Reklama

Tam, gdzie praca stanowi powołanie

Niedziela kielecka 6/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Odwiedzając kaplice św. Józefa we włoszczowskim szpitalu im. Jana Pawła II z zainteresowaniem wysłuchałem wspomnień dyrektora placówki Lucjana Mileja, człowieka od ponad 30 lat związanego z włoszczowską służbą zdrowia. Chociaż w czasach projektowania szpitala zorganizowanie kaplicy wydawało się prawie niemożliwe, jednak udało się znaleźć dla niej miejsce - miejsce tak często i chętnie odwiedzane przez chorych.
W 1989 r. wśród pracowników i dyrekcji szpitala narodził się pomysł poświęcenia szpitala największemu z Polaków i nadanie placówce imienia Jana Pawła II. Wbrew pozorom nie było to wcale łatwe, była to pierwsza tego rodzaju propozycja w Polsce i władze nie wiedziały, jak się do tego ustosunkować. Dzięki zaangażowaniu m.in. bp. Stanisława Szymeckiego, bp. Mariana Jaworskiego, ks. prob. Kazimierza Biernackiego i wielu osób świeckich w listopadzie 1989 r. nadeszła z Watykanu zgoda, podpisana przez samego Ojca Świętego. Już 16 grudnia 1989 r. bp Stanisław Szymecki odprawił w szpitalnej kaplicę pierwszą Mszę św., pieczętując w ten sposób nadanie imienia placówce. Ojciec Święty postawił tylko jeden warunek: "W tym szpitalu życie ludzkie musi być szanowane od poczęcia aż do naturalnej śmierci". Personel i kierownictwo przyjęło to bez zastrzeżeń, jako normalną rzecz. Mimo wielu kłopotów, dziejowych zawirowań i zmian personalnych te zasady przestrzegane są do dziś. Darem Ojca Świętego, oprócz modlitwy, był najnowszy, jak na owe czasy, aparat USG. W 1991 r., podczas pobytu Papieża w Kielcach pracownicy szpitala ofiarowali Ojcu Świętemu białą księgę ze swoimi podpisami i kopię obrazu Matki Bożej Włoszczowskiej Uzdrowicielki Chorych na tle szpitalnego budynku. Do dziś każdego 16. dnia miesiąca odprawiana jest tu Msza św. w intencji Ojca Świętego, a pod pamiątkową tablicą zobaczyć można świeże kwiaty.
Odwiedzając kilkakrotnie włoszczowski szpital, rozmawiając z chorymi, lekarzami i pielęgniarkami zawsze starałem się zrozumieć specyfikę tego miejsca, w którym pacjent traktowany jest jak człowiek, a nie medyczny przypadek. Mimo trudności finansowych i organizacyjnych lekarze i pielęgniarki nie tylko pracują, ale służą. Takie podejście zauważalne jest od pierwszego kontaktu z personelem szpitala już na izbie przyjęć. W przededniu Światowego Dnia Chorego kolejny raz przekonałem się, że wypowiedziane ongiś do lekarzy słowa Ojca Świętego
- "Trzeba podtrzymywać za wszelką cenę piękną polską tradycję: działalność lekarza czy pielęgniarki traktowana nie tylko jako zawód, ale także, a może przede wszystkim - jako powołanie", włoszczowski personel wziął sobie głęboko do serca.
Dyrektor szpitala Lucjan Milej z nieukrywaną troską, choć także z dumą opowiada o swojej placówce. W ostatnim czasie konieczna była głęboka restrukturyzacja, miało miejsce wiele bolesnych przedsięwzięć, ale w efekcie udaje się ciągle utrzymywać funkcjonowanie szpitala, dając zatrudnienie ponad 490 osobom (szpital liczy 310 łóżek na 10 oddziałach). Walcząc o przetrwanie placówki nie zapomina się o przyszłości. Kosztem wielu wyrzeczeń modernizowana jest izba przyjęć, remontowane windy, organizowane podjazdy do lądowiska helikopterów, a będącej na ukończeniu sterylizatorni nie powstydziłby się renomowany szpital. Mimo tych wydatków, a także biurokratycznych i nie zawsze zgodnych z etyką lekarską utrudnień ze strony Kas Chorych, w tym szpitalu pomoc medyczną otrzymuje każdy. Jest jednak i inny rodzaj pomocy - pomoc duchowa. We włoszczowskim szpitalu praktycznie przez całą dobę duszpasterską posługę pełnią: ks. kapelan Andrzej Lisowski i s. Paulina Choma. Krzyże wiszą nie tylko na korytarzach, ale w salach szpitalnych, przypominając o bliskości Boga.
Dzisiaj szpital funkcjonuje normalnie, wielka to zasługa dyrekcji, personelu i darczyńców, jak w przypadku karetki pogotowia - daru włoszczowskiego społeczeństwa. Szpital istnieje także dzięki modlitwie swojego wielkiego patrona Jana Pawła II, który przypomina, że chorzy ofiarując swoje cierpienie za innych wypraszają dla nas łaski. Od 13 lat włoszczowski szpital nosi imię wielkiego Polaka, od 13 lat jest pomnikiem budowanym przez lekarzy, pielęgniarki i cały personel z cegiełek stanowiących dobre uczynki względem drugiego, potrzebującego człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

2024-04-26 11:09

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Człowiek nierzadko boi „odsłonić się” w pełni, pokazać, kim w rzeczywistości jest, co myśli i w co wierzy, co uważa za słuszne, czego chciałby bronić, a co odrzuca. Obawia się, że ewentualna szczerość może mu zaszkodzić, zablokować awans, przerwać lub utrudnić karierę, postawić go w złym świetle itd., dlatego woli „się ukryć”, nie ujawniać do końca swoich myśli, nie powiedzieć o swoich ukrytych pragnieniach, zataić autentyczne cele, prawdziwe intencje. Taka postawa nie płynie z wiary. Nie zachęca innych do jej przyjęcia. Chwała Boga nie jaśnieje.

Ewangelia (J 15, 1-8)

CZYTAJ DALEJ

Świeccy w obronie kapłanów

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 14-16

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

Archiwum organizatorów

"Dziękuję księżom za ich posługę". Plakaty z takim napisem można spotkać w wielu hiszpańskich miastach

„Jedno upadające drzewo czyni więcej hałasu niż las, który rośnie. Dziękujemy za wierną posługę”. Na początku maja mieszkańcy Torunia ujrzą na ulicach miasta kilka wielkich billboardów, stanowiących element kampanii społecznej, której celem jest obrona dobrego imienia polskich księży.

Pomysł został zaczerpnięty z Hiszpanii. Narodził się wśród świeckich działaczy Asociación Católica de Propagandistas – stowarzyszenia zajmującego się krzewieniem wiary na Półwyspie Iberyjskim. „Tą kampanią chcemy uczcić codzienną pracę dla Boga i innych ponad 15,6 tys. hiszpańskich księży. Dziękujemy wam wszystkim za zaangażowanie i lojalność w trudnym czasie, przy nieprzychylnej opinii publicznej, która kładzie nacisk na skandale nielicznych, a nie na codzienne i ciche poświęcenie większości” – czytamy na stronie internetowej ACdP.

CZYTAJ DALEJ

Siedlce: Pogrzeb dzieci utraconych

2024-04-26 18:01

[ TEMATY ]

pogrzeb

dzieci utracone

Siedlce

Magdalena Pijewska

- Jeśli rodzicami byliście przez pięć czy dziesięć minut, to rodzicami zostaliście na wieczność - wskazał ks. kanonik Jacek Sereda podczas Mszy św. w katedrze siedleckiej. Dziś odbył się pogrzeb 20 dzieci. Podczas liturgii modlono się dar pokoju i nadziei dla rodziców przeżywających ból po stracie dziecka.

Ks. Jacek Sereda, w nawiązaniu do odczytanej Ewangelii, wskazał, że bardzo ważne jest przeżycie okres żałoby, smutku. - To jest czas na nasz żal i łzy; ale Pan Jezus mówi do nas „nie trwóż się”. To mówi Ten, który Zmartwychwstał, jest zwycięzcą nad śmiercią - wskazał ks. Sereda.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję