Reklama

Polska

W Imię Syna...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ponad 70 tys. młodych z całej Polski i innych krajów uczestniczyło w XVIII Spotkaniu Młodzieży na Polach Lednickich. W tegorocznym czuwaniu młodym towarzyszyły Krzyż Światowych Dni Młodzieży oraz ikona „Salus Populi Romani”, które od kwietnia 2014 r. peregrynują po Polsce. W sobotę 7 czerwca pierwsi pielgrzymi docierali na Lednicę już od wczesnych godzin rannych. Koło południa Pola Lednickie zamieniły się w ogromny konfesjonał, na którym wśród trawy i kurzu spowiadali się młodzi.

Konfesjonał polskiej młodzieży

Nabożeństwo pokutne poprowadził abp Konrad Krajewski – jałmużnik papieski. W swoim rozważaniu mówił o Bożym miłosierdziu, które „wydobywa z każdego człowieka pokłady dobra, niezależnie od tego, jak wiele nawarstwień zła je przykrywa”. – Bóg jest hojny w miłosierdzie, wystarczy chcieć go ujrzeć jak Zacheusz. Miłosierdzie nie wymaga wzajemności, ale przebacza. (…) Jezus pragnie wychodzić z kościoła na ulice, do każdego człowieka, bo miłość po błocie chodzi – mówił papieski jałmużnik. Każdy, kto skorzystał z sakramentu pokuty, został przez kapłana namaszczony olejem radości, podarowanym przez papieża Franciszka. Młodzi spowiadali się aż do wieczora, a w każdej chwili mogli skorzystać także z kaplicy adoracji Najświętszego Sakramentu oraz centrum powołaniowego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niesłabnący entuzjazm wiary

Tegoroczne spotkanie stanowiło jeden z elementów przygotowania młodych do zbliżającego się jubileuszu 1050-lecia chrztu Polski. Było także okazją do dziękczynienia za życie, pontyfikat i kanonizację Ojca Świętego Jana Pawła II, który od początku był wielkim orędownikiem Lednicy. – Młodzi przyjeżdżają tu, bo są traktowani poważnie. Trzeba ich kochać takimi, jakimi są, nie podlizywać się im. Tego nauczył mnie św. Jan Paweł II. Stawiał młodym wymagania w imię tej miłości, którą deklarował. W tym roku Lednica osiągnęła pełnoletność, uzyskała samodzielność i dojrzałość. Stała się trwałym elementem polskiego duszpasterstwa i wychowała setki tysięcy młodych ludzi. Ale idziemy dalej i z niesłabnącym entuzjazmem nadal wybieramy Chrystusa i odkrywamy kolejne aspekty Jego miłości – mówi o. Jan Góra OP, inicjator Lednicy.

Reklama

Oficjalne rozpoczęcie spotkania poprzedziła Koronka do Miłosierdzia Bożego oraz Procesja Orłów. W trakcie tzw. Osiemnastki Lednicy nad polami przeleciał samolot ze skoczkiem spadochronowym, który wylądował, trzymając w rękach Biblię – dostarczył ją pod samą Bramę Rybę. Abp Krajewski pobłogosławił księgą Biblii wszystkich pielgrzymów. Przy śpiewie „Bogurodzicy” i dźwiękach dzwonu jubileuszowego wniesiono symbole: Krzyż Światowych Dni Młodzieży, ikonę „Salus Populi Romani” oraz relikwie św. Wojciecha. Podczas pierwszej części spotkania, zatytułowanej „Chrystus jest Synem”, młodzi wysłuchali bp. Edwarda Dajczaka, który wyjaśniał, co o Jezusie mówi Wyznanie Wiary. Następnie listonosze oraz siostry zakonne i harcerze rozdawali uczestnikom spotkania listy, które młodzi napisali wcześniej i przywieźli ze sobą.

Kocham Lednicę!

Eucharystii w wigilię uroczystości Zesłania Ducha Świętego przewodniczył nowy prymas Polski – abp Wojciech Polak, który przyjechał na Lednicę z katedry gnieźnieńskiej tuż po swoim ingresie. W homilii bp Grzegorz Ryś nawiązał do postaci syna marnotrawnego. – Wezwanie do synostwa to nie jest moralizowanie: zachowujcie się jak dzieci, bądźcie dziećmi dla Boga, ojczyzny, rodziców, bądźcie porządni. Nic takiego. Mówimy wam: dziś jest wieczór otwarcia się na Ducha. Im więcej w nas Ducha świętości tym więcej nas – mówił bp Ryś.

