Szlachetna Paczka – ta nazwa już na stałe wpisała się w jesienny klimat. Projekt, który zainicjowany został w Krakowie w środowisku duszpasterstwa akademickiego, dziś ogarnia już całą Polskę, w tym i diecezję legnicką. Po raz kolejny do dzieła przygotowują się miasta: Lubin, Polkowice, Legnica, a po raz pierwszy Chojnów i Złotoryja.
Honorata Zalewska z Polkowic już kolejny raz angażuje się w pomoc. – Szlachetna Paczka to projekt ogólnopolski, który jednoczy Polaków w mądrej pomocy rodzinom i osobom indywidualnym, które znalazły się w trudnej sytuacji materialnej. Darczyńcą może zostać każdy zarówno osoby indywidualne, jak i firmy, podmioty gospodarcze, a nawet szkoły – mówi. Zasady są proste. Wystarczy wybrać rodzinę (baza danych będzie dostępna od listopada), samemu lub z pomocą przyjaciół przygotować paczkę zgodnie z listą potrzeb i dostarczyć ją do magazynu Szlachetnej Paczki. Tak przygotowaną pomoc wolontariusze podarują na początku grudnia rodzinie lub osobie. Jak podkreśla Honorata, pomoc jest konkretna. – Nie pakujemy do paczek tego, co nam się wydaje potrzebne, ale odpowiadamy na potrzeby konkretnej rodziny lub osoby, choć niespodzianki, zwłaszcza dla dzieci, są też mile widziane – mówi. Tutaj ważną rolę odgrywają wolontariusze. Oni są pośrednikami między potrzebującymi a darczyńcami. Wolontariusze odwiedzają rodziny, nawiązują kontakt, dowiadują się, jaka pomoc jest najbardziej potrzebna. Tak przygotowywana jest lista konkretnych rzeczy. Najczęściej są to ubrania, środki czystości, ale też sprzęt AGD. Nie chodzi o luksus, ale rzeczy niezbędne do życia i funkcjonowania rodziny. Przy odwiedzaniu rodzin nawiązują się przyjaźnie, które trwają dłużej. W Szlachetnej Paczce chodzi również o to, by obdarowani w kolejności sami potrafili ofiarować coś innym. – Pamiętam takie wzruszające spotkania z ubiegłego roku – mówi Honorata. – Chłopiec z Lubina marzył o tym, by zjeść zwyczajne winogrona, których mama nie była w stanie kupić. Jego radość z tak zwyczajnej rzeczy była tak wielka, że łzy same napływały do oczu. Dominika Łysoń z Chojnowa postanowiła zostać wolontariuszką w Chojnowie, który po raz pierwszy w tym roku przystępuje do projektu. – To był impuls. Przez przypadek zobaczyłam informację na ten temat. Na stronie internetowej odnalazłam kontakt z liderem z Chojnowa i tak się zaczęło. Chciałam zrobić coś dla innych i wydaje mi się, że Szlachetna Paczka to najlepszy dla mnie pomysł – mówi Dominika. Liderem w Chojnowie jest Paweł Grabek. – Mamy już adresy rodzin. Pozyskaliśmy je dzięki współpracy z chojnowskimi parafiami, MOPS-em i osobami indywidualnymi. Dysponujemy też 12 wolontariuszami, którzy przeszli odpowiednie szkolenia. Mamy ekipę pełną energii i chęci pomocy innym – mówi Paweł. W Lubinie natomiast, jako lider, działa Marcin Fetko. Wspomina, że w ubiegłym roku pomoc otrzymało 28 rodzin i osób. – Piękne jest to, że z darczyńcami nie mieliśmy większych problemów. Co więcej, zebraliśmy tak dużo rzeczy, że mogliśmy pomóc w przygotowaniu paczek w innych miejscach – podkreśla Marcin. W tym roku w Legnicy powstały dwa rejony Szlachetnej Paczki. Paweł Żabicki zaznacza, że rok temu przygotowano 41 paczek. – Okazało się, że skala potrzeb jest wielka, stąd drugi rejon – mówi Agnieszka Pantol. Choć sama ma rodzinę z dwójką dzieci, znajduje jednak czas na niesienie pomocy innym. – To głównie kwestia dobrego organizowania czasu. Druga sprawa to chęci – podkreśla. Dodaje też, że warto podjąć ten trud. – To daje ogromną satysfakcję. Przy tej okazji nawiązują się też przyjaźnie. Cieszy nas to, że możemy dać coś od siebie, ale sami też wiele otrzymujemy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu