Reklama

Polska

Jedyny GPS, który prowadzi do marzeń

Papież Franciszek pobłogosławił akcję „Busem do marzeń” i jej uczestników

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żółty bus oklejony kolorowymi emblematami zajeżdża na wewnętrzny plac w Watykanie. Towarzyszą mu zdumione spojrzenia gwardzistów, którzy przyzwyczaili się do widoku ekskluzywnych samochodów na dyplomatycznych rejestracjach. Tymczasem pojazd prezentuje kolorową mapę, logo Światowych Dni Młodzieży oraz wizerunki papieża Franciszka i św. Jana Pawła II. Z busa wysiadają ks. Marcin Schmidt oraz Dawid Czermak. Czekają na Ojca Świętego, który za chwilę uda się na audiencję ogólną. Mają nadzieję, że Papież zatrzyma się przy nich, zanim wsiądzie do papamobile i odjedzie na Plac św. Piotra. I tak właśnie się dzieje. Spotkanie trwa tylko chwilę. Ojciec Święty błogosławi obu pielgrzymów, znak krzyża robi też w stronę busa. Przed pożegnaniem Franciszek pyta z troską, czy w Krakowie będzie wystarczająco dużo miejsca, by przyjąć młodzież z całego świata. Odpowiedź może być tylko jedna.

Kolory marzeń

Dwa miesiące wcześniej dostaję wiadomość na Facebooku: „Dzieje się sporo! Mamy już 4 busy, 4 kontynenty, ekipę liczącą 130 osób... Ponad 40 krajów do odwiedzenia i ponad 50 tys. km do przejechania! Jest niesamowicie :)” – pisze ks. Marcin Schmidt. To moje pierwsze zetknięcie z projektem „Busem do marzeń”. Inicjatywa od razu wzbudza moją ciekawość, dopytuję więc o szczegóły. Ksiądz wyjaśnia, że ta akcja to nie tylko promocja Światowych Dni Młodzieży, ale też ewangelizacja, animacje, wolontariat... Po to, by zwyczajnie być blisko człowieka, bez względu na język, pochodzenie czy wyznanie. Cztery kontynenty to cztery trasy, a kolor każdej z nich odpowiada kolorowi busa na nią wyznaczonego. Organizacji tego śmiałego przedsięwzięcia podjęła się młodzież ze Stowarzyszenia „GPS Kalwaria”. Skrót z języka włoskiego oznacza: Giovanni Paolo Secondo. Nauczanie św. Jana Pawła II jest wyznacznikiem działań tych młodych ludzi. Podstawowym wyposażeniem każdego busa są ikony Matki Bożej Kalwaryjskiej poświęcone przez papieża Franciszka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Żółta strona miłosierdzia

Cała akcja odbędzie się w czasie wakacji. Po Europie będzie podróżował bus żółty – ten, który gościł w Watykanie, a w nim – młodzież zafascynowana Papieżem. Podczas wspólnego obiadu pytam, co szczególnie mocno zapamiętali ze spotkania z Ojcem Świętym. Chętnie dzielą się każdym wzruszeniem, które stało się ich udziałem. Franciszek rozpoznał ich wśród ludzi zgromadzonych na audiencji ogólnej: – Ci są od busa? – spytał, widząc ich charakterystyczne żółte bluzy. Maciek i Iwona odwdzięczyli mu się ciasteczkami alfajores – przysmakiem Papieża.

To m.in. tych dwoje wsiądzie do busa, by przemierzyć kraje leżące nad Morzem Czarnym i kraje bałkańskie. Jako wolontariusze chcą kierować się błogosławieństwem, które jest hasłem Światowych Dni Młodzieży w Krakowie: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”. Dla nich liczą się konkretne czyny. Pomalowanie salki katechetycznej czy praca na rzecz lokalnego szpitala to tylko niektóre z pomysłów.

Misje na zielono

Z kolei trasa busa zielonego w Ameryce Południowej nie będzie ograniczać się do przejazdu młodzieży z „GPS” w czasie wakacji – akcja potrwa aż do lipca 2016 r., czyli do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Bus objedzie Chile, Argentynę, Urugwaj, Paragwaj, część Peru i Brazylii. Do organizacji akcji włączyła się chilijska diecezja Valparaíso, która w busie dostrzega kapitalne narzędzie ewangelizacyjne. Ta nowoczesna ambasada na kółkach ma dotrzeć do każdej parafii. Nie tylko po to, by promować ŚDM, ale też po to, by pomóc w zgromadzeniu funduszy dla młodych ludzi, których marzeniem jest udział w tym światowym spotkaniu. Chłopaki z „GPS Kalwaria” oraz z ich amerykańskich odpowiedników w argentyńskim Tucumán i w Chile już dzisiaj zapowiadają spektakularne mecze piłki nożnej, które rozegrają w ramach ewangelizacji przez sport. A co się stanie z zielonym busem po ŚDM? Jak wyjaśnia ks. Schmidt, pojazd trafi na misje w Brazylii.

