Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Boża pomoc dla rodziny

Zmienia się struktura polskich rodzin – coraz więcej rozbitych małżeństw, coraz więcej pokrzywdzonych dzieci, matek i ojców. Bo coraz dalej od Boga. Na szczęście, na ratunek rodzinie wychodzą parafie, różne stowarzyszenia, organizacje, a nawet szkoły

Niedziela sosnowiecka 5/2016, str. 6-7

[ TEMATY ]

rodzina

Archiwum SP w Dąbrowie Górniczej - Tucznawie

Piknik rodzinny "W starych nutach babuni"

Piknik rodzinny W starych nutach babuni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przykładem jest wspólna inicjatywa parafii Przemienienia Pańskiego w Dąbrowie Górniczej-Tucznawie oraz miejscowej Szkoły Podstawowej nr 23, które postanowiły swoimi pomysłami i wspólnymi przedsięwzięciami zaaplikować pigułkę, wypisać sprawdzoną receptę, która pozwoli formować rodzinne życie pod Bożym okiem.

– Owoce tych starań i działań napawają nadzieją i otuchą, że mimo współczesnego rozchwiania wartości jesteśmy w stanie stworzyć zdrową, kochającą się rodzinę. Wszystko zależy od nas samych. Wszystko w naszych rękach – mówi proboszcz parafii, inicjator akcji „Rodzina” ks. Adam Pasierb.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na ratunek rodzinie

Reklama

– Projekt szkolno-parafialny „Rodzina”, którego celem jest zjednoczenie rodzin naszej parafii poprzez wspólne spędzanie wolnego czasu, modlitwę, zabawę, walkę ze słabościami, odkrywanie swoich możliwości przy wsparciu najbliższych powstał na początku 2013 r. Proboszcz ks. Adam Pasierb po wizycie duszpasterskiej podzielił się refleksją na temat kondycji rodzin w parafii. Nie wyglądała ona najlepiej, w każdym razie nie wróżyła niczego dobrego na przyszłość. Najbliżsi współpracownicy Księdza Proboszcza – organista Marcin Chudy, ja – katechetka w miejscowej podstawówce, przy wsparciu grupy parafian chętnych do współpracy, postanowiliśmy coś spróbować zrobić. Powstał projekt, który miał za zadanie włączyć dzieci, rodziców, dziadków w różne wspólne zadania, modlitwę, uroczystości w parafii, szkole i w domach – mówi mgr Urszula Szymiec, katechetka. – I tak to się zaczęło. Akcja „Rodzina” ruszyła na całego w październiku 2013 r. i trwa do dziś – dodaje.

W kościele gęściej, w rodzinach cieplej

Rodzinna akcja rozpoczęła się na kolanach przed Najświętszym Sakramentem. W grudniu 2013 r. we wspólnocie parafialnej miała miejsce Godzina Łaski dla całego świata. Podczas tego nabożeństwa odbyło się indywidualne błogosławieństwo ponad 80 rodzin. Ksiądz Proboszcz podarował tym rodzinom obrazy Świętej Rodziny.

W lutym 2014 r. zorganizowano akcję „Razem łatwiej dźwigać krzyż”. Dzieci na lekcjach religii otrzymały zadanie wykonania własnych krzyży, a podczas adoracji w kościele wszyscy składali przysięgę na wierność krzyżowi. Miesiąc później całe rodziny uczestniczyły w adoracji Drzewa Krzyża. W tym samym czasie miała miejsce rodzinna Droga Krzyżowa, podczas której rozważania poszczególnych stacji, według św. Ojca Pio, czytali na przemian dorośli i dzieci. I przyszła wiosna, a z nią kanonizacja Ojca Świętego Jana Pawła. W wigilię tego wydarzenia odbyło się rodzinne czuwanie. W miesiącu różańcowym rodzina zjednoczyła się przy Różańcu. Wtedy odbyła się adoracja z bł. Bartolo Longo. Roczny plan został wykonany. W kościele zaczęło robić się gęściej, a w rodzinach cieplej.

Po prostu być razem

W marcu 2015 r. w parafii odbyły się rekolekcje wielkopostne ukierunkowane na rodzinę. Wtedy też wystawiony został spektakl teatralny z udziałem rodziców, dzieci i nauczycieli „Tajemnica Eucharystii”. Widowisko ukazywało duchowy wymiar Mszy św. oraz rolę kapłana we wspólnocie Kościoła.

Reklama

„Obietnice Najświętszego Serca Pana Jezusa” – to z kolei tytuł konkursu plastycznego dla klas 3-6. Z początkiem nowego roku szkolnego, we wrześniu 2015 r. rodzice i ich pociechy adorowały Jezusa w Najświętszym Sakramencie. A w listopadzie na zakończenie oktawy uroczystości Wszystkich Świętych, 8 listopada w ramach projektu pt. „Niebo istnieje naprawdę” wszyscy udali się w procesji na cmentarz parafialny, gdzie odmówiono Różaniec za zmarłych z udziałem całych rodzin. Warto zaznaczyć, że na wszystkie uroczystości wierni otrzymują zaproszenia, które rozdawane są przed Mszami św., przy kościele. Każdy więc może zapoznać się z programem i celami, i tak zagospodarować sobie czas, by po prostu być.

Nie sposób, mówiąc o projekcie „Rodzina”, pominąć tego, co działo się w szkole. Był i piknik rodzinny pt. „W starych nutach babuni”, i Biesiada świąteczna, i jasełka.

Zaangażowanie ludzi we wspólny rodzinny projekt jest olbrzymie. Ze strony rodziców padają pomysły, oni współtworzą scenariusze imprez, występują ze swoimi dziećmi. Nauczyciele zaś w kościele razem z dziećmi czytają rozważania podczas nabożeństw, w szkole współpracują przy organizowaniu imprez. Dzieci zapewniają oprawę muzyczną wszystkich uroczystości. Są głównymi aktorami w przedstawieniach, wykonują też prace plastyczne do adoracji, biorą udział w konkursach, np. „Brat Różaniec” czy „Obietnice Najświętszego Serca Pana Jezusa”. Są i nagrody sponsorowane przez Księdza Proboszcza, który czuwa i kieruje przebiegiem uroczystości w kościele. – Nasz dobry Pasterz w osobie Proboszcza ufundował np. dla uczniów maszynę do robienia waty, zorganizował też zbiórkę darów dla dzieci potrzebujących z naszej szkoły, a i słodyczy nie brakuje dla dzieciaków – zaznacza katechetka Urszula Szymiec.

Projekt „Rodzina” łączy pokolenia

Reklama

Realizowany ponad 2 lata program „Rodzina” powinien już przynosić owoce. – Jak mówi Pismo Święte, po owocach ich poznacie. W wymiarze duchowym nie jestem w stanie tego zmierzyć, ale wiem, że ludzie ośmielili się do występowania w kościele, bardzo chętnie przychodzą sami do mnie, gdy proszę o współpracę, dzieci uwielbiają Jezusa pięknym, z serca płynącym śpiewem, a co najważniejsze – dzieci widzą modlących się rodziców, mało tego, całe rodziny wspólnie modlą się przed Najświętszym Sakramentem. Trzy pokolenia łączą się w modlitwie. Fajnie wygląda, jak dziadek staje np. do rozważań stacji Drogi Krzyżowej ze swoją wnuczką. Przecież to najpiękniejsze świadectwo – cieszy się katechetka.

A w przeżywanym Roku Miłosierdzia rodzinne wspólnoty zgromadzą się na Godzinie Uwielbienia oraz Drodze Krzyżowej ulicami dzielnicy. Będą też uczestniczyli w „Postnej Jałmużnie” na rzecz dzieci potrzebujących oraz w przygotowaniach do Światowych Dni Młodzieży.

Postawić na Jezusa

– Spotykamy się z ciepłymi słowami pod naszym adresem, a wzrost frekwencji na nabożeństwach, Eucharystiach i rozmaitych uroczystościach mówi sam za siebie. Dla Jezusa zawsze warto pracować, a jak On stanie się centrum naszego życia, to wszystko będzie na swoim miejscu w naszych rodzinach, domach, społeczeństwie, parafii i Kościele – podkreśla proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego w Dąbrowie Górniczej-Tucznawie, ks. Adam Pasierb.

2016-01-28 10:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Smok spod pachy

Niedziela warszawska 27/2013, str. 8

[ TEMATY ]

rodzina

społeczeństwo

człowiek

Shannon Archuleta / Foter / CC BY-ND

Przyszło lato i odsłoniło. Brzuchy, biusty, pośladki. A na nich coraz częściej twórczość plastyczną. Idzie człowiek ulicą i patrzy: tej dziewczynie wypełza smok spod pachy, tamtej wystają ze spodni znaki runiczne, ten nobliwie wyglądający pan nosi na ramieniu biuściastą heroinę, ten młodzian ogłasza coś po chińsku albo japońsku. Najpierw mnie to dziwi. Dlaczego człowiek każe sobie wymalować na skórze coś, z czym będzie chodził do końca życia, także wtedy, kiedy mu się to znudzi? Potem się zastanawiam, dlaczego niektórzy ludzie uważają tatuaże za atrakcyjne. Nawet „coś ładnego”, np. kwiat albo motyl, przeniesione z papieru na skórę wyglądają tandetnie i po prostu głupio. Najgorsze jednak jest to, że tatuaże to często motywy związane ze złem, takie jak trupie czaszki, węże, potwory; albo z wulgarną erotyką. Czasem można zobaczyć niezawoalowane symbole szatana, np. pentagram albo diabelskie rogi. To chyba nie przypadek, że z salonów, w których wykonuje się tatuaże, wieje grozą. Mieszkaliśmy kiedyś obok jednego. Kiedy trzyletnia wówczas Weronika przechodziła obok tego miejsca, mówiła, że się boi. Widziałam też kiedyś zdjęcia z festiwalu tatuażu w USA. Wielu uczestnikom z ludzkiego wyglądu zostały tylko oczy. Mieli nie tylko obrazki na skórze, ale również kolczyki i ćwieki wystające z różnych części ciała, rozdwojone języki, implanty wszczepione w skórę na czole w taki sposób, żeby udawały rogi. Wyglądało to jak festiwal twórczości satanistycznej. Wśród najbardziej zaangażowanych fanów tatuażu popularne są inne metody samookaleczeń, np. rozciąganie małżowin usznych za pomocą kolczyków do absurdalnych rozmiarów, tworzenie na ciele wzorów ze specjalnie wykonanych blizn, a nawet mocowanie pod skórą klamer, do których potem przyczepia się sznury, żeby na nich powiesić człowieka na jego własnej skórze (celem rytuału jest doświadczenie skrajnych stanów poprzez ból). Najbardziej znana na świecie wytatuowana osoba to Meksykanka Maria Jose Cristerna, znana jako Mujer Vampiro, czyli Kobieta Wampir, która po setkach zabiegów ma „zrobione” nawet zęby.
CZYTAJ DALEJ

Wojewoda mazowiecki nie zgodził się na cykliczny Marsz Powstania Warszawskiego

2025-07-25 22:27

[ TEMATY ]

Powstanie Warszawskie

pl.wikipedia.org

Polscy młodzi harcerze podczas powstania warszawskiego

Polscy młodzi harcerze podczas powstania warszawskiego

Wojewoda mazowiecki odmówił zgody na cykliczny Marsz Powstania Warszawskiego – poinformował w piątek Robert Bąkiewicz, który reprezentuje stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości. Bąkiewicz zaznaczył, że marsz 1 sierpnia i tak się odbędzie, bo jest zarejestrowany w innym trybie.

Bąkiewicz na portalu społecznościowym X opublikował skan decyzji wojewody mazowieckiego.
CZYTAJ DALEJ

Teraz jest właśnie „czas, by o tym rozmawiać”

2025-07-26 08:16

[ TEMATY ]

Szymon Hołownia

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W każdym dojrzałym państwie demokratycznym informacja, że druga osoba w państwie – marszałek Sejmu – był namawiany do przeprowadzenia zamachu stanu, powinna wywołać wstrząs. Nie tylko medialny, nie jedynie polityczny. Prawdziwy wstrząs instytucjonalny i społeczny. Czy ta informacja w Polsce przejdzie bez echa?

Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, lider jednej z czterech partii rządzącej koalicji, powiedział wprost, że proponowano mu „zamach stanu”. Nazwał rzeczy po imieniu – próbę zablokowania procesu zaprzysiężenia demokratycznie wybranego prezydenta. Uczynił to publicznie, samowolnie, nie pod przymusem, czy przypadkiem. A mowa o czynie kwalifikowanym w kodeksie karnym jako przestępstwo przeciwko Rzeczypospolitej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję