Reklama

Polska

Powiedz AMEN

Spotkanie wyjątkowe, przepełnione dziękczynieniem za 1050. rocznicę Chrztu Polski, 800 lat Dominikanów oraz jubileuszowe spotkanie na Lednicy. 4 czerwca 2016 r. na Polach Lednickich odbyło się XX Spotkanie Młodych pod hasłem „Amen”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla tych, którzy przyjeżdżają na Lednicę co roku, tegoroczne spotkanie przepełnione było pamięcią i dziękowaniem za zmarłego o. Jana Górę OP, który rozpoczął lednickie dzieło. Mimo iż było to pierwsze spotkanie bez niego, wszyscy tego dnia odczuwali jego obecność. Przede wszystkim przez zamysł i temat spotkania zaplanowane przez o. Jana oraz przez pozostawione słowo. Tegoroczny hymn nawiązuje właśnie do jego słów, wypowiedzianych dwa dni przed śmiercią: „Jestem Twój, zbaw mnie, Panie. Amen”. To swoista kolejna katecheza o. Jana, który uczył, jak żyć z Chrystusem, jak stać się Jego uczniem, ale również jak przyjmować wolę Pana Boga w swoim życiu, czyli wypowiedzieć swoje „Amen”.

Amen, czyli TAK

Reklama

Mimo iż oficjalne rozpoczęcie Spotkania Młodych odbyło się o godz. 17.00, od samego rana gospodarze miejsca witali gości, a kolejne sektory zapełniały się młodymi. Warto wspomnieć, że w szczytowym momencie na Polach Lednickich obecnych było aż 80 tys. osób. Czas wolny uczestnicy wykorzystywali na modlitwę w kaplicy lub wspólną integrację, podczas której mogli się bliżej poznać. Towarzyszyła temu zabawa, ale również dzielenie się wiarą oraz radością z kolejnego spotkania. Wyraziła to s. Kornela w słowach: „Nie wierzę, że ludzie nie wierzą. Gdy widzę młodych ludzi, którzy co roku spotykają się i trwają na modlitwie mimo trudu pielgrzymowania, kapryśnej pogody, deszczu – myślę sobie, że Bóg naprawdę jest i to mnie ubogaca, zmienia patrzenie na młodzież, która naprawdę jest kochana”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Małgorzata, uczestniczka 6. Lednicy, powiedziała z kolei: „Niezwykłe jest to, że tutaj jest tyle osób, które żyją Bogiem, tutaj nikt nikogo nie osądza, nie ocenia. Jest to dla mnie duchowy akumulator, który ładuje mnie na trudniejsze momenty życia”. Magdalena zaś odniosła się do tegorocznego hasła, czyli „Amen”: „Tegoroczne spotkanie to dla mnie osobiste amen. Amen to radosne tak dla Boga. Tak – kocham Cię, tak – ufam Ci, tak – chcę spełniać Twoją wolę, bo tylko wtedy żyję w pełni”.

Bóg był obecny

Pierwszym gościem, który skierował swoje słowa na temat mówienia Bogu amen, był o. Adam Szustak OP. Odwołał się do przeczytanej wcześniej Ewangelii: „Nie bez przyczyny Jezus wybrał sobie wesele w Kanie na swój pierwszy cud. Chciał ci pokazać, że nawet z nędznych stągwi, które były przeznaczone do żydowskich oczyszczeń, tj. brudów, można uczynić coś pożytecznego. Podobnie twoje serce Jezus chce przemieniać. Powiedz Mu swoje amen”.

Reklama

Krótko po słowie o. Adama nastąpiła Koronka do Bożego Miłosierdzia. Miłosierny Ojciec wylał wówczas swoje łaski na nas – w chwili rozpoczęcia Koronki zerwał się silny wiatr i ulewa, która nie pozostawiła nikogo suchego. Wszyscy potraktowaliśmy to jako znak od Pana Boga, który w Roku Miłosierdzia chce właśnie tak obficie obdarowywać swoimi łaskami. Inni interpretowali ulewę jako odnowienie chrztu w rocznicę 1050-lecia Chrztu Polski. Bez względu na interpretacje jedno jest pewne: Pan Bóg był obecny szczególnie w tej modlitwie i nie było nikogo, kto śmiałby narzekać na zaistniałą sytuację, mokre rzeczy, buty i karimaty.

Bardzo wzruszającym momentem było rozpoczęcie spotkania, podczas którego mogliśmy doświadczyć na nowo radości sakramentu chrztu świętego. Zebrani na polach nawzajem się błogosławili i pomagali nałożyć białe szaty, które były symbolem przyjęcia Chrystusa na nowo w swoim życiu. Na spotkaniu obecny był kard. Dominika Duka z Czech, który przywiózł relikwie św. Wojciecha.

Stań się rolą

O godz. 19.00 najważniejszy moment spotkania – Msza św. Wzięli w niej udział Prymas Polski abp Wojciech Polak oraz bliski przyjaciel o. Jana – bp Edward Dajczak, który wygłosił homilię. Ksiądz Biskup podkreślał, jak ważne w życiu duchowym jest opieranie się na codziennym czytaniu Słowa Bożego. W przeciwnym wypadku – ostrzegał – sami wymyślamy sobie Boga według siebie. Można też słuchać Słowa Bożego, a wcale go nie słyszeć. „Zatem, aby pójść z Jezusem, należy stać się rolą. Rolą, to znaczy poddać się działaniu Ducha Świętego, który zacznie kierować naszymi decyzjami oraz prowadzić przez całe życie. Gdy zaczniemy słuchać słów Jezusa i wprowadzać je w naszą codzienność, wówczas zacznie się życie, zacznie się twoje amen”.

Reklama

Uczczeniu 800-lecia Zakonu Dominikanów oraz 20-lecia spotkań lednickich towarzyszył akt posłania obecnych na Polach do głoszenia Słowa Bożego, na wzór posłania św. Dominika, założyciela Zakonu Dominikanów. Mogliśmy wówczas również przypomnieć sobie, jak wyglądały wcześniejsze spotkanie lednickie przez przygotowane zdjęcia i wywiady z poszczególnych spotkań.

Wybór Chrystusa

Po wysłuchaniu przesłania papieża Franciszka nastąpiła adoracja Najświętszego Sakramentu. W obecności sióstr i braci w wierze, w ciszy nocy mogliśmy adorować Jezusa Chrystusa, a następnie wybrać Go jako Pana naszego życia. Po zakończonym nabożeństwie przechodziliśmy przez Bramę III Tysiąclecia. Przejście przez bramę w tym roku dało możliwość uzyskania odpustu zupełnego.

Sama doświadczyłam wielkiej radości z uczestnictwa w kolejnym spotkaniu młodych, które ubogaciło mnie słowem, ale również świadectwem innych ludzi. Do ostatniego pielgrzyma harcerze obdarowywali wszystkich uczestników kwiatami, ojcowie Wojciech i Maciej zgodnie dziękowali nam za uczestnictwo, mówiąc: „Kochamy Was, wracajcie za rok". Kolejna Lednica 3 czerwca 2017 r.

2016-06-08 11:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z dna otchłani do nowego życia

Brał narkotyki. Kradł. Krzywdził ludzi. Znajomi już go skreślili. Stoczył się na samo dno. Chciał się zabić. Jeden dzień zmienił w jego życiu wszystko. Wystarczyło spojrzenie w lustro. Wystarczyło zawołanie do Boga z dna otchłani…

– Kiedy parę lat temu umierałem na mieście, bo brałem dragi, inni ludzie powiedzieli, że już nic ze mnie nie będzie, już po mnie. Byłem takim gościem, który lubił się pokazywać na mieście i lubił zakładać maskę. Zakładałem taką maskę i przybierałem postać kogoś innego – wspomina swoją przeszłość Piotr Plichta, bardziej znany jako raper Poison albo Poison777. Piotr wychowywał się w normalnej rodzinie, był normalnym nastolatkiem, jednakże ulica, osiedle – sprawiały, że stawał się kimś innym, niż był w rzeczywistości. Ciemne strony życia ulicy go wciągały. Sięgnął po narkotyki. Imponowali mu skinheadzi. Sam stał się członkiem tej subkultury, przejmując jej negatywne przesłanie. W salonie gier nadano mu ksywkę Poison, czyli trucizna. Poniżał innych ludzi, bił. Z kolegami chodził na tzw. ustawki i bił się z kibicami z innych klubów. W wieku zaledwie 20 lat stoczył się na samo dno. Nie wiedział, co ze sobą dalej zrobić. Czuł, że takie życie nie ma sensu, że trzeba skończyć ze sobą… – Kiedy znalazłem się na samym dnie otchłani, zacząłem się zastanawiać nad swoim życiem. Byłem w domu, patrzyłem w lustro i widziałem tylko trupa, który miał zapadnięte oczy i policzki. Zacząłem mówić: „Boże, co jest ze mną? To nie jestem ja!”. Nie mogłem na siebie patrzeć, to było najgorsze. Leżałem w łóżku – pamiętam to jak dziś – i zacząłem się modlić. To były pierwsze słowa prawdziwie z serca. Kiedy byłem gotowy na śmierć i chciałem się zabić, zacząłem rozmawiać z Bogiem. Powiedziałem wtedy tak: „Boże – istniejesz w końcu czy Ciebie nie ma?!”. Zacząłem się z Nim szarpać: „Boże jesteś, czy Ciebie nie ma? Jeżeli jesteś, to proszę Cię… Ja oddaję Ci dziś moje życie! Zrób coś z tym życiem, jeżeli istniejesz!”… Piotr czuł bezradność. Miał przeświadczenie, że skoro on sam nie może patrzeć na siebie, to co dopiero Bóg, który jest święty. Jak Bóg może patrzeć na takiego człowieka? Jednak Piotr zawołał do Niego i Bóg odpowiedział… – Jak wypowiedziałem te słowa: „oddaję Ci moje życie, zrób coś z nim”, to nagle, w ułamku sekundy poczułem, jak wypełnia mnie jakaś błogość. Poczułem taką ulgę w sercu i taki pokój, którego nigdy nie odczuwałem wcześniej. Zawsze czułem niepokój, bo dużo rzeczy sprzedawałem na osiedlu, i niektórzy mnie już ścigali za długi, ja niektórych ścigałem. Nigdy wcześniej nie miałem takiego pokoju jak wtedy. Usłyszałem trzy słowa: „Wszystko będzie dobrze”. Od tego momentu Piotr zaczął żyć innym, nowym życiem. Postanowił, że będzie świadczył przed innymi, zwłaszcza młodymi ludźmi, o swoim życiu i nawróceniu. Dziś mówi, że nie może tego znieść, gdy słyszy, że młodzi ludzie chcą sobie odebrać życie. Wcześniej próbował rapować i wychodziło mu to całkiem dobrze. Napisał więc zaraz po nawróceniu utwór „Żywy Bóg”. Potem powstawały kolejne. Dziś rapuje o Bogu, o wartościach chrześcijańskich. Występuje w całej Polsce z innymi raperami chrześcijańskimi. Nagrywają wspólnie nowe utwory. Z żoną Emilią fotografuje i filmuje – tak też powstała część jego teledysków. Z ciemnej przeszłości pozostał mu tylko pseudonim – Poison, gdyż pod tym pseudonimem był rozpoznawalny. Jak zaznacza sam artysta, po swoim nawróceniu jest trucizną dla chorego i umierającego świata w tym sensie, że czasem „truje”, że Bóg jest wszechmogący i potrafi zmienić czyjeś życie. Poison angażuje się również w różne kampanie i akcje. Poparł „Szlachetną paczkę”. Włączył się w kampanię antynarkotykową, która pod koniec 2013 r. była prowadzona na terenie Pabianic pod Łodzią. W ramach projektu „Jedno Życie” wspólnie z raperem Żołtym i organizatorem kampanii Dobromirem Makowskim nagrał utwór „Jedno życie”. – Jako właściciel firmy „OwnHomeREC” przyłączyłem się do akcji i stworzyliśmy wspólny wideoklip wraz z plakatami. Oczywiście w to wszystko było zaangażowanych wiele osób, których nie sposób wymienić. Razem z żoną Emilią zajęliśmy się zdjęciami oraz filmem, Dobromir dopiął wszystko w kwestiach organizacyjnych i finansowych – mówi Poison. Kiedyś osiągnął dno. Od śmierci dzieliło go niewiele. Dziś Poison jest kochającym mężem i rozwijającym się artystą: muzykiem, fotografem i filmowcem, który chce robić coś dobrego dla innych i przestrzega innych przed konsekwencjami złych wyborów. Dziś otwarcie przyznaje się do Chrystusa: – Wtedy, kiedy zawołałem szczerze z serca do Boga – a Bóg widzi nasze serce – to On przyszedł. I Bóg przyjął mnie z otwartymi rękami. Kiedy wróciłem taki brudny, to On zdjął tę starą śmierdzącą szatę ze mnie i uczynił mnie człowiekiem czystym. Dzięki Niemu mam wszystko, co mam.
CZYTAJ DALEJ

Zakończenie oktawy Bożego Ciała - skąd zwyczaj święcenia wianków?

[ TEMATY ]

Boże Ciało

oktawa

Karol Porwich

Zakończenie oktawy Bożego Ciała to dzień święcenia wianków z wonnych ziół, młodych gałązek drzew i kwiatów polnych. Wieniec w starych pojęciach Słowian był godłem cnoty, symbolem dziewictwa i plonu. Wianki z ruty i kwiatów mogły nosić na głowach tylko dziewczęta.

Na wsiach wierzono, że poświęcone wianki, powieszone na ścianie chaty, odpędzają pioruny, chronią przed gradem, powodzią i ogniem. Dymem ze spalonych wianków okadzano krowy, wyganiane po raz pierwszy na pastwisko. Zioła z wianków stosowano też jako lekarstwo na różne choroby.
CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Bad Homburg - Świątek awansowała do półfinału

2025-06-26 17:14

[ TEMATY ]

tenis

Iga Świątek

WTA 500

PAP/RONALD WITTEK

Świątek z Polski podczas meczu ćwierćfinałowego przeciwko Ekaterinie Aleksandrowej z Rosji na turnieju Tennis Bad Homburg Open w Bad Homburgu w Niemczech

Świątek z Polski podczas meczu ćwierćfinałowego przeciwko Ekaterinie Aleksandrowej z Rosji na turnieju Tennis Bad Homburg Open w Bad Homburgu w Niemczech

Iga Świątek awansowała do półfinału tenisowego turnieju WTA 500 na kortach trawiastych w niemieckim Bad Homburg. W ćwierćfinale, przerwanym na ponad godzinę z powodu deszczu, pokonała Rosjankę Jekaterinę Aleksandrową 6:4, 7:6 (7-5). Jej kolejną rywalką będzie Włoszka Jasmine Paolini.

Tenisistki musiały zejść z kortu w ósmym gemie drugiego seta. Rozstawiona z "czwórką" Polka wygrała pierwszą partię 6:4, a w drugiej przegrywała do tego momentu 3:4. Przerwa jej nie zaszkodziła, po powrocie przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję