Reklama

Fundacyjne wakacje

Niedziela Ogólnopolska 39/2014, str. 24-25

Michał Ziółkowski

„Dzieło Nowego Tysiąclecia” – siła młodości i świadectwo wiary

„Dzieło Nowego Tysiąclecia” – siła młodości i świadectwo wiary

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzięki wsparciu finansowemu ze strony Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, którego od 14 lat doświadczają tysiące stypendystów w całej Polsce, papieska młodzież może nie tylko kształcić się bez względu na bariery ekonomiczne, przestrzenne i środowiskowe, lecz również rozwijać swoje zainteresowania i pasje. Stypendyści ogromną radość odnajdują także w możliwości tworzenia wspólnoty bliskich sobie osób, dla których autorytetem pozostaje ten sam człowiek – św. Jan Paweł II, którego postawa i słowa motywują do ciągłego wzbogacania swojej osobowości. Doskonałą okazją ku temu są letnie obozy integracyjno-formacyjne, które fundacja corocznie organizuje dla swoich podopiecznych.

W Przemyślu Jana Pawła II

Pierwszy z tegorocznych obozów odbył się w Przemyślu, dokąd 750 fundacyjnych studentów przyjechało na zaproszenie metropolity przemyskiego abp. Józefa Michalika i prezydenta Przemyśla Roberta Chomy. Hasłem tego zjazdu były słowa: „Przemyśl Jana Pawła II”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Przemyślu skupiono się głównie na formacji duchowej młodych ludzi, którzy wkraczając w dorosłość, pragną jak najwięcej dowiedzieć się o budowaniu relacji z samym sobą, o miłości do Boga i drugiego człowieka, ze szczególnym naciskiem na narzeczeństwo, sakramentalne małżeństwo, zakładanie rodziny i wychowywanie dzieci.

Przemyślanie licznie skorzystali z zaproszenia do udziału w Drodze Światła – wydarzenia modlitewnego z wykorzystaniem 14 stacji, czyli nauczania Chrystusa po zmartwychwstaniu, ze szczególnym naciskiem na fragmenty, które mówią o świętości jako świetle dla świata. Przemarsz zakończył się na placu św. Jana Pawła II.

Stypendyści pielgrzymowali do Kalwarii Pacławskiej, uczestniczyli w dniu skupienia, korzystali z sakramentu pokuty, zatapiali się w modlitwie i adoracji Najświętszego Sakramentu. Wraz z przedstawicielami wojska i władz samorządowych uczestniczyli we Mszy św. za ofiary mordu wołyńskiego. Szczególnie ważną częścią fundacyjnego zjazdu była obecność papieskiej młodzieży w parafiach Przemyśla i okolic, co wiązało się z wieloma chwilami wzruszenia.

Reklama

Zwieńczeniem obozu był koncert ewangelizacyjny, zorganizowany przez stypendystów dla mieszkańców Przemyśla, aby wyrazić swoją wdzięczność za okazaną życzliwość, ukazać siłę młodości i dać świadectwo wiary.

Na Pomorze po świętość

Po zakończeniu obozu w Przemyślu ponad 100 uczestników pojechało bezpośrednio na drugi kraniec Polski, aby w roli wolontariuszy uczestniczyć w obozie dla swoich młodszych kolegów z fundacji – gimnazjalistów i licealistów objętych programem stypendialnym. Dzięki gościnności ze strony władz kościelnych i samorządowych województwa zachodniopomorskiego ponad 1100 uczestników mogło poznać Szczecin wraz z jego bogatą i dramatyczną historią, podążać śladami Jana Pawła II, który właśnie w tym mieście podczas swojej pielgrzymki do Ojczyzny w 1987 r. podkreślał wyjątkową rolę małżeństwa i rodziny.

Hasłem obozu były słowa: „Szczecin Pomo(rz/ż)e Świętości”. Codzienna Eucharystia i odmawianie brewiarza dodawały stypendystom zapału, by napotkanym po drodze ludziom nieść Dobrą Nowinę i ukazywać Kościół taki, jaki jest naprawdę: pełny dynamizmu i radości. Stypendyści uczestniczyli w specjalnie dla nich przygotowanych zajęciach edukacyjnych, dzięki czemu poznali 5 najważniejszych uczelni wyższych w Szczecinie: Akademię Morską, Akademię Sztuki, Pomorski Uniwersytet Medyczny, Uniwersytet Szczeciński i Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny.

Najgłośniejszym punktem pobytu podopiecznych Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” w Szczecinie był koncert w Teatrze Letnim, gdzie wspólnie ze szczecińskim zespołem „Deus Meus” fundacyjny chór wyśpiewał światu „Jak wielki jest Bóg”. Ciekawym wydarzeniem był flash mob na Jasnych Błoniach, podczas którego ponad tysiąc młodych ludzi zatańczyło „belgijkę” do polskich słów ułożonych przez Dawida Małkowicza, jednego ze stypendystów.

Reklama

Jednymi z atrakcji były Dzień Sportu w Hali Miejskiej w Szczecinie, który uświetnili swoją obecnością sportowcy Monika Pyrek i Olgierd Moskalewicz, oraz wyjazd do Świnoujścia, który okazał się strzałem w dziesiątkę, ponieważ wielu uczestników obozu po raz pierwszy zobaczyło morze. Warto wspomnieć o niezwykłym wydarzeniu, do którego doszło w kolegiacie św. Mikołaja w Wolinie. Po Mszy św. parafianie wraz ze swoim proboszczem przygotowali dla wszystkich stypendystów poczęstunek. Podczas Mszy św. dziękczynnej za dar obozu stypendyści modlili się za osoby i instytucje, które wsparły tę niecodzienną inicjatywę.

Wielka rodzina papieska

Abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński, powiedział, że Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia” i jej obozy są „tchnieniem pontyfikatu Jana Pawła II”. Wielka rodzina, jaką tworzy fundacja, sprawia, że Jan Paweł II ma swoją ziemską armię, której bronią jest miłość – do Boga i ludzi. Stypendyści pytani o wrażenia z fundacyjnych wakacji stwierdzają, że wracają do domu z naładowanymi akumulatorami i pozytywną energią, która towarzyszyć im będzie przez najbliższe 12 miesięcy, aż do kolejnego spotkania ze swoimi braćmi i siostrami – fundacyjną rodziną.

2014-09-23 15:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty – kapłaństwo i małżeństwo

2024-04-28 18:43

[ TEMATY ]

Bp Krzysztof Włodarczyk

Marcin Jarzembowski

Bp Krzysztof Włodarczyk

Bp Krzysztof Włodarczyk

- Szatan atakuje dziś fundamenty - kapłaństwo i małżeństwo. Bo wie, że jeżeli uda mu się zachwiać fundamentami społeczeństwa, to zachwieje całym narodem. My róbmy swoje i nie dajmy się ogłupić - mówił bp Krzysztof Włodarczyk.

Ordynariusz zainaugurował obchody roku jubileuszowego 100-lecia bydgoskiej parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na Szwederowie. - Została ona erygowana 1 maja 1924 r. przez kard. Edmunda Dalbora. Niektórzy powiedzą, był to piękny czas. Nie było telefonów komórkowych, telewizji, Internetu, żyło się spokojniej, romantycznie, piękna idylla. Czy na pewno? Nie do końca - mówił bp Włodarczyk, zachęcając, by wejść w głąb historii i zobaczyć, czym żyli przodkowie.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Świdnik. Jubileusz parafii Chrystusa Odkupiciela

2024-04-29 05:51

Paweł Wysoki

40 lat temu w Świdniku biskup lubelski Bolesław Pylak powołał nowy ośrodek duszpasterski. Do tworzenia parafii i budowy kościoła pw. Chrystusa Odkupiciela skierował ks. Andrzeja Kniazia, który wraz z grupą wiernych jeszcze w 1984 r. wybudował tymczasową kaplicę, a kilka lat później świątynię.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję