Reklama

Wiadomości

Sprawa Polaków, sprawa Polski

Na wschodniej Ukrainie mieszka blisko pięćdziesiąt tysięcy osób przyznających się do polskości. Kartę Polaka posiada około pięciuset z nich. W obliczu trwającej tam wojny do Polski indywidualnie przyjechało około stu osób. Chęć przyjazdu zadeklarowało kolejnych dwieście

Niedziela Ogólnopolska 4/2015, str. 40-41

[ TEMATY ]

Ukraina

Mateusz Wyrwich

Michał Dworczyk, Wiktoria Charczenko

Michał Dworczyk, Wiktoria Charczenko

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Manifestacje i walki na Majdanie w listopadzie 2013 r. nie zapowiadały wojny na Ukrainie. Dziś, po roku walk między legalnymi siłami ukraińskimi a separatystami wspieranymi przez Rosjan, wiele miast przypomina czasy II wojny światowej. Zaczęło brakować wody, prądu. Na terenach zajętych przez separatystów wstrzymano wypłaty pensji, rent i emerytur. Pozamykano większość sklepów. Ludzie zaczęli ginąć nie tylko w walce, ale też pośrednio – z głodu lub z powodu niezorganizowanej na czas pomocy dla chorych. Wiele miast – zarówno małych, jak i dużych – zamieniło się w barykady. Choćby milionowy Donieck, gdzie jeszcze do niedawna Ukraińcy żyli z Rosjanami w zgodzie. W mieście mieszkało też wielu Polaków, Niemców, Czechów, „osiedlonych” tam jeszcze przez Stalina.

Okaleczony Donieck

W połowie kwietnia ub.r. doszło do strzelaniny w pobliżu Doniecka. Niebawem w mieście pojawili się jacyś „brudni ludzie”. Na ogół pijani, czasem bardzo agresywnie nastawieni do mieszkańców. Już z karabinami. I nagle to spokojne na co dzień miasto zostało zaatakowane przez wrogie siły – opowiadają ci, którym udało się wyjść z tej wojny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po kilku miesiącach walk na wschodniej Ukrainie ludzie już są podzieleni. Jedni są za separatystami, inni – za niepodzielnym państwem ukraińskim.

Reklama

– Stopniowo jednak mieszkańcy Doniecka zaczęli przyzwyczajać się do nowej sytuacji. W ciągu tych kilku tygodni człowiek przeżył jakby trzy, cztery życia – opisuje sytuację w mieście Polka Wiktoria Charczenko, żona, matka blisko siedmioletniego synka, z zawodu skrzypaczka, również organistka w polskim kościele w Doniecku, wiceprezes Towarzystwa Kultury Polskiej Donbasu, na co dzień ucząca w szkole muzycznej. Jej dziadek i mama są Polakami, a ojciec jest Rosjaninem. – W samym centrum miasta – mówi dalej – jest w miarę porządnie. Ale pozostałe jego części to już ruina. Ludzie przychodzą stamtąd do centrum elegancko ubrani, jakby na wycieczkę do innego świata. Inni siedzą w piwnicach zburzonych domów i żebrzą o kawałek chleba. Zdarza się, że umierają z głodu. Miasto stara się udawać, że nic się nie dzieje. Ale jest podobne do jakiegoś zwierzątka, któremu odcięto łapkę, a ono usiłuje jeszcze biegać i trzymać do góry głowę. Dla mnie to nadal szok. Z jednej strony miasto nie może normalnie funkcjonować, bo nie ma prądu, wody, a z drugiej – walczy o swoje życie... Służby komunalne pracują, sprzątają śmieci, szkło, gruz. Ludzie chodzą do pracy, mimo że nie otrzymują wynagrodzenia od samozwańczego rządu. Prowadzą lekcje w szkołach. W sklepach, które jeszcze działają, jest wprawdzie niewiele, ale najgorsze jest to, że ludzie nie mają pieniędzy na zakupy. Do niedawna była jadłodajnia, gdzie wydawano darmowe zupy. Teraz już jej nie ma.

Kompromitacja rządu, kompromitacja Polski

Społeczność międzynarodowa przyszła Ukraińcom z pomocą, jednak nie od razu. Polska również przyłączyła się do tej akcji. Wsparcie szło z Kościoła i organizacji pozarządowych. Także z Fundacji Wolność i Demokracja. O dramatycznej sytuacji na terenach wschodniej Ukrainy zaczęła pisać Polska prasa, w tym „Niedziela”. Jednak na pogarszające się położenie Polaków na terenach objętych wojną nasz rząd zgoła nie reagował. Dopiero apel donbaskich Polaków, skierowany z początkiem grudnia ub.r. do Senatu, zwrócił uwagę polskich władz na problem. Jak powiedziała jednak wówczas wiceprzewodnicząca senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą senator Barbara Borys-Damięcka – problem polega na tym, że mieszkający tam Polacy są... „obywatelami Ukrainy”. Ale wkrótce po posiedzeniu senackiej komisji sytuację donbaskich Polaków nagłośniła Fundacja Wolność i Demokracja. Wystąpiła ona również o umożliwienie chętnym przyjazdu do Polski. Odbyło się także spotkanie, z udziałem Polaków ze wschodniej Ukrainy, sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą, w trakcie którego przedstawiciele rządu zadeklarowali pomoc mieszkającym w Donbasie Polakom. Rozpoczęto udzielanie wsparcia finansowego. Urzędnicy MSZ zadeklarowali również, że Polacy donbascy zostaną przywiezieni do Polski jeszcze przed Bożym Narodzeniem.

– Tak naprawdę państwo polskie powinno pomóc trzem grupom Polaków z Donbasu – mówi prezes Fundacji Wolność i Demokracja Michał Dworczyk. – Pierwsza z nich to osoby, które zostają w Donbasie i w żadnym wypadku nie zamierzają stamtąd wyjeżdżać. Dobrze, że szybko przygotowano dla nich zapomogi finansowe. Ze względu na sytuację na linii demarkacyjnej pomoc rzeczowa tam nie dociera. Drugą grupę stanowią ci, których trzeba stamtąd ewakuować. Są to Polacy, którym powinniśmy umożliwić jak najszybszy przyjazd do Polski. Zwłaszcza że ich zaufanie do naszego kraju zostało już raz podważone: podany przez polskie władze termin ewakuacji – 29 grudnia 2014 r. nie został dotrzymany. Należy pamiętać, że każdy kolejny dzień pobytu na terenie kontrolowanym przez separatystów naraża ich życie na niebezpieczeństwo. Trzecią grupę stanowią Polacy, którzy wyjechali z Donbasu na własną rękę i mieszkają dziś w Polsce. Jak do tej pory pomagają im wyłącznie: Kościół, osoby prywatne oraz organizacje pozarządowe. To wszystko jednak należy zaliczyć do pomocy doraźnej. Dla nich również potrzebne jest systemowe wsparcie ze strony polskiej administracji. Bez takiej pomocy większość z nich nie ma szans na rozpoczęcie w Polsce normalnego życia.

Co kilka dni rząd zapowiadał, że Polacy ze wschodniej Ukrainy niebawem wrócą do Polski. 10 stycznia br. Edyta Pierszała z Biura Prasowego MSZ poinformowała, że termin przyjazdu Polaków jest utajniony ze względu na ich bezpieczeństwo. Tego samego dnia media podały, że rozpoczęto ich ewakuację.

2015-01-20 11:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

George Weigel pyta: czy na Ukrainie trwa ludobójstwo?

[ TEMATY ]

ludobójstwo

Ukraina

George Weigel

Monika Książek/Niedziela

George Weigel

George Weigel

​Czas skończyć ze sloganami i na poważnie zająć się tym, co dzieje się na wschodzie Europy. Świat musi skonfrontować się z faktami i odpowiedzieć na pytanie, czy na Ukrainie trwa ludobójstwo dokonywane ręką rosyjskiego agresora. Pyta o to George Weigel podkreślając, że bierność i niedowidzenie mogą sprawić, że powtórzy się historia ludobójstwa w Rwandzie i na Bałkanach czy eksterminacji ujgurskiej mniejszości w Chinach.

Amerykański publicysta jako punkt wyjścia w tej konfrontacji stawia oenzetowską Konwencję w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa z 1948 roku, która została podpisana zarówno przez Stany Zjednoczone, jak i Rosję. Weigel zachęca amerykańskich kongresmenów, którzy szafują hasłami typu: „Dość czeków in blanco dla Ukrainy”, by wczytali się w ten dokument i skonfrontowali jego zapisy z drastycznymi doniesieniami napływającymi z ukraińskiej ziemi.
CZYTAJ DALEJ

Fundament, bezpieczeństwo, prawda – o roli lekcji religii w systemie edukacji

2025-09-30 07:45

[ TEMATY ]

religia w szkole

Bożena Sztajner/Niedziela

Sytuacja, w której jesteśmy, generuje wiele pytań o to, jaką rolę ma odgrywać katecheza szkolna, jaki jest cel jej obecności w szkole - wskazał w rozmowie z Polskifr.fr ks. kanonik Marcin Klotz, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży Archidiecezji Warszawskiej. W dniach 26-28 września w Rzymie odbył się Jubileusz Katechetów, co szczególnie skłania do podejmowania kolejnych refleksji.

Archidiecezja Warszawska, mimo trudności, stara się odpowiadać na wyzwania stojące przed nauczaniem lekcji religii. Niektórzy katecheci zdecydowali się podjąć nauczania edukacji seksualnej, co ks. Marcin Klotz ocenił jako szansę dla tego przedmiotu, choć jest to wielka odpowiedzialność i trudny temat.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec z ojciem Pio - tajemnice chwalebne

2025-09-30 20:50

[ TEMATY ]

różaniec

św. Ojciec Pio

Agata Kowalska

Różaniec był ulubioną modlitwą Ojca Pio, a jego koronkę miał zawsze przy sobie. W dzień nosił go zawieszony na pasku przy habicie lub trzymał w ręce. Gdy kładł się spać do łóżka, dwa różance umieszczał pod poduszką po jednym z każdej strony, a trzeci okręcał wokół nadgarstka.

FRAGMENT KSIĄŻKI [KLIKNIJ]: "Różany ogród Maryi. Modlitwa różańcowa z Ojcem Pio". Wydawnictwo Serafin . DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję