Reklama

Niedziela Lubelska

Pod patronatem św. Jana z Dukli

Międzynarodowy Kongres Naukowy „Dehumanizacja i depersonalizacja w medycynie i świecie współczesnym a życie św. Jana z Dukli” został zorganizowany w Lublinie w dniach 10-12 października przez Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. św. Jana z Dukli oraz Fundację im. św. Jana z Dukli. Poprzez swój interdyscyplinarny charakter kongres był bez wątpienia jednym z największych wydarzeń naukowych roku poświęconego św. Janowi z Dukli

Niedziela lubelska 44/2014, str. 5

[ TEMATY ]

kongres

Sylwia Jurczyńska

Na zakończenie kongresu Liturgii przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore

Na zakończenie kongresu Liturgii przewodniczył nuncjusz apostolski
w Polsce abp Celestino Migliore

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Skąd wyjątkowa więź Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej ze św. Janem z Dukli? Wszystko zaczęło się w 2007 r., kiedy prof. Elżbieta Starosławska, dyrektor COZL, zatrzymała się w Dukli i poznała św. Jana. Poruszyło ją cudowne uzdrowienie kilkunastomiesięcznego Jakuba z Teodorówki. Chłopczyk zachorował na sepsę; lekarze ocenili jego stan jako beznadziejny. Po modlitwie rodziny i mieszkańców wioski przed relikwiami św. Jana z Dukli chłopczyk wyzdrowiał. Ta historia wlała w serce prof. Starosławskiej nadzieję na wstawiennictwo św. Jana przy szukaniu rozwiązań wielorakich problemów, przed jakimi stanęła onkologia lubelska. Stąd też oddanie swojej pracy i zdrowia pacjentów palcówki pod opiekę św. Jana z Dukli.

W trosce o człowieka

Zawierzenie św. Janowi z Dukli zainspirowało COZL do przygotowania międzynarodowego kongresu, w którym udział wzięli wybitni przedstawiciele świata etyki, medycyny, teologii i sztuki, m.in.: abp Celestino Migliore, prof. Joaquín Navarro-Valls, prof. David Khayat, o. prof. Nicanor Austriaco, bp Grzegorz Ryś, prof. Jerzy Stuhr. – Globalizacja, technicyzacja, cyfryzacja to konieczny wymóg cywilizacji, ale w tych procesach człowiek często jest sprowadzany do roli przedmiotu, a nie podmiotu. Dehumanizacja i depersonalizacja współczesnego życia wymusza na nas zainteresowanie się człowiekiem i jego potrzebami w sposób całościowy. Chcemy przywrócić właściwe, holistyczne podejście do człowieka jako jednostki, podmiotu, a nie przedmiotu – podkreśla Elżbieta Starosławska. W przesłaniu do uczestników kongresu zwróciła uwagę, że różne systemy ekonomiczne wymusiły na lekarzach zasady postępowania prowadzące ludzi chorych do poczucia uprzedmiotowienia. – Człowiek czuje się coraz bardziej zagubiony w gąszczu przepisów, bez zagwarantowania pomocnej personalizującej dłoni. Trzeba to zmienić – podkreślała.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ogromne uznanie dla COZL za zorganizowanie debaty naukowej wyraził abp Stanisław Budzik. – W swoich rozważaniach uczestnicy kongresu ukazują wielowymiarowość, a tym samym piękno człowieka. Zachowując odmienne perspektywy poznawcze, uzasadniając potrzebę holistycznego patrzenia na istotę ludzką, uwzględniającego jej cielesno-duchową naturę, podkreślają, iż tylko poszukiwanie integralnego dobra osoby jest drogą do uchronienia współczesnej medycyny przed dehumanizacją – mówił Metropolita Lubelski.

Reklama

W wykładzie inauguracyjnym prof. Joaquín Navarro-Valls podkreślał, że głównym zadaniem lekarza jest „pomagać pacjentowi, nadać sens jego chorobie, uznać pacjenta za podmiot, a nie tylko przedmiot leczenia i wreszcie nie spieszyć się przy cierpiącym”. Jak mówił, słabością współczesnej medycyny jest leczenie choroby, a nie służba i leczenie chorego. Tymczasem oprócz ludzkiego ciała, które choruje, są rzeczy znacznie ważniejsze. Są to osobiste plany, drogi duchowe; są pytania o etyczną wartość cierpienia i odczuwanie. – Gdzie jest człowiek w ciele, widzę to pytanie, które powinien zadawać sobie każdy lekarz w kontakcie z pacjentem – mówił prelegent.

Premier Ewa Kopacz w liście skierowanym do świata służby zdrowia napisała: „Podejmujecie się zadania arcytrudnego, wymagającego wielkiej wrażliwości. Nie bez powodu św. Jan z Dukli jest patronem tego przedsięwzięcia. Pochylał się nad ludzką nędzą materialną i duchową, niósł pomoc wszystkim niezależnie od ich stanu. Postać tego skromnego franciszkanina przypomina, że zadaniem lekarza jest leczyć i wspomagać chorych”.

Przesłanie kongresu

Uczestnicy kongresu podpisali się pod przesłaniem skierowanym do wszystkich lekarzy. Napisali w nim m.in.: „Wzorem naszego patrona, św. Jana z Dukli, pragniemy kierować się uniwersalnymi wartościami, osiągać prawdziwą wielkość ducha i umysłu, rozwijać wrażliwość na potrzeby innych. Radość i szczęście daje trud pokonywania siebie w trosce o drugiego człowieka. W takiej postawie zawiera się autentyczna samorealizacja, pokazująca jak wielki może być człowiek. Taką drogę wskazuje nam Patron Roku 2014, drogę jakże aktualną dla ludzi współczesnych, bowiem świętość i wielkość nigdy nie stają się przebrzmiałe. Doświadcza tego każdy, kto podejmuje trud takiego myślenia i postępowania. Obecnie w leczenie pacjentów zaangażowane są zintegrowane zespoły medyczne i administracyjne. Od właściwej organizacji pracy tych zespołów, synergii działań, wysokiego poziomu profesjonalizmu, ducha współpracy i przede wszystkim bezkompromisowego zaangażowania personelu na rzecz nadrzędnego dobra pacjenta zależy jego poczucie bezpieczeństwa i optymalna efektywność leczenia. W świecie współczesnym, pełnym antagonizmów i konfliktów, św. Jan z Dukli jest wciąż aktualnym wzorcem budowania dialogu i pokoju, jednoczenia narodów i kultur. Wierzymy, że owoce obrad naszego kongresu staną się istotnym impulsem niezbędnej zmiany w podejściu do pacjenta, człowieka i obywatela”.

2014-10-30 10:28

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Europejczycy z Pasją

Niedziela bielsko-żywiecka 16/2016, str. 6

[ TEMATY ]

kongres

Monika Jaworska

Kongres Europassion w Teatrze im. A. Mickiewicza w Cieszynie

Kongres Europassion w Teatrze im. A. Mickiewicza w Cieszynie

Jesteśmy dumni z przekazu Ewangelii. Członków Zespołu Teatralnego łączy jedna pasja – chcą szerzyć słowa Ewangelii z desek teatru dla licznej widowni – powiedziała elżbietanka cieszyńska s. Jadwiga Wyrozumska podczas 32. Międzynarodowego Kongresu Europassion 2016, jaki odbywał się w dniach od 31 marca do 3 kwietnia w Cieszynie.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

2024-04-29 12:13

Materiały kurialne

Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Odszedł do wieczności ks. kan. Zbigniew Nidecki, kapłan diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

W piątek 26 kwietnia 2024 r., w 72. roku życia i 43. roku kapłaństwa, zakończył swoją ziemską pielgrzymkę śp. ks. kan. Zbigniew Nidecki, emerytowany kapłan naszej diecezji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję