Reklama

Niedziela Przemyska

Radość ze spotkania Chrystusa

Niedziela przemyska 51/2014, str. 1, 3

[ TEMATY ]

abp Józef Michalik

Boże Narodzenie

Arkadiusz Bednarczyk

Współczesna szopka w jednym z podkarpackich kościołów

Współczesna szopka
w jednym z podkarpackich
kościołów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Drodzy Diecezjanie

Adwent to czas oczekiwania na przyjście Zbawiciela, to nadzieja, że coś w naszym życiu może się zmienić. A człowiek zmienia się zawsze, ilekroć staje się lepszy, ilekroć się nawraca. I to jest także temat nowego roku duszpasterskiego, który rozpoczynamy. Nieco więcej będzie można przeczytać na ten temat w książeczkach kolędowych, które księża w tym roku pozostawią w każdej rodzinie.

Pierwszym owocem Bożego Narodzenia była wiara i nawrócenie pasterzy. Ich życie, do czasu spotkania narodzonego Jezusa, miało wszelkie przesłanki, aby być przesycone pesymizmem. Wykorzystywani byli jedynie po to, aby pilnować stada i troszczyć się, aby owce, które zapewniały pokarm albo miały stać się ofiarą świątynną, były tej ofiary godne. Od pasterzy w tamtym czasie nie wymagano przestrzegania prawa, co dla Żyda było głębokim upokorzeniem. W tej trudnej sytuacji życiowej zostają posłani przez anioła do Betlejem: ci pogardzani ludzie przyszli do żłóbka i pierwsi zanieśli orędzie bożonarodzeniowe mieszkańcom Judei, licznie zgromadzonym w Betlejem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dobrze sens i atmosferę Bożego Narodzenia rozumiał Karol Dickens, który w swojej „Opowieści wigilijnej” rysuje postać Ebenezera Scrooge’a, bogatego właściciela londyńskiej firmy, który denerwuje się z powodu świąt Bożego Narodzenia, ponieważ to dzień, w którym „za darmo” musi płacić swojemu kanceliście. W samą Wigilię odrzuca zaproszenie swojego siostrzeńca i z dużą irytacją przyjmuje od niego świąteczne życzenia. Potem, kiedy zostaje już sam w swoim domu, pojawia się przed nim jego zmarły wspólnik, Marley. Zaczynają ze sobą rozmawiać. To, co zwraca uwagę Scrooge’a, to długi łańcuch, który ciągnie za sobą Marley. Kiedy Ebenezer z ciekawością pyta, co to jest, ten odpowiada: „Obowiązkiem każdego człowieka jest, aby jego dusza zjednoczyła się z duszą jego bliźnich i pozostawała w braterskiej z nimi łączności przez cały czas wędrówki ziemskiej. Ten, który obowiązku tego zaniedbał za życia, musi go wypełnić po śmierci. (...) Noszę łańcuch, który sobie ukułem za życia. Sam przygotowałem każde jego ogniwo. Włożyłem go na siebie dobrowolnie, dobrowolnie nosiłem, a teraz dźwigać go muszę przez wieczność”. W konsekwencji dalszych wydarzeń następuje nawrócenie; Scrooge po raz pierwszy w życiu przeżywa święta Bożego Narodzenia u swojego siostrzeńca. Odwiedza też z prezentem swojego kancelistę i ofiarowuje mu pomoc materialną. Bogacza rozpiera radość Świąt.

Reklama

Chciałbym życzyć na te Święta, abyśmy na wzór pasterzy doświadczyli radości ze spotkania Chrystusa, który przynosi przebaczenie grzechów, zachęca do przemiany serc, czyli nawrócenia, pomaga odnaleźć radość z przynależności do wspólnoty wiary, którą Bóg tak umiłował, że zesłał swojego Syna, abyśmy życie mieli i mieli je w obfitości.

Tej obfitości życia, którą daje Jezus, życzę Klerykom i Umiłowanym Kapłanom naszej archidiecezji. Niech po adwentowym zmęczeniu, po szafowaniu darem przebaczenia, wpatrzeni w żłóbek, odkryją na nowo sens i potrzebę „braterskiej łączności” z bliźnimi. Równie zmęczonym Rodzicom, którzy wiele energii poświęcają na przygotowanie atmosfery tych Świąt, niosę orędzie pokoju i życzenia, aby z Waszych rodzin rozchodziło się w świat owo anielskie wołanie: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”.

Według tradycji pasterze byli ludźmi młodymi i to oni powinni być dla młodych wzorem rozpierającej energii, która płynie z wiary i bliskości Jezusa. Za niespełna dwa lata, drodzy Młodzi Przyjaciele, przyjmiemy w naszym kraju młodych z całego świata. Życzę, aby ten czas przygotowania wzmocnił Waszą wiarę i uczynił ją na tyle żywą, abyście mogli nią obdarzyć tych, których już w tym roku spotkacie w naszym ojczystym domu.

Reklama

Radość pasterzy umocniła Józefa, zmęczonego wędrówką i zatroskaniem o Maryję i Jezusa. Drodzy Dziadkowie, których Ojciec Święty Franciszek nieustająco wzywa do pielęgnowania pamięci korzeni, zachowujcie w Waszych rodzinach bożonarodzeniowe tradycje, które w naszym, często ubogim dzieciństwie sprawiały nam radość, jakiej świat dzisiaj nie zna.

Coraz więcej dzisiaj w świecie ludzi bogatych, którzy na ten czas zamykają swoje domy, zarówno te, które są ich sercami, jak i te materialne. Jest wielu ludzi, którzy deklarują, że są zmęczeni tym czasem. Z nimi także pragnę połamać się opłatkiem i życzyć, aby wspomnieli lata swojego dzieciństwa i podejmując apel poety Sergiusza Riabinina, spróbowali „odkopać Boże Dziecię zasypane popiołem”.

Wszystkim życzę radosnych spotkań przy wigilijnym i świątecznym stole oraz Bożego błogosławieństwa na nadchodzący Nowy Rok.

2014-12-19 11:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przewodniczący Episkopatu: Jezus Chrystus dzieli z nami nasze cierpienia, trudy i niepokoje

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

abp Stanisław Gądecki

youtube.com

Nie zapominajmy, że Jezus Chrystus, który przyszedł na ziemię, by zamieszkać pośród nas, dzieli z nami nasze cierpienia, trudy i niepokoje – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Stanisław Gądecki, w życzeniach z okazji świąt Bożego Narodzenia.

Przewodniczący Episkopatu zauważył, że tegoroczne święta Bożego Narodzenia będą inne niż dotychczas. „Wielu z Rodaków nie będzie mogło uczestniczyć we Mszy świętej czy też spotkać się w gronie rodziny i przyjaciół. Nie zapominajmy jednak, że Jezus Chrystus, który przyszedł na ziemię, by zamieszkać pośród nas, dzieli z nami nasze cierpienia, trudy i niepokoje” – zaznaczył.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Eucharystii, na którą licznie przybyły poczty sztandarowe i członkowie Solidarności, przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. – Dzisiaj obchodzimy Światowy dzień bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w pracy oraz Dzień pamięci ofiar wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Cieszę się, że modlimy się razem z bp. Jackiem Kicińskim i przedstawicielami Dolnośląskiej Solidarności – mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i diecezjalny duszpasterz ludzi pracy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję