Reklama

Sztuka

W habicie do kina

„Exodus: Bogowie i królowie”. Film o rozmawianiu z Bogiem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy zaistnienie sztuki filmowej mogło zmienić nasze postrzeganie Boga? Czy dzięki kinu teologowie zrozumieli więcej niż dotychczas? Wreszcie – czy zdarza się Bogu objawiać się na ekranie? To pytania, które wbrew pozorom wcale nie są naiwne czy bezpodstawne. Od ponad stu lat papieże i teologowie wyznawali – najpierw jakby wstydliwie, dyskretnie, potem z coraz większym entuzjazmem – że kino może być tzw. locus theologicus, czyli źródłem wiedzy teologicznej. Zapytają Państwo pewnie, jak to możliwe. Możliwe, gdyż od wieków intuicja i szczególna wrażliwość artystów pomagały ludziom odkryć o Przedwiecznym Artyście rzeczy nowe i zadziwiające. Czy nie łatwiej nam zrozumieć tajemnicę Trójcy Świętej, gdy kontemplujemy ikonę Rublowa? Czy nie otwiera się nasze synowskie serce na widok pięknej sykstyńskiej Madonny? Ileż treści ewangelicznych zrozumieliśmy dzięki dziełom Caravaggia, jakże łatwo jest pochylić się nad grobem Chrystusowym przy dźwiękach „Requiem” Mozarta i jak wysoko wzlatuje dusza ludzka przy „In paradisum” Gabriela Faurégo! Te wszystkie wzruszenia i natchnienia, które kazały ludziom modlić się na widok fresków Piera della Franceski i Fra Angelica, te same teologiczne wyżyny, których zaznać może człowiek, podziwiając watykańską Pietę, dostępne są wrażliwemu widzowi w mrokiem spowitej kinowej sali...

Reklama

Kino od zawsze zafascynowane jest religią i już u zarania podejmowało próby ekranizacji Biblii oraz literatury religijnej. Wszystko zaczęło się od niemego filmu produkcji francuskiej z 1903 r. – „Żywot i męka Jezusa Chrystusa”. Klasykę gatunku stanowią na pewno takie filmy, jak: „Dziesięcioro przykazań” (1956) Cecila B. DeMille’a, „Ben Hur” (1959) Williama Wylera, „Ewangelia wg św. Mateusza” (1964) Piera Paola Pasoliniego; potem pojawiły się adaptacje mniej ortodoksyjne: „Jesus Christ Superstar” (1973) Normana Jewisona, „Ostatnie kuszenie Chrystusa” (1988) Martina Scorsese. Przełomowa była „Pasja” (2004) Mela Gibsona, dla bardzo wielu widzów dzieło szczególne – powtarzają się świadectwa tych, którzy przeżyli pokaz tego filmu niczym rekolekcje, odczuli niemal fizycznie bliskość ewangelicznej historii; zdarzyły się nawet nawrócenia: i ciche, i całkiem spektakularne, związane z obejrzeniem męki Jezusa w interpretacji Gibsona. I choć filmoznawcy upierają się, by wyraźnie oddzielać film biblijny od filmu religijnego, twierdząc, że ekranizacje ksiąg Starego i Nowego Testamentu jakoby nie mają tej religijnej głębi, co takie arcydzieła, jak „Andriej Rublow” (1966) Andrieja Tarkowskiego czy „Uczta Babette” (1987) Gabriela Axela, to można przecież odnaleźć w superprodukcjach biblijnych prawdziwe perły duchowości i teologiczną świeżość. Tak jest – jak sądzę – w przypadku filmu „Exodus: Bogowie i królowie”, który gości właśnie na naszych ekranach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ridley Scott jest autorem takich (wybitnych!) produkcji, jak „Łowca androidów”, „Thelma i Louise”, „Gladiator” i „Helikopter w ogniu”. Wybrałem się na jego wersję historii o Mojżeszu z drżeniem serca, mając w pamięci niedawno powstałe – mętne filozoficznie i bez wrażliwości na literę Biblii nakręcone – dzieło Darrena Aronofsky’ego pt. „Noe”.

Na szczęście jednak autor „Exodusu” potraktował Księgę Wyjścia z najwyższym szacunkiem – nie tylko nie dokonał żadnych drastycznych ingerencji w przekaz religijny i historię, ale także z wielką delikatnością i wyczuciem zinterpretował dialogi Mojżesza z Bogiem. Jest to interpretacja – dodać trzeba – nie tylko piękna i religijnie dojrzała, klarowna, ale także w niebywały sposób godząca wszystkich spadkobierców tej starotestamentalnej księgi: chrześcijan i żydów. Oto bowiem spotykamy Mojżesza w pałacu faraona nie tylko jako świetnie wykształconego, wysublimowanego młodzieńca i nadzwyczaj zdolnego wojownika, ale także wiernego przyjaciela następcy tronu. Film dobudowuje więc do biblijnego przekazu całe tło wewnętrznej walki, zmagania się bohatera, jego ludzkich rozterek i wątpliwości. Najpiękniejsza jednak jest zaproponowana przez Ridleya Scotta wizja Pana Boga, który w filmie ukazany jest jako mały chłopiec. Jest to jednak chłopiec pełen wewnętrznego ognia, duchowej siły, mędrzec i strateg, a jednocześnie pełen czułości i dobroci przewodnik, który parzy swojemu słudze herbatę... Czyż to nie nowa teologiczna treść starej jak nasza wiara księgi, i czyż nie odkrywamy jej dzięki filmowi? Wizja ta, do przyjęcia dla żydów, którzy widzą w niej rozważanie o dobroci Boga, jest dla chrześcijan medytacją o tajemnicy Mesjasza, który od zawsze wyprowadza swój lud z domu niewoli ku ziemi obiecanej. Gdy dodamy do tego wspaniałe, choć nieprzytłaczające, efekty specjalne, doskonałe aktorstwo i głębię samej opowieści, otrzymamy wybitne dzieło sztuki filmowej, przeznaczone dla widzów, którzy w kinie szukają Tego, Który Jest. On bowiem daje się znaleźć... nawet w kinie.

„Exodus: Bogowie i królowie”
Exodus: Gods and Kings
Reżyseria: Ridley Scott
Scenariusz: Steven Zaillian, Adam Cooper, Bill Collage, Jeffrey Caine
Gatunek: dramat
Produkcja: Hiszpania/USA/Wielka Brytania
Premiera: 9 stycznia 2015 (Polska), 3 grudnia 2014 (świat)

www.legan.paulini.pl

2015-02-10 14:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziedzictwo biskupów krakowskich inspiruje

Niedziela kielecka 40/2015, str. 1, 6

[ TEMATY ]

kultura

TD

Uczestnicy warsztatów w Bodzentynie

Uczestnicy warsztatów w Bodzentynie

Z prof. Urszulą Oettingen, o ochronie dziedzictwa kulturowego Bodzentyna (i nie tylko), rozmawia Agnieszka Dziarmaga

AGNIESZKA DZIARMAGA: – Pani Profesor, jest Pani historykiem – nauczycielem akademickim w Uniwersytecie Jana Kochanowskiego, jednym z prekursorów działań w zakresie ochrony zabytków cmentarzy kieleckich, a w ostatnich latach – szeregu inicjatyw na rzecz Bodzentyna i Siekierna, gdzie prowadzi Pani Stowarzyszenie „Siekierno Nasza Ojczyzna”. To zapewne wycinek z Pani szerokiej społecznej działalności, który jednak przysłużył się nominacji do prestiżowej nagrody i tytułu Strażnika Dziedzictwa Rzeczypospolitej Custos Monumentorum Rei Publicae. Za co otrzymuje się taki tytuł?
CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Tomasz Burghardt

2025-04-17 15:01

https://ostfriesland.parafialnastrona.pl/wydarzenia-i-galerie

16 kwietnia zmarł ks. Tomasz Burghardt. Kapłan zmarł w 59. roku życia oraz 31. roku kapłaństwa.

Kapłan urodził się 26 lipca 1965 roku we Wrocławiu. Święcenia kapłańskie przyjął 22 maja 1993 roku z rąk kard. Henryka Gulbinowicza. Po święceniach został skierowany na swoją pierwszą placówkę wikariuszowską do parafii pw. Podwyższenia Krzyża św. w Środzie Śląskiej [1993-1996], następnie był wikariuszem w parafii pw. św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu [1996-1997], by następnie trafić do parafii pw. Narodzenia NMP w Lądku Zdrój [1997-2000]. Kolejna placówką wikariuszowską była parafia pw. św. Józefa w Bierutowie [2000-2001] oraz parafia pw. św. Karola Boromeusza w Wołowie [2001-2002]. W 2002 roku ks. Tomasz trafił do parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Oławie [2002-2005]. W latach 2005-2010 został mianowany dyrektorem Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Po 2010 roku pełnił posługę w Niemczech. Najpierw do 2013 roku w Polskiej Misji Katolickiej w Münster, a po 2013 roku aż do dziś był proboszczem w czterech katolickich niemieckojęzycznych Parafiach: Geeste, Dalum, Groß Hesepe i Osterbrock w Dekanacie Emsland Mitte oraz Duszpasterzem dla Katolików Języka Polskiego w Ostfriesland i Emsland.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek: droga Jezusa nas kosztuje w świecie, który wszystko kalkuluje

2025-04-19 00:12

PAP

„Droga Krzyżowa jest modlitwą tych, którzy są w drodze. Przecina nasze zwykłe ścieżki, abyśmy przeszli ze znużenia ku radości” - stwierdził papież Franciszek podczas Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek w rzymskim Koloseum. Wzięło w niej udział ok. 18 tys. ludzi. Przewodniczył jej, w zastępstwie Ojca Świętego, wikariusz generalny diecezji rzymskiej, kard. Baldo Reina. Papieskie rozważania dotyczyły m.in. wolność, egoizmu, odpowiedzialności, wiary, hipokryzji, upokorzenia.

„Droga oferowana każdemu człowiekowi - podróż do wewnątrz, rachunek sumienia, zatrzymanie się na cierpieniach Chrystusa w drodze na Kalwarię” - podkreślił Franciszek i wskazał, że Droga Krzyżowa jest rzeczywiście zejściem Jezusa „ku temu światu, który Bóg kocha” (Stacja II). Jest także „odpowiedzią, przyjęciem odpowiedzialności” przez Chrystusa. On, „przybity do krzyża”, wstawia się, stawiając się „między skłóconymi stronami” (stacja XI) i prowadzi je do Boga, ponieważ Jego „krzyż burzy mury, anuluje długi, unieważnia wyroki, ustanawia pojednanie”. Jezus, „prawdziwy Jubileusz”, odarty z szat i objawiony nawet „tym, którzy patrzą, jak umiera”, patrzy na nich „jak na umiłowanych powierzonych przez Ojca”, ukazując swoje pragnienie zbawienia „nas wszystkich, każdego z osobna” (Stacja X)
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję