Droga Pani Aleksandro,
Piszę ten list w nadziei, że zamieści Pani jego treść w całości. Jest on bowiem rozpaczliwym wołaniem o pomoc. Sęk w tym, że od kilku tygodni cierpię na głęboką depresję. Czuję się jak sparaliżowany. Nic mi się nie chce, nawet przeczytać tych wszystkich książek o depresji. Na domiar złego odeszli na zawsze moi bliscy i dobroczyńcy, a jakby tego było mało, urwała się więź z moimi korespondentkami, które w krytycznych dniach wspierały mnie dobrym słowem i były odtrutką na coraz bardziej przytłaczającą mnie rzeczywistość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W chwili, gdy piszę te słowa, mój nastrój pogłębia jeszcze bardziej świadomość, że nieleczona depresja jest chorobą śmiertelną, ponieważ prowadzi do autodestrukcji. Niestety, kompleksowa terapia, którą stosuję, nie przynosi pożądanych efektów. Najgorzej czuję się w nocy. Wtedy jestem w otchłani niemocy. Ból psychiczny i fizyczny nie pozwala mi zasnąć...
W związku z tym bardzo proszę o kontakt z osobami, którym udało się wyjść z depresji bądź nadal na nią cierpią. Odpowiem na każdy list ze znaczkiem. Może ktoś zna antidotum na raka duszy?...
Waldemar
Reklama
W naszej rubryce korespondencyjnej ten list pewnie byłby niezbyt widoczny, tym bardziej że rubryka „Chcą korespondować” zamieniła się w większości na „Chcą poznać bratnią duszę”, co znaczy, że ogłaszające się osoby po prostu szukają współmałżonka... I tak powoli, przez lata, zaczęliśmy niebezpiecznie skręcać w tymże kierunku. Nie znaczy to, że taki profil działania jest niepotrzebny, ale nie taki był nasz pierwotny cel. Nie taki zamiar, nie taka perspektywa.
Otóż nasza rubryka korespondencyjna powstała, aby mogli się odnaleźć ludzie o podobnych upodobaniach, ale też, by mogli się ogłosić szukający wsparcia lub to wsparcie oferujący. Czyli ogólnie – to rubryka dla „samotnych inaczej”. Może właśnie dla takich jak pan Waldemar.
Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto zechce z nim wymienić listy, podzielić się własnym doświadczeniem i wysłuchać jego historii.
Aleksandra