Prymas Polski pobłogosławił i nałożył krzyże misyjne 10 wolontariuszkom Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego, które niebawem udadzą się na rok na misje. Przy okazji złożył życzenia o. Janowi Górze z racji 40. rocznicy święceń kapłańskich. Zaapelował także do młodych, by dawali świadectwo wiary i zapewnił ich, że od początku swojego posługiwania biskupiego „kocha Lednicę”. Podczas „Godziny św. Jana Pawła II” młodzi wysłuchali pierwszego przesłania Papieża Polaka, jakie w 1997 r. skierował do młodych na Lednicy. Podczas nabożeństwa „Ja jestem synem” prowincjał Dominikanów o. Paweł Kozacki przekazał młodzieży ogień wiary i tradycji, przywieziony łodzią z Ostrowa Lednickiego. Całe pola rozbłysły światłem świec trzymanych w rękach młodych. Ostatnim elementem była adoracja Najświętszego Sakramentu, niesionego przez Prymasa Polski w trzymetrowej monstrancji, przy akompaniamencie lutni. Tradycyjnie spotkanie zakończyło się momentem przejścia przez Bramę Rybę, podczas którego o. Jan Góra pozdrawiał uczestników spotkania.

Reklama

Lednickie symbole

Każdy młody, wyjeżdżając z Lednicy, zabiera ze sobą nie tylko przeżycia duchowe, ale także symbole spotkania. W tym roku młodzież otrzymała pierścienie z napisem: „W Tobie mam upodobanie”, stanowiące znak synostwa Bożego oraz banknot wdzięczności o nominale 2000 talentów, który po powrocie do domów mają wręczyć rodzicom i opiekunom, w podziękowaniu za życie, wiarę i wychowanie. Każdy uczestnik dostał także Lednicki Dowód Osobisty, na odwrocie którego znajduje się Akt Wyboru Chrystusa. Organizatorzy policzyli, że przez minione 18 lat Lednicy stworzono ponad 60 symboli.

Papież Franciszek do młodych

Podobnie jak św. Jan Paweł II czy Benedykt XVI także i papież Franciszek skierował swoje drugie przesłanie do młodzieży czuwającej na Lednicy. (Tekst przesłania drukujemy obok w całości). Papież przesłał osobiste błogosławieństwo za pośrednictwem swojego jałmużnika abp. Konrada Krajewskiego. – Ojciec Święty Franciszek ściska was i przytula każdego z osobna. Jesteście wyspowiadani i piękni, jesteście jak wiosna w naszym kraju. Jeśli te kilkadziesiąt tysięcy ludzi rozleje się po całej Polsce ze swoim pięknem, to Polska będzie piękna – mówił abp Krajewski.

W imię Ducha Świętego

Kolejne spotkanie młodych na Lednicy odbędzie się 6 czerwca 2015 r. pod hasłem „W imię Ducha Świętego”. – Rozłożyliśmy tematy spotkań na: „W imię Ojca”, „i Syna”, „i Ducha Świętego”, po to, by w 2016 r. wykrzyczeć: „Amen”. Synostwo Boże to symbol naszego człowieczeństwa, ważny aspekt naszej osobowości – jesteśmy dziećmi naszych rodziców, a przede wszystkim dziećmi Boga – wyjaśnia temat o. Jan Góra. Ale Lednica żyje cały rok. Więcej informacji na stronie: www.lednica2000.pl.

2014-06-10 14:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec zawsze miał marzenia

Niedziela Ogólnopolska 52/2016, str. 44

[ TEMATY ]

wspomnienia

Lednica

Piotr Drzewiecki

O. Jan Góra

O. Jan Góra

Mija rok, od kiedy niespodziewanie odszedł od nas o. Jan Góra OP. Zmarł 21 grudnia 2015 r. Boże Narodzenie było dla niego cztery dni wcześniej. Umarł tak, jak żył – w biegu. Nie ma chyba piękniejszej śmierci dla kapłana niż odejście do Ojca podczas Eucharystii. Było to niezwykle symboliczne zwieńczenie jego życia

Ojciec Jan przekroczył bramę wieczności, a od 1997 r. razem z nami przekraczał stalową Bramę Rybę wzniesioną na Polach Lednickich. Bramę, na której, jak mówili złośliwi, miał zawisnąć, gdyż ponad 20 lat temu niewielu wierzyło w realizację jego marzeń. Udało się jednak i do tej pory blisko 1,7 mln osób uczestniczyło w największych na świecie regularnych spotkaniach młodzieży. Ale o. Góra od zawsze miał marzenia i konsekwentnie dążył do ich realizacji. Mnie też pociągnął za sobą. W 2000 r., jako młody chłopak, pojechałem na swoją pierwszą Lednicę. Spodobały mi się atmosfera wspólnej modlitwy, jedności i niezwykłe śpiewy. Połknąłem „lednicki haczyk”. Lednica we mnie ewoluowała i dojrzewała. Byłem na lednicach czerwcowych, Lednicy Seniora, Zlotach Orląt, sylwestrze na Jamnej. Najwięcej radości sprawiło tworzenie Ambasady Lednicy 2000 w Łodzi – jednej z pierwszych w Polsce. Był to nowy pomysł Ojca Jana, a raczej jego współpracowników, do którego on sam nie był do końca przekonany. W swojej przekorze uważał, że Lednica nie potrzebuje reklamy i działania w terenie. Dopiero po czasie przekonał się, że ambasady zdają egzamin i są nośnikiem Lednicy w Polsce przez cały rok. Zanim nie zacząłem jeździć na zloty do Poznania, na Lednicę czy na Jamną, Ojciec Jan był „tym wielkim Górą z daleka”. Potem poznałem go bliżej, jednak zawsze z pewnej odległości. W ciągu tych kilku lat miałem dwie możliwości prywatnej rozmowy z Ojcem. Pierwszą – na Jamnej latem, gdy pojechałem podładować akumulatory u Matki Bożej Niezawodnej Nadziei. Był tam Ojciec. Wspólnie z kilkoma chłopakami, pod wodzą niestrudzonego i niezwykle ciepłego pana Janusza, przesadzaliśmy całe wzgórze drzew. Ojciec Jan pokazywał palcem, gdzie je wsadzić, ale i chwalił, mówiąc: „Chłopaki, odwaliliście dziś kawał dobrej roboty. Idziemy zjeść, należy Wam się!”. To pozostało we mnie po dziś dzień, mimo że minęło od tego czasu przynajmniej 13 lat. Ojciec zawsze hołdował zasadzie „ora et labora”, czasem na te pracę stawiając mocniej. Dziś wiem, że nawet tę chwile pracy z Ojcem, przy jego czasem nawet mało racjonalnych pomysłach, ukształtowały mnie. Wtedy też dostałem wpis do książki o Lednicy. Ojciec Jan napisał: „Piotrze, dobrze, że wiesz, że «Ryba to znaczy Chrystus»”. Słowa niby znane, ale jakże mocno mi potrzebne, po dziś dzień. Podobnie nie zapomnę akcji z demontażem kostki Drogi III Tysiąclecia na Lednicy, podczas której każda para rąk na zlocie Orląt Lednickich przydała się do wspólnej pracy. A Ojciec, przechadzając się między nami, chwalił nas za poświęcenie i determinację. Tak, potrafił docenić, nawet jeśli nie słowem, to spojrzeniem, uśmiechem – to wystarczyło. Wiem, że wiele osób odchodziło... ale czasem taka kolej rzeczy. Czasem był ostry, potrafił ranić, nawet najbliższych. Ale wielu wracało. Świadczą o tym chociażby sam pogrzeb i dni po jego odejściu.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

2024-05-01 20:20

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co zrobić, jeśli w ogóle nie czuję Maryi? Albo relacja z Nią jest dla mnie trudna bądź po prostu obojętna? Zapraszamy na drugi odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski mówi o możliwych trudnościach w relacji z Maryją oraz o tym, jak je pokonać.

CZYTAJ DALEJ

Nikaragua: co się stało z pamiątkami po Janie Pawle II?

2024-05-02 14:02

[ TEMATY ]

Nikaragua

Episkopat Flickr

Ani władze Managui, ani tamtejszy Kościół katolicki nie informują, co stało się z pamiątkami po św. Janie Pawle II, które znajdowały się w muzeum jego imienia w stolicy Nikaragui, zamienionym w ubiegłym roku na centrum kultury.

Walczący od kilku lat z Kościołem katolickim reżim Daniela Ortegi zamknął Muzeum Jana Pawła II, w którym znajdowały się przedmioty, jakich papież używał podczas swoich dwóch wizyt w Nikaragui, w 1983 i 1996 roku. W otwartej z udziałem Ortegi w 2016 roku placówce można było zobaczyć m.in. książkę z homiliami Jana Pawła II, jego buty, szaty liturgiczne, krzyż pektoralny, ręczniki, których używał oraz medal upamiętniający papieską wizytę. Znajdowała się tam również replika ołtarza, przy którym papież sprawował Eucharystię, oraz replika papamobile, z którego korzystał podczas pobytu w Nikaragui.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję