Reklama

Niedziela Sandomierska

Z mroku dziejów do jubileuszu 1050-lecia Chrztu

Niedziela sandomierska 45/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

chrzest

Chrzest Polski

Archiwum

Opactwo na Świętym Krzyżu

Opactwo na Świętym Krzyżu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przykościelne bilbordy od dłuższego już czasu zapowiadają Światowe Dni Młodzieży (ŚDM), organizowane z woli Papieża Franciszka w Krakowie pod koniec lipca 2016 r. Także Internet na różnych stronach i forach bogaty jest z zwiastuny tego wydarzenia. Mają one osadzenie także w realiach naszej diecezji. Dzieje się to za sprawą m.in. Patrycji Bartochowskiej z parafii Pniów, której powierzono odpowiedzialność za sekcję medialną przygotowań do ŚDM. – Współpracujemy z wieloma portalami społecznościowymi – mówi Patrycja. – Staramy się publikować materiały formacyjne i informacje, aby każdy z łatwością mógł włączyć się w przygotowania i przeżycie tego wielkiego święta wiary w rówieśniczym środowisku. Ważna jest aktywność nie tylko w wirtualnej przestrzeni, ale przede wszystkim w życiu wielu wspólnot religijnych w diecezji i w parafii, zarówno w pracy formacyjnej, jak i w praktycznym działaniu ukierunkowanym na przygotowanie ŚDM.

Mój chrzest i chrzest narodu

Reklama

– Jakiego znaczącego wydarzenia spodziewasz się w Twoim życiu, w przyszłym roku? – pytam młode dziewczęta. – No, proszę księdza, na pewno udział w Światowych Dniach Młodzieży – odpowiada Natalia Bełz, studentka pochodząca z Gorzyc. – Ooo! Wielu! – odpowiada na to samo pytanie, pochodząca z Janowa Lubelskiego, Olga Surma, studentka medycyny. – podziewam się skończyć studia, przeprowadzić do nowego miasta, „stracić” sporo czasu organizując ŚDM i jak najwięcej weekendów spędzić w górach! Olga jest odpowiedzialna za sekcję logistyczną, czyli szeroko pojęte planowanie wydarzeń związanych ze ŚDM i ich organizację w naszej diecezji. Przez działania tych osób zbliżające się wydarzenie nabiera realnego kształtu i angażuje wiele wspólnot i osób w diecezji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przyjazd Papieża Franciszka do Polski ma też inny niż ŚDM powód. – Wiąże się z 10. rocznicą śmierci św. Jana Pawła II. – tłumaczy Patrycja i dodaje, że jest też kolejna okoliczność. – To także rocznica chrztu Polski.

– Duże znaczenie ma Kraków i pojęcie „miłosierdzia” mocno związane z Polską i miastem ŚDM – uzupełnia Olga. – Trzeba zauważyć, że spotkanie z młodymi świata będzie miało miejsce w czasie ogłoszonego przez Papieża Franciszka Roku Miłosierdzia. Rozpocznie się on 8 grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, a zamknie 20 listopada 2016 r., w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. Nie ulega jednak wątpliwości, że praprzyczyną spotkania z Ojcem Świętym w Ojczyźnie św. Jana Pawła II jest Jubileusz 1050-lecia chrztu Polski. Kościół w Polsce i w naszej diecezji staje zatem przed wielkim wyzwaniem do stosownego przygotowania obchodów tej znaczącej rocznicy. Patrząc na przejawy życia uczniów Pana Jezusa zauważamy dużą dynamikę życia religijnego, mimo ciągle pojawiających się wpływów laickich w Kościele. Te różne nurty zeświecczenia przybierają często rozmaite twarze nowoczesności i dezorientują ludzi wiary. Jubileusz jest więc okazją, by w ewangelicznym duchu te sytuacje rozpoznać i poddać światłu Ducha Świętego.

Ochrzczeni poganie

Reklama

Chrzest Polski wywarł niekwestionowany wpływa na nasze życie: religijne, narodowe i szeroko pojętą kulturę. Jego data wydobywa naszą Ojczyznę z mroku dziejów. Pozwala równocześnie określić naszą państwowość, jak i tożsamość europejską. Z nią rozpoczęły się dzieje bytu ponadplemiennego Polaków, ale też dzieje architektury kamiennej, czy też pomników literatury i muzyki.

Na terenie naszej diecezji mamy kilka ośrodków życia religijnego, które sięgają historią tamtej chrzcielnej epoki. Niewątpliwie takim miejscem jest drugi co do wielkości szczyt Gór Świętokrzyskich, czyli Łysiec. Dziś mówi się wiele o nowej ewangelizacji i podejmuje się w nowy i nowoczesny sposób głoszenie Ewangelii. Powstają filmy, strony internetowe, nowe formy rekolekcji, koncerty ewangelizacyjne, marsze religijne. Głosi się, że Jezus jest Panem w formie tzw. fleszów, ewangelizacyjnych sms-ów, pantomim, itp. A w epoce chrztu Polski zastosowano tzw. inkulturację, czyli wejście z Ewangelią w zastałą kulturę słowiańską. Czasami mówi się również, że ochrzczono pogańskie obrzędy. Starano się nie wywarzać otwartych drzwi. Skoro człowiek jest z natury religijny, to w miejscach, gdzie czczono słowiańskich bogów wznoszono świątynie chrześcijańskie i zapraszano do wspólnoty Kościoła, nadając starym miejscom i obyczajom religijnym nową treść.

Reklama

Tak powstał w 1006 r. kościół na Łyścu, po którym zostały szczątki fundamentów, a którego kontynuatorką jest dzisiejsza bazylika. Tradycja przypisuje budowę tego kościoła, jak i zaproszenie na Święty Krzyż Benedyktynów, Dąbrówce. Ta czeska księżniczka i chrześcijanka, zaślubiona Mieszkowi I, stała się matką chrzestną naszego Narodu. Benedyktyni mieszkający na Łyścu musieli nie raz wykazywać ową „benedyktyńską cierpliwość” w ewangelizacyjnej pracy, gdyż Słowianie znajdowali inne miejsca, gdzie kultywowali pogańskie obrzędy. Tak było po wybudowaniu chrześcijańskiej świątyni na Świętym Krzyżu, gdy przenieśli się ze swoimi pogańskimi zwyczajami na Witosławską Górę. Benedyktyni widząc wciąż utrzymujące się zwyczaje sobótkowe, wznieśli tam w miejscu pogańskiej gontyny kościół pod wezwaniem Zesłania Ducha Świętego. „Ochrzczono” w ten sposób sobótkowy kult ognia nadając mu nową, głębszą treść i chrześcijański wymiar. Dziś opiekują się Świętym Krzyżem Ojcowie Oblaci. Czynią go miejscem przyjaznym dla pielgrzymów i turystów. Można tu znaleźć odpoczynek i strawę, można otrzymać informację o tym miejscu, a oczy nacieszyć nie tylko pięknymi widokami Gór Świętokrzyskich, ale także pieczołowicie odnawianymi dziełami architektury i sztuki, czego znakiem jest chociażby odbudowana i oddana w ubiegłym roku wieża kościelna. Nade wszystko każdy może znaleźć tu duchową opiekę, której potrzebuje człowiek w drodze na inne szczyty niż Łysica, czy Łysa Góra – na szczyty ducha.

– Nasz wrześniowy odpust w 2016 r. będzie dobrą okazją, aby uwielbić Boga za dar wiary dla naszego Narodu – oznajmia o. Dariusz Malajka, rektor Oblatów na Świętym Krzyżu. Jego pośpiech w rozmowie zdradza wielość obowiązków. U wrót świętokrzyskiej bazyliki czeka bowiem kolejna grupa pielgrzymów pragnąca dotknąć korzeni wiary na polskiej ziemi.

Wiara przyszła od Wisły

Ważnym dla rozwoju chrześcijaństwa na terenie naszej diecezji jest Zawichost. Był on w epoce chrzcielnej jednym z grodów przygranicznych. Pełnił tym samym funkcję misyjną skierowaną w stronę pogańskiej Rusi. Jego strategiczno-gospodarcze położenie – krzyżujące się tu szlaki handlowe, dogodna przeprawa przez Wisłę stwarzały także dogodne warunki do wypraw misyjnych. Szybko rozwijała się tu organizacja kościelna. U schyłku XII wieku ośrodek władzy książęcej, jakim był Sandomierz, posiadał tylko jedną parafię, a Zawichost – podległy w tym czasie Sandomierzowi miał ich aż trzy. Musiał więc wówczas mieć więcej mieszkańców niż Sandomierz i być dynamicznym ośrodkiem religijnym.

Reklama

Na tych terenach również duch chrześcijański powoli przekształcał obyczaje ludu. Potwierdzają to odkrywane wzdłuż Wisły, w okolicach Sandomierza i Zawichostu, kurhany ze śladami całopalenia z XI-XII wieku. Historia tego regionu naszej diecezji świadczy jednak o tym, że już wówczas ziemia ta wydawała owoce świętości, co potwierdza żywot bł. Salomei. Dlatego właśnie tu mają odbywać się główne uroczystości diecezjalne z okazji 1050-lecia chrztu Polski.

Ks. Michał Mierzwa, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Diecezji Sandomierskiej, wskazuje, że obchody te będą miały charakter Pielgrzymki do źródeł. – 7 maja 2016 r. to pielgrzymowanie odbywać się będzie współczesnymi środkami komunikacji, jak autokary czy samochody, ale także w sposób tradycyjny czyli pieszo – zapowiada Ksiądz Dyrektor. – Proponujemy także wykorzystanie prastarego szlaku wodnego i odświeżenie tradycji flisackich, by przybyć do Zawichostu Sanem i Wisłą – dodaje.

Reklama

W przeżywanie Jubileuszu 1050-lecia chrztu Polski wpisze się także Rok Miłosierdzia. Sandomierz i jego kościół Świętego Ducha będzie miejscem zainicjowania obchodów tego duszpasterskiego przedsięwzięcia Papieża Franciszka w naszej diecezji. To tutaj 13 grudnia 2015 r. nastąpi otwarcie Bramy Miłosierdzia. – Kościół Świętego Ducha od wieków jest świątynią związaną z działalnością dobroczynną na rzecz osób chorych, starszych, ubogich i potrzebujących pomocy – mówi ks. Bogusław Pitucha, dyrektor Diecezjalnej Caritas. – Cieszę się, że przy okazji jubileuszu chrztu nasza świątynia będzie wskazywała, że dzieła miłosierdzia, tak ważne dla świadectwa wiary, mają dwie płaszczyzny: tę odnoszącą się do ducha, ale i nie mniej ważną odnoszącą się do ciała. Warto wspomnieć, że w 1292 r. kasztelan krakowski Żegota herbu „Topór” ufundował w Sandomierzu kościół i klasztor dla Zakonu Kanoników Regularnych Świętego Ducha, zwanych duchakami. Zadaniem zakonników było prowadzenie szpitala i przytułku dla najuboższych. Duchacze pracowali tutaj do 1784 r., a następnie dzieło to powierzono Siostrom Szarytkom, które pracują obecnie w Diecezjalnej Caritas i opiekują się świątynią.

Osobisty jubileusz

Jubileusz chrztu Polski będziemy przeżywać także w wymiarze naszych parafii, rodzin i osobistym. Zapewne spotkamy się z wieloma propozycjami tworzenia dzieł służących odnowieniu naszej więź z Bogiem i bliźnimi. Dobrze przeżywany Jubileusz rodzi radość, wdzięczność za dar wiary, ale także zobowiązuje do podjęcia dzieł nawrócenia i miłosierdzia.

Wydaje się, że w wymiarze parafii istotnym elementem jubileuszu będzie odnowienie i pogłębienie więzi ze wspólnotą wiary. Może się to wyrazić przez bardziej zaangażowane przeżywanie relacji z Bogiem i bliźnimi w konkretnej wspólnocie duszpasterskiej. Jest to dobra okazja, by włączyć się w istniejące już wspólnoty i dzieła, jak np. Katolickie Centra Pomocy Rodzinie. Będzie to wyrazem odpowiedzialności i wspólnego z innymi podejmowania pracy dla duchowego dobra i rozwoju wiary we współczesnym świecie.

Kropielniczka

Warto zwrócić uwagę na rodzinne zwyczaje pielęgnowania wiary. Jednym ze starych obrzędów chrześcijańskich jest przechowywanie i używanie na co dzień poświęconej wody. Jest to istotny i bogaty w treść zwyczaj. Przypomina nam o naszej przynależności do Chrystusa, aktualizuje nasze oddanie Bogu i jedność z Kościołem, a także broni od wpływów złego ducha. Słusznie zatem w sugestiach duszpasterskich Kurii sandomierskiej znajduje się i ta, by odnowić lub nabyć i zainstalować w domach jubileuszowe kropielniczki na wodę święconą oraz sprawić sobie jubileuszowe butelki do jej przechowywania. Praktykę korzystania z wody święconej w naszych domach poznajemy m.in. w czasie wizyty duszpasterskiej i jest ona zasadniczo poprawna. Jednak spotyka się niejednokrotnie sytuacje, których należy unikać. Bywa, że rodzina nie posiada wody święconej w domu, albo jej członkowie w żaden sposób nie umieją znaleźć jej wśród domowych skarbów. Zdarza się, że ma ona kolor herbaty, co świadczyłoby o tym, że nie jest ona w tych przypadkach przez wierzących zbyt często używana. Jubileusz jest zatem okazją, by korzystając z często zaopatrywanej w wodę święconą kropielniczki, żyć na co dzień istotą wiary, czyli naszą więzią z Bogiem Ojcem, Synem Bożym i Duchem Świętym w Imię Których rozpoczęło się nasze narodowe i osobiste życie.

2015-11-05 12:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nadawanie imion

Niedziela Ogólnopolska 2/2017, str. 31

[ TEMATY ]

chrzest

Graziako

Kościół św. Lidii w Filipi - Chrzest Jezusa

Kościół św. Lidii w Filipi - Chrzest Jezusa
Jedną z żydowskich metod interpretacji Biblii jest midrasz – rodzaj sentencji, przypowieści lub krótkiego opowiadania, dzięki któremu głębiej można zrozumieć tekst natchniony. Jeden z midraszy dotyczy zwyczaju nadawania imienia nowo narodzonemu dziecku. Każdy z nas nosi trzy imiona – głosi ludowa mądrość żydowska. Pierwsze – nadają nam rodzice, drugie – wybieramy sobie sami poprzez to, co czynimy, a trzecie – wybierają nam inni ludzie dzięki temu, jak nas widzą.
CZYTAJ DALEJ

Episkopat Francji przed głosowaniem ws. eutanazji: nie milczcie, chorzy pod presją

Nie milczcie! Zwrócicie się swoich parlamentarzystów – apelują francuscy biskupi, mobilizując wiernych do sprzeciwu wobec legalizacji eutanazji i wspomaganego samobójstwa. Parlament ma podjąć decyzję w tej sprawie 27 maja.

Biskupi przypominają, że forsowana przez prezydenta Macrona ustawa to jedno z najbardziej liberalnych rozwiązań na świecie. Kompletnie zmienia podejście społeczeństwa w kwestii solidarności względem osób chorych i starszych. Francja staje wobec zagrożenia eugeniką społeczną. Nowe rozporządzenia „mogą wywrzeć cichą, lecz realną presję na osoby starsze, chore lub niepełnosprawne. Samo istnienie takiej możliwości może wywołać u pacjentów toksyczne poczucie winy, poczucie, że są ciężarem” – czytamy w dokumencie episkopatu.
CZYTAJ DALEJ

Przeciwności pacjentów onkologicznych w walce o życie

2025-05-21 16:58

[ TEMATY ]

zdrowie

lekarz

Adobe Stock

W ciągu ostatniej dekady leczenie nowotworów przeszło prawdziwą rewolucję, która radykalnie zmieniła rokowania wielu pacjentów. Nowotwory, które kiedyś były wyrokiem, dziś stają się chorobami przewlekłymi. Choć leczenie onkologiczne jest coraz skuteczniejsze, nadal wiąże się z istotnymi skutkami ubocznymi i toksycznością, które mogą wpływać na jakość życia pacjenta. Wielu pacjentów chce świadomie i bezpiecznie wspierać swój organizm w walce z chorobą korzystając z potencjału medycyny komplementarnej. Dziś różne grupy interesu chcą odebrać im tę szansę.

Julia jeszcze jako nastolatka zachorowała na nowotwór mózgu. Diagnoza brzmiała strasznie: „gwiaździak drugiego stopnia, nieoperacyjny”. Dla Julii i jej mamy był to szok. Dotąd była aktywną nastolatką, uprawiała sport, lubiła taniec i pływanie. Choroba wywróciła ich życie do góry nogami. Po wielu miesiącach diagnozy trafiła do jednego z warszawskich szpitali, gdzie rozpoczęła chemioterapię. Bardzo szybko z wysportowanej nastolatki zmienia się nie do poznania. Miała problem z apetytem, schudła, często wymiotowała, wypadły jej włosy. Z dnia na dzień jej stan się pogarszał, a dotychczasowa terapia nie przynosiła oczekiwanych rezultatów. Z dnia na dzień jej ciało było coraz słabsze, jednak coraz silniejsza była chęć życia. – Nie chciałam rezygnować z leczenia konwencjonalnego, ale przez ogromne osłabienie organizmu nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Przede mną była studniówka i przede wszystkim matura. Nie chciałam rezygnować z życia – wspomina Julia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję