowa, niech prowadzi was drogą ku Bogu.”
CZYTAJ DALEJ

Złe decyzje, konflikty, przemoc. Caritas o przyczynach bezdomności i pomocy ubogim

Ponad 53 tys. osób w Polsce nie ma dachu nad głową, a blisko 2 mln żyje w skrajnym ubóstwie. Caritas Polska, z okazji Światowego Dnia Ubogich, zainaugurowała kampanię społeczną, która ma przypomnieć, że za suchymi liczbami kryją się ludzkie tragedie, a kryzys bezdomności może dotknąć każdego.

„Nikt nie planuje życia na ulicy. Nikt nie chce tak żyć. To nie anonimowa statystyka, tylko ludzkie historie, które warto usłyszeć” – podkreśla Caritas w komunikacie. Organizacja wskazuje, że oficjalne dane o bezdomności są prawdopodobnie zaniżone, a problem przybiera także formy ukryte, jak np. bezdomność młodzieży, nieujmowana w statystykach.
CZYTAJ DALEJ

Rozmiłowany w Bożym słowie

2025-11-16 21:55

Marzena Cyfert

Msza św. w parafii św. Alberta Wielkiego we Wrocławiu-Sołtysowicach

Msza św. w parafii św. Alberta Wielkiego we Wrocławiu-Sołtysowicach

Św. Albert Wielki patronuje franciszkańskiej parafii na Sołtysowicach. W liturgiczne wspomnienie świętego parafianie wraz ze swoimi duszpasterzami i księżmi z całego dekanatu modlili się podczas uroczystej Mszy św.

Eucharystii przewodniczył ks. Henryk Trościanko, proboszcz parafii NMP Matki Kościoła we Wrocławiu, homilię wygłosił ks. Wojciech Buźniak. Podczas uroczystości wspólnota powitała o. Romualda Trojnara, franciszkanina, który rozpoczyna posługiwanie w parafii. Modlitwą otaczano także Brata Rafała i Brata Adama, obchodzących święto zakonne.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję