Reklama

Wiadomości

Perły na Woodstocku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niewiele jest takich miejsc i chwil, w których rozlewanie się łaski Bożej, dojmujące odczucie Bożej obecności i opieki oraz dowody realnego działania Ducha Świętego są tak ewidentne, jak na kostrzyńskich polach podczas organizowanego tam przez WOŚP festiwalu Przystanek Woodstock. Zaświadcza o tym ponad 800 ewangelizatorów świeckich oraz wielka grupa kapłanów i sióstr zakonnych skupionych wokół Przystanku Jezus.

Przystanek Jezus

Codziennie rano wokół kostrzyńskiego kościoła budzi się miasteczko namiotowe, zaludnione przedstawicielami grup, stowarzyszeń i duszpasterstw o charakterze ewangelizacyjnym z całej Polski. Przyjeżdżają tu na kilka dni przed rozpoczęciem festiwalu Woodstock, by przeżyć wielkie, odnawiające serce rekolekcje. Mają błogosławieństwo i pomoc swoich pasterzy (45 polskich biskupów wsparło w tym roku Przystanek Jezus, także finansowo). Doskonały zespół muzyczny podgrzewa już atmosferę przed rozpoczęciem Mszy św. z Jutrznią. Lider zespołu – Jakub przyjechał tu z Niemiec wraz z żoną i malutkim synkiem, który dzielnie towarzyszy tacie w uwielbieniu. Kiedy razem wznoszą ręce podczas porannego śpiewu, wiadomo na pewno, że Bóg jest tu obecny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Niewiele starszy chłopiec stoi przy ołtarzu z flagą ewangelizacyjną: ćwiczy machanie, żeby wśród woodstockowiczów wypaść naprawdę profesjonalnie. W zespole jest jeszcze Marta, wspaniała wokalistka, która wyznaje szczerze, że to właśnie wiara daje jej siłę. Za chwilę, po Mszy św., wyruszy na pole woodstockowe z hasłem: „Jezus jest Panem”. Z iloma osobami dziś porozmawia? Ile przyprowadzi do spowiedzi? Ilu woodstockowiczów spojrzy na te flagi, koszulki ewangelizacyjne, tabliczki z prostym hasłem: „Mogę się za ciebie pomodlić”, na nasze różańce i habity, ilu usłyszy nasz śpiew? Bp Edward Dajczak i bp Grzegorz Ryś czytają nam Ewangelię: „Królestwo Boże jest jak kupiec, który szuka perły” (por. Mt 13, 45-46). Tak, każdy z nas: zarówno pobożny uczestnik Przystanku Jezus, jak i zagubiony, skąpany w błocie uczestnik Przystanku Woodstock jest w oczach Bożych jak perła, której On wytrwale i z miłością szuka. – Z takim podejściem idźcie na pole woodstockowe, nie po to, by nauczać z wyższością, lecz by dzielić się doświadczeniem radości wiary – przypomina główny organizator tego największego wydarzenia ewangelizacyjnego w Polsce, ks. Artur Godnarski ze Wspólnoty św. Tymoteusza. Nikt nie spieszy się podczas Mszy św., musimy mieć czas na uwielbienie i modlitwę. Rozglądam się wśród braci kapłanów, trwają w uniesieniu, widać bijące od nich szczęście, nawzajem umacniamy się w wierze. Otacza mnie żyjący Kościół. Żywy, młody Kościół...

Przystanek Woodstock

Już południe. Kuchnia polowa zakończyła wydawanie posiłku, trzeba tylko pozamykać namioty i wyruszyć na oddalone o ok. 4 km pole woodstockowe. Czasami pieszo, jak w dniu, w którym rozpoczynaliśmy ewangelizację, przemaszerowując ze śpiewem, by poświęcić nasz przystankowy, smukły, biały krzyż – znak rozpoznawczy Przystanku Jezus. A czasami specjalnym autobusem – im bliżej końca festiwalu, tym bardziej spieszy się ewangelizatorom. Widzą przecież, jak wielu młodych ludzi pyta o tegoroczną lokalizację naszego namiotu, jak przytula się do naszego białego krzyża, jak reaguje z wielką życzliwością na zaproszenie do rozmowy, modlitwy. Widzą, jak wielu czeka na jeden gest życzliwości, by wyspowiadać się z całego życia, wyznać dawno poukrywane grzechy i odrodzić się w nowej, pięknej relacji z Jezusem Chrystusem.

Reklama

Na scenie Przystanku Jezus rozpoczyna się modlitwa „Anioł Pański”, potem są koncerty, spotkania z ciekawymi ludźmi, tańce i filmy. Wplatają się w to wszystko Koronka do Bożego Miłosierdzia, Różaniec, modlitwa wstawiennicza. Co chwilę jakaś grupa ewangelizatorów prosi któregoś z kapłanów o błogosławieństwo – idą na ogromny obszar pola woodstockowego, by podzielić się Chrystusem. W tym samym czasie inni wracają z „połowu” – czasami z pustymi rękami, lecz bez frustracji, czasami z kimś, kto poprosi, by się nad nim pomodlić, a potem długo będzie płakał oparty o przystankowy krzyż, a na koniec wyspowiada się serdecznie.

Podchodzą do mnie studenci z Torunia – Marcin, Tomasz, Mikołaj, od których bije światło. Zapraszają do wspólnego wyjścia i proponują genialną metodę ewangelizacyjną: – Ojcze, będziemy myli ludziom nogi!... – mówią. Na początku trochę mnie zatkało, ale wkrótce okazało się, że to przepiękny sposób, by pokazać woodstockowej młodzieży, jaki naprawdę jest Kościół i jaki jest Chrystus. Dialogi jak z Ewangelii: Nie będziesz mi nóg umywał! A potem nić życzliwości, kilka prostych, serdecznych pytań, otwartość, gotowość do słuchania, rozmowa na wydeptanej, wyschniętej trawie gdzieś pomiędzy namiotami i... prośba o rozgrzeszenie, ogłoszenie Jezusa swoim Panem i Zbawicielem, łzy szczęścia. Na facebookowym profilu Przystanku Jezus jeszcze przez wiele dni pojawiać się będą ogłoszenia typu: „Szukam księdza, który mnie spowiadał koło TOI TOI przy dużej scenie w piątek wieczorem. Chłopie, uratowałeś mi życie!”.

Przystanek Człowiek

Wieczorem krajobraz woodstockowy rzeczywiście może komuś przypominać Sodomę i Gomorę. Z ogromnych głośników rozstawionych na kilkunastu scenach atakują nas fale muzyki. Wszędzie nagość i rozwiązłość. Bardzo wielu pijanych ludzi leży przy głównych arteriach tej półmilionowej metropolii, istniejącej przez jeden tydzień w roku. Nietrudno tu o narkotyki. Tzw. pokojowe patrole i służby medyczne przemierzają na sygnale wśród wielotysięcznego tłumu ludzi. Szpital polowy się wypełnia.

A w namiocie Przystanku Jezus śpiewamy Apel Jasnogórski. Mamy bardzo wielu gości z Woodstocku – szukają tutaj chwili ciszy, rozmowy z kimś dobrym i życzliwym, pocieszenia, wskazania drogi, rozgrzeszenia. Wspaniali, dobrzy ludzie, z wielką potrzebą miłości, z dobrą wolą, dobrym sercem i pragnieniem piękna. Zagubieni, samotni, połamani. Otwarci na Chrystusa – szukają. Podziwiam to miejsce, bo wydaje mi się teraz bardziej święte od najważniejszych sanktuariów świata: ilu ludzi pomodliło się tu dzisiaj po raz pierwszy od wielu lat, ilu z nich pojednało się z Bogiem, ilu zrozumiało, jak bardzo są ważni, jak są kochani przez Jezusa Zbawiciela, który chodzi po Woodstocku i szuka ich w namiotach, pod sceną, w tych ciemnych zakamarkach świata, w których chcieli się ukryć, zagubić... Ostatni kapłani wrócą z pola woodstockowego o świcie. Zmęczeni, ale szczęśliwi. Pan był z nami...

2014-08-12 13:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Do moich Rodaków. Św. Jan Paweł Wielki” – wieczór autorski Jolanty Sosnowskiej

[ TEMATY ]

spotkanie

Mat.prasowy Biały Kruk

Wydawnictwo Biały Kruk oraz Klub Ronina mają zaszczyt zaprosić na spotkanie autorskie z Jolantą Sosnowską poświęcone jej najnowszej książce pt. „Do moich Rodaków. Św. Jan Paweł Wielki”. Wieczór autorski odbędzie się w poniedziałek 26 czerwca o godzinie 20.00 w Klubie Ronina SDP przy ul. Foksal 3/5 w Warszawie.

Jolanta Sosnowska – wiceprezes Wydawnictwa Biały Kruk, wybitna publicystka, dziennikarka i autorka wielu książek (w tym m.in. pierwszej polskiej biografii Josepha Ratzingera – Benedykta XVI pt. „Tajemnica opuszczenia Łodzi Piotrowej. Życie Benedykta XVI” oraz największej na świecie, monumentalnej biografii św. Jana Pawła II „Hetman Chrystusa”) zaprezentuje swoje najnowsze dzieło ukazujące pontyfikat Św. Jana Pawła II pod kątem relacji z Polakami. Przybliży nauczanie, przesłanie o wierze, kulturze oraz najważniejsze słowa, które Ojciec Święty kierował do Polaków. Przesłanie to w obecnych czasach zwątpień i gorszących skandali jest szczególnie aktualne. Trzeba je przypominać, upowszechniać i za nim podążać. Ponieważ nauczanie to oparte jest w całości na przekazie ewangelicznym, oznacza to, że będziemy podążać za Chrystusem.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Francja: dlaczego kobiety w kościele zakrywają głowę, skąd ten nowy trend?

2025-07-22 19:07

[ TEMATY ]

kobieta

Adobe Stock

To duchowy rytuał, który pomaga w lepszym przeżywaniu Eucharystii, znak, że w tym szczególnym czasie chcę być tylko dla Boga – opowiadają na łamach La Croix kobiety, które podczas liturgii zdecydowały się zakrywać głowę koronkową chustą, tzw. mantylą. Paryski dziennik przypomina, że w przeszłości był to we Francji powszechny zwyczaj. Dziś ta tradycja odżywa na nowo, choć wciąż jest zjawiskiem mniejszościowym. Można ją zaobserwować w kręgach tradycjonalistycznych i u neofitek.

Cytowana przez La Croix Isabelle Jonveaux, socjolog religii na Uniwersytecie we Fryburgu zauważa, że osoby nawrócone mają tendencję do eksponowania zewnętrznych znaków swojej wiary, aby zaznaczyć swoje nawrócenie. „Noszenie odzieży o charakterze religijnym to również sposób na wyrażenie pewnego radykalizmu” – dodaje szwajcarska socjolog.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję