W parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny niedziela 26 października była dniem wyjątkowym. W świątyni, w której przez siedem dekad rozbrzmiewała muzyka pod jego palcami, parafianie, duchowieństwo i przyjaciele dziękowali organiście panu Ludwikowi Węglarzowi, który przez 70 lat nieprzerwanie służył Bogu i ludziom, prowadząc śpiew, kierując chórem i ubogacając każdą liturgię.
Obecny maryjny kościół w Bielawie został poświęcony w 1876 roku. W przyszłym roku minie od tego wydarzenia 150 lat. – Blisko połowę tego czasu w tej świątyni spędził nasz pan Ludwik, który posługiwał na organach. To tutaj prowadził chór, angażując się w liturgię naszego kościoła. Dziś wyrażamy mu wdzięczność za ten piękny czas – podkreślił na początku Mszy św. ks. prał. Stanisław Chomiak, proboszcz parafii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nowy początek
Po odejściu z funkcji organisty Leopolda Pikuły w 1952 roku parafia przez kilka lat poszukiwała nowego organisty, który potrafiłby na nowo ożywić śpiew i zjednoczyć chór. Odpowiedzią na te oczekiwania okazał się młody kawaler z Podkarpacia – Ludwik Węglarz, wykształcony w słynnej Salezjańskiej Szkole Organistowskiej w Przemyślu, jedynej wówczas tego typu w Polsce. Gdy w 1955 roku przybył do Bielawy, z energią i pasją przejął obowiązki organisty oraz dyrygenta, przywracając blask muzycznej tradycji parafii.
Reklama
– Jak przyszedłem, to była sama młodzież – dwadzieścia pięć sopranów! – wspominał z uśmiechem po latach. Jego cierpliwość i pogoda ducha sprawiły, że chór szybko odzyskał dawną formę. To właśnie on nadał ton nie tylko muzyce, ale i życiu parafialnemu. Przez siedemdziesiąt lat współpracował z siedmioma proboszczami, od ks. Jana Marciniaka po obecnego duszpasterza ks. prał. Stanisława Chomiaka, który towarzyszył mu przez ostatnie 28 lat posługi.
Żywa pamięć
Dziś 94-letni pan Ludwik to żywa kronika bielawskiej parafii. Ks. prał. Chomiak przyznał, że niejednokrotnie korzystał z jego pamięci: – Ilekroć miałem jakieś wątpliwości, pytałem pana Ludwika. Wiedział wszystko, gdzie znajdowały się ukryte obrazy, jakie pieśni śpiewano, kto z parafian angażował się w chór. To naprawdę historia zapisana w człowieku.
Z jego inicjatywy odnowiono wiele dawnych tradycji, a chór parafialny, na przestrzeni lat stawał się nie tylko szkołą śpiewu, lecz także wspólnotą, w której rodziły się przyjaźnie i... małżeństwa. Pan Ludwik i jego żona Jadwiga (zm. 22.08.2025r.), poznani na próbie chóru, byli jednym z wielu takich „chórowych” małżeństw.
Trudno zliczyć, ile ślubów, chrztów, prymicji i pogrzebów rozbrzmiewało jego muzyką. Każda pieśń pod jego palcami była modlitwą. Jak zauważyli młodzi z liturgicznej służby ołtarza. – To dzięki panu Ludwikowi muzyka w tej parafii stała się nie tylko częścią liturgii, lecz jej sercem.
Organista nie ograniczał się tylko do gry. Uczył śpiewu wiernych przed każdą Mszą św., przygotowywał muzycznie dzieci do I Komunii Świętej, ministrantów do psalmów, dbał o instrument i o to, by w kościele rozbrzmiewała nie tylko muzyka, ale modlitwa.
Wdzięczne pożegnanie
Reklama
Nigdy nie szukał poklasku. – Pańska praca jest dowodem, że prawdziwa służba nie szuka uznania, lecz cicho wypełnia swoją misję – dziękowali przedstawiciele rady parafialnej. Tego dnia wdzięczność wyrażali przedstawiciele wspólnot parafialnych oraz licznie zebrani wierni. Pan Ludwik otrzymał ikonę Matki Bożej Częstochowskiej z dedykacją, a młodzież liturgiczna wręczyła mu pamiątkowe zdjęcie na płótnie przedstawiające go przy organach, z którymi przez większość życia był nierozerwalnie związany.
W przestrzeni medialnej słowa wdzięczności popłynęły również od ucznia Mateusza Balsama, który dziś sam kontynuuje tradycję muzyki kościelnej, jako organista w Niemczech.
– Mój wielki mistrz i pierwszy nauczyciel, który wszczepił we mnie piętnaście lat temu umiłowanie muzyki sakralnej, przeszedł na zasłużony odpoczynek po latach wiernej służby. Maestro, będzie pan dla mnie zawsze inspiracją i przykładem organisty, który całym sobą poświęcał się na chwałę Bożą i ludzi – napisał bielawianin.
Po siedemdziesięciu latach 10 października 2025 roku, pan Ludwik zakończył swoją codzienną posługę za organami. Jego miejsce zajął Zbigniew Karpiński, ale echo jego muzyki długo jeszcze będzie towarzyszyć modlitwie mieszkańcom Bielawy.
Archiwum parafii
Archiwum parafii
Archiwum parafii
Archiwum parafii