Reklama

Przygoda ma odcień czerwieni

Pod koniec letniej akcji ekipa z Ameryki Południowej połączy się z tą z busa Ameryki Północnej i Środkowej. Czerwony bus pomknie od wodospadu Niagara na granicy kanadyjsko-amerykańskiej do wodospadów Iguaçu na granicy brazylijsko-argentyńskiej. Wyprawa opatrzona hasłem „Odkryjmy Amerykę na nowo!” będzie nie tylko przygodą w sensie geograficznym – to też szansa, żeby spotkać się z młodzieżą z biedniejszych rejonów Ameryki Łacińskiej.

– Będą akcje promocyjne, szkoły, sierocińce, które wymagają odnowienia – wylicza Wojtek Baś, szef wyprawy. Wcześniej jednak trzeba kupić farby, narzędzia, a nawet pojazd, którym przemierzą ponad 15 tys. km. Koordynacja tak wielkiej akcji wydawałaby się czymś nierealnym, gdyby nie wsparcie finansowe sponsorów. „GPS” liczy na Polonię w Chicago, Nowym Jorku i Toronto, gdzie ich przygoda się rozpocznie.

Niebieski znak pokoju

W tym przedsięwzięciu nie mogło zabraknąć Ziemi Świętej. Niebieski bus wystartuje z młodzieżą z Palestyny. Tym razem już nie „GPS”, ale „JEC”. Kolejny tajemniczy skrót, oznaczający ludzi równie młodych i równie zaangażowanych w tworzenie żywego Kościoła. „JEC” to prawie 3 tys. uczniów i studentów z Kościoła zarówno greckokatolickiego, jak i rzymskokatolickiego. Ci starsi pomagają młodszym odkryć, czym jest prawdziwe chrześcijaństwo. Oni to przemierzą Ziemię Świętą, niosąc przesłanie pokoju. Chcą też dotrzeć do obozu uchodźców z Syrii. O tej wyprawie opowiada mi pochodzący z Betlejem Jamil Khalil. 27-letni nauczyciel fizyki pracę z dziećmi ma we krwi. W „JEC” należy do grona osób odpowiedzialnych za duszpasterstwo i formację młodzieży. Do Polski przyjechał, by spotkać się z organizatorami „Busa do marzeń”, bo to on koordynuje przygotowania palestyńskiej edycji tego wydarzenia. Jamil przewiduje, że ekipę podróżującą busem po Izraelu, Palestynie i Jordanii czeka wiele trudności. W Ziemi Świętej transport jest bardzo kosztowny, więc trzeba zgromadzić spore środki finansowe. Przeszkodą są również liczne punkty kontrolne strzeżone przez żołnierzy wrogich sobie państw. Mimo to Jamil podchodzi do tego zadania z nadzieją: – Dzięki busowi cały świat dowie się, że w Palestynie są chrześcijanie, którzy potrzebują wsparcia! – mówi, a w jego ciemnych arabskich oczach dostrzegam szczególny wyraz. Młodzi w Palestynie chcą marzyć tak, jak wszyscy – bez obawy przed wojną, niosącą tylko śmierć.

Na koniec niespodziewaną wizytę składa mi ks. Marcin Schmidt. Przyleciał z Chile, gdzie pracuje jako misjonarz. Również jego proszę o najcenniejsze wspomnienie ze spotkania, podczas którego papież Franciszek pobłogosławił akcję i uczestników „Busem do marzeń”. – Ucieszył się, kiedy powiedzieliśmy mu, że będziemy w Argentynie... Ale jak powiedziałem, że będziemy też w Palestynie, jego mina spoważniała. Spojrzał na nas zatroskanym wzrokiem. Objął swą ręką Maćka i powiedział: „Będę się za was bardzo modlił...”.

2015-05-05 14:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowe szczegóły w sprawie ŚDM w Krakowie

Światowe Dni Młodzieży (ŚDM) w 2016 r. w Krakowie odbędą się prawdopodobnie w ostatnim tygodniu lipca. Jak dowiaduje się KAI polscy biskupi chcieliby aby podczas pobytu w Polsce papież Franciszek odwiedził pięć mast: Kraków, Warszawę, Częstochowę, Poznań i Gniezno. Wizyta papieża z okazji ŚDM oraz 1050. rocznicy Chrztu Polski jest jednym z tematów rozpoczętego dziś w Warszawie 363. zabrania plenarnego KEP.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję