Modlitwa Psalmem 1165
(…)
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Łaskawy jesteś, sprawiedliwy i prawdziwy.
Serce wszystkich serc, jesteś miłosierny i wybaczający.
Chronisz prostych,
kiedy jestem upokorzony, podnosisz mnie.
Powróć, moja duszo, do swego spoczynku.
Ty, O Miłujący Przyjacielu,
balsamie mej duszy.
udzielasz łaski po łasce.
Ty podnosisz mnie ku nowemu życiu,
Ty osuszasz moje łzy,
prowadzisz moje stopy prostymi ścieżkami
Idę ręka w rękę z Miłością
przez krainę przebudzonych.
Podtrzymuję swoją wiarę, nawet w czasach
wielkiego zamętu.
Zapraszam innych, by przebudzili się i poznali radość
Twojej obecności.
(…)
PONIŻEJ FRAGMENT KSIĄŻKI „Działanie duchów w stanach pokusy”
Materiał prasowy
BADAJCIE DUCHY...
Jezus pokazał nam, że życie chrześcijańskie, i związane z nim życie duchowe, polega na chodzeniu drogami Ducha Świętego, a nie drogami ducha tego świata. Owocem życia w Duchu jest chrześcijańska duchowość. Zakłada porzucenie życia starego człowieka karmiącego się egoizmem i uczynienie w sobie miejsca dla nowego życia, odkupionego przez Chrystusa. Porzucenie starego życia może mieć dla każdego inny punkt wyjścia. Dla jednych oznaczać będzie porzucenie niewiary, dla innych odrzucenie grzechu, letniości, słabości duchowej, aby wejść w nowe życie: przejść od „życia dla siebie samych” do „życia dla Pana” i wykrzyczeć wobec świata: „Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie (…) jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana” (Rz 14, 7-8). Życie wyłącznie cielesne, sprowadzające świat wartości do tego, co materialne, jest życiem zmysłowym w duchu świata, który żyje, jakby Boga nie było. Gorzkim owocem takiego życia jest światowość. Potrzebne jest nam badanie duchów, aby wiedzieć, które z nich pochodzą od Ducha Bożego, a które od ducha tego świata, będącego w opozycji do życia w Duchu Świętym. Żyjemy między duchowością a światowością. Takie jest nasze położenie. Święty Jan pod koniec I wieku napisał list do braci i sióstr wspólnoty chrześcijan w Azji Mniejszej, nawróconych z judaizmu. Przestrzegał ich przed fałszywymi prorokami, którzy głosili, że kto ma wiedzę, ten ma zbawienie (gnostycyzm), że poznanie jest ważniejsze niż miłość. To bardzo niebezpieczna teza, która na różny sposób także dzisiaj zatruwa umysł naszego kontynentu. Świat ma rozgrzaną głowę, a coraz bardziej zamarznięte serce. Cieszy się osiągnięciami intelektualnymi, ale coraz rzadziej sięga po słowo Boga i nie spotyka się, i nie rozmawia serdecznie z Bogiem. Byli i tacy, którzy twierdzili, że Jezus nie przyszedł do nas w ciele. Miał tylko „jakoby” ciało. Tak więc był człowiekiem jedynie pozornie. Pozorne były również Jego cierpienia i śmierć na krzyżu. Nie brakuje i dzisiaj wyznawców „jakoby”, żyjących jedynie pozornie wartościami, bez ofiary, bez obumierania, bez tracenia, bez wcielania wartości chrześcijańskich w życie. Jan także dzisiaj wołałby i pisał do nas: „Nie każdemu duchowi dowierzajcie, ale badajcie duchy, czy są z Boga” (1 J 4, 1). Badajcie, czy duchy są z Boga, czy od tak zwanych mistrzów, których myślenie, nauczanie nie jest z Boga.
Artykuł zawiera fragment z książki ks. Krzysztofa Wonsa SDS „Działanie duchów w stanach pokusy”, wyd. Salwator. Zobacz więcej: ksiegarnia.niedziela.pl
