W Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego uroczystości rozpoczęły się od Świętokrzyskiej Drogi Krzyżowej, której uczestnicy wyruszyli spod kościoła parafialnego w Nowej Słupi, podążając Traktem Królewskim w kierunku bazyliki na Świętym Krzyżu.
Liturgii Męki Pańskiej przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Razem z nim modlił się biskup nominat Diecezji Fenoarivo Atsinanana (Madagaskar) o. Marek Ochlak, OMI, do wczoraj prowincjał oblatów w Polsce, liczni kapłani oraz wierni. Liturgia rozpoczęła się od znaku szczególnego uniżenia – leżenia krzyżem przez głównego celebransa. Następnie odczytano Ewangelię wg św. Jana opisującą mękę i śmierć Chrystusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bp Nitkiewicz mówi w homilii o tym, że oskarżyciele Jezusa kwestionowali Jego status oraz posłannictwo.
Reklama
– Chrystus nie odwołuje ani słowa z tego, czego nauczał – używając współczesnej terminologii – odmawia składania zeznań. Mówi – zapytajcie się tych, którzy słyszeli. Zostaje za to spoliczkowany. Sługa arcykapłana zarzuca mu brak szacunku dla swego przełożonego. W gruncie rzeczy chodzi tutaj o ukartowaną strategię, która będzie kontynuowana i u Kajfasza, i u Heroda, i Piłata, aż do ukrzyżowania. Oni wszyscy chcą udowodnić Jezusowi, a jeszcze bardziej ludziom, że Chrystus nie jest Bogiem, że nie ma w Nim nic nadprzyrodzonego, ot zwykły człowiek, który przypisuje sobie bezprawnie godność, cechy, misję, których nie posiada – mówił kaznodzieja.
Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W dalszej części homilii Ordynariusz Sandomierski stwierdził, że także dzisiaj wielu podważa na różne sposoby autorytet Chrystusa oraz Kościoła, który założył. Jednocześnie kwestionuje się obecność Boga w człowieku.
– Nie tylko oblegi, pięści czy narzędzia tortur ale każdy grzech deformuje człowieka, zaciera w nim podobieństwo do Boga. Sami niszczymy w sobie to , co boskie. Zdarza się, że czynimy to pod wpływem innych. – Bóg i religia są niepotrzebne, rozum, technika, możliwości, jakie daje świat w zupełności wystarczą – słychać z różnych stron. – Nie oglądaj się na Kościół, to w końcu ty decydujesz, a jeśli masz wątpliwości popatrz na tych, którym się w życiu powiodło. Oni nie chodzą w niedzielę do kościoła, nie chrzczą dzieci, odrzucają tradycyjny model rodziny. W ten sposób obraz Boga w człowieku staje się coraz bardziej zniekształcony, pogłębia się wewnętrzna pustka, relacje międzyludzkie stają się coraz słabsze, czasami wręcz chore. – Czy ja, to rzeczywiście ja? Gdzie jestem? Co mnie czeka? – pyta człowiek, który zatroszczył się o wszystko za wyjątkiem swojej duszy. Nawet jednak wtedy, Bóg nad nią czuwa. Ona pozostaje nieśmiertelna i czeka na swój dzień zmartwychwstania. Zostaliśmy bowiem odkupieni dzięki ofierze złożonej przez Jezusa Chrystusa na krzyżu. „O przedziwna potęgo krzyża! O niewysłowiona chwało męki, w której kryje się i trybunał Pański, i sąd nad światem, i moc Ukrzyżowanego!” Powtarzajmy te słowa za św. Leonem Wielkim Papieżem i oddajmy cześć drzewu krzyża na którym zawisło zbawienie świata. Wówczas to, co boskie odzyska w nas swój blask – powiedział biskup.
Po homilii miała miejsce rozbudowana modlitwa powszechna za Kościół i całą ludzkość. Następnie biskup odsłonił relikwie Drzewa Krzyża Świętego i rozpoczęła się ich adoracja. Po Komunii Świętej, Najświętszy Sakrament został zaniesiony procesjonalnie do Bożego Grobu. Umieszczono w nim czarnobiałe zdjęcia z różnych pogrzebów, podkreślając w ten sposób, że Jezus dzielił we wszystkim ludzki los, za wyjątkiem grzechu.
Ks. Wojciech Kania/Niedziela
