Reklama

Niedziela Sandomierska

Bo życie jest święte

Niedziela sandomierska 12/2014, str. 4-5

[ TEMATY ]

życie

Ks. Adam Stachowicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasie wizyty na KUL-u bł. Jan Paweł II powiedział: „Nie każda nauka jest prawdziwa i nie każda prawda jest naukowa”. Tak należy rozumieć prawdę o wartości życia ludzkiego. Człowiek instynktownie broni swojego życia i pragnie je zachować. Papież, głosząc potrzebę szerzenia „cywilizacji miłości” w świecie, broni wartości, godności i świętości życia ludzkiego.

Aby przypomnieć, że życie ludzkie jest czymś najważniejszym, i że posiada nadrzędna wartość, polski Episkopat w 1998 r. ustanowił dzień 25 marca, czyli uroczystość Zwiastowania Pańskiego, Dniem Świętości Życia. Była to odpowiedź na wezwanie bł. Jana Pawła II zawarte w encyklice „Evangelium Vitae”. Natomiast Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w 2004 r. podjął decyzję, że 24 marca co roku będzie w Polsce obchodzony jako Narodowy Dzień Życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Diecezjalne obchody Dnia Świętości Życia będą miały miejsce 25 marca w sandomierskiej katedrze, gdzie zbierzemy się podczas Eucharystii o godz.17.30. Zapraszamy na tę uroczystość wszystkich chętnych, a zwłaszcza obrońców życia.

Jeszcze przed narodzeniem

– Wyrazem głębokiej troski każdego wierzącego człowieka o świętość i godność ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci niech będzie przyjęcie Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego – mówi ks. Wiesław Surma, dyrektor referatu Duszpasterstwa Małżeństw i Rodzin. Istotą tej adopcji jest objęcie modlitewną opieką wiadomego Bogu dziecka, które jest zagrożone śmiercią – z różnych powodów. Wiele kobiet rozważa aborcję z przyczyn ekonomicznych, ze strachu przed trudem wychowania i z powodu braku wsparcia najbliższych. Od tego wielkiego nieszczęścia z Bożą pomocą można uchronić wiele istnień ludzkich przez przyjęcie takiej adopcji. Zachęcamy również wszystkich proboszczów, aby w swoich parafiach przygotowali i przeprowadzili Duchową Adopcję Dziecka Poczętego. – dodał Ksiądz Dyrektor.

Reklama

„Okno Życia”

Człowiek stworzony przez Boga nie tylko otrzymał życie, ale jeszcze został dopuszczony do współpracy ze Stwórcą. Jest to jedna z największych tajemnic Boga, że zechciał podzielić się z człowiekiem swoją stwórczą mocą. Godność człowieka rodzi się ze świętości życia i domaga się szczególnego traktowania siebie samego i innych ludzi. Patrząc tak na sprawę życia i za wszelką cenę walcząc o uratowanie każdego istnienia, powstała idea zakładania „Okien Życia”. Godność osoby ludzkiej jest tak zakorzeniona w świętości, że człowiek musi być traktowany jako istota wyjątkowa. To traktowanie odnosi się nie tylko do powstania życia, ale do całego jego przebiegu. „Okno Życia” jest ratunkiem dla niechcianego dziecka, gdyż inaczej byłoby porzucone. Broni też matkę przed oskarżeniem popełnienia przestępstwa narażenia dziecka na utratę zdrowia i życia, pozwalając jej anonimowo pozostawić nowonarodzonego potomka w specjalnie przygotowanym miejscu. Monika Bownik z sandomierskiej Caritas mówi: – Celem akcji prowadzonej przez Kościół, a w tym przypadku przez diecezjalną Caritas, jest ratowanie bezbronnych dzieci, które narażone są na porzucenie i utratę życia oraz pomoc matkom, które straciły nadzieję na realizację własnego macierzyństwa, ponieważ w ich życiu brakło miłości od najbliższych i od społeczeństwa.

W naszej diecezji „Okno Życia” możemy znaleźć przy sandomierskiej Caritas na ul. Opatowskiej 10, prowadzone przez Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia oraz w Tarnobrzegu przy parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ul. Konstytucji 3 Maja 11.

Pogodna starość

Nietykalność życia ludzkiego jest zagrożona nie tylko na początku, ale także u jego schyłku. Zagrożona jest ludzka śmierć – w planie Bożym śmierć ma być spokojnym przejściem do życia wiecznego. Człowiek jest przeznaczony dla nieba i ma prawo umrzeć jak człowiek. Ludzka śmierć ma być godna i ma być zasłużonym odpoczynkiem po trudach życia. Człowiek ma prawo do naturalnej śmierci, a moment tej śmierci wybiera sam Bóg. Ale też nie chodzi tylko i wyłącznie o sam moment śmierci. Chodzi o godną starość, czy pomoc w przechodzeniu cierpienia. Bł. Jan Paweł II powiedział, że „cierpienie niewinnych jest największą Bożą tajemnicą, nie można jej zrozumieć, trzeba tylko przyjąć”. Sam uczył cierpienia, które jest nieodłącznie związane z życiem. Ludzie różnie znoszą cierpienie – jedni cierpliwie, inni z buntem. Ludzie zdrowi i w pełni sił muszą im w ich cierpieniach towarzyszyć. Najważniejsze, aby w cierpieniu, czy starości, przy osobie tego doświadczającej był człowiek mu bliski. Nawet jeśli przebywa w szpitalu, hospicjum czy domu opieki ważne jest zainteresowanie jakie wykazują najbliżsi.

Reklama

Na mapie naszej diecezji możemy znaleźć m.in. Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy Hospicjum Świętego Ojca Pio prowadzony przez parafię MBNP w Tarnobrzegu. Jak informuje pracownik administracji Regina Karasińska: – Nasz ośrodek posiada dwa oddziały: pielęgnacyjno-opiekuńczy i psychiatryczny. Na oddziałach odbywa się stacjonarna, długoterminowa opieka pielęgnacyjna: paliatywna bądź psychiatryczna. Obecnie przebywa u nas 90 osób na oddziale pielęgnacyjno-opiekuńczym oraz 64 osoby na oddziale psychiatrycznym.

Zagrożenia

Bardzo ważnym elementem dojrzałości i wielkości konkretnego człowieka jest jego postawa wobec prawa do życia każdego z ludzi. Fakt uznania świętości życia ludzkiego pociąga za sobą konkretne następstwa. Zobowiązuje do uznania nietykalności ludzkiego życia. Stąd właśnie wypływa Boże przykazanie „nie zabijaj”. Kościół stoi na jednoznacznym stanowisku i głosi świętość życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci. Ostatecznym Panem życia jest Stwórca i człowiekowi nie wolno naruszać ustanowionego przez Niego prawa naturalnego wyrażonego m.in. tym przykazaniem. Często zapominają o tym sprawujący władzę czy ci, którzy doradzają inne rozwiązania często godzące w godność człowieka, czy wartość daru Stwórcy dającego życie. Takie prawo wdziera się jak tylko może w świadomość nie tylko Polaków czy Europejczyków, ale niemal wszystkich mieszkańców globu. Tworzone są ustawy sprzeczne z prawem naturalnym pozwalające na zabijanie: aborcja czy eutanazja. Coraz mniejsze kontrowersje wzbudza eksperymentowanie na ludzkich embrionach, produkcja leków ze „zużytych” embrionów lub nawet specjalnie do tego celu produkowanych i hodowanych. Człowiek próbuje również „bawić się” w Stwórcę i podejmuje się klonowania oraz wytwarzania „części zamiennych” do człowieka. Należy też wspomnić o technikach sztucznej prokreacji, tak głośnej ostatnio i często powtarzanej procedury in vitro. Człowiek sam siebie ustanowił panem życia i śmierci, i myśli, że stał się bogiem. Skutki takiego samozwańczego podejścia są dramatyczne dla świata i dla samego człowieka. Człowiek, dla którego świętość życia jest pojęciem pustym, nic nie znaczącym, dla którego obojętny jest los dziecka, nie może mówić o swoim człowieczeństwie. Żyjemy w czasach tak powszechnego negowania świętości życia, że wielu zaczęło się zastanawiać o co właściwie chodzi...

Reklama

Dzień pokuty za grzechy przeciw życiu

Jak temu zaradzić? 27 kwietnia, to w tym roku wyjątkowa data zarówno dla Kościoła powszechnego, jak i dla naszej Ojczyzny. W Uroczystość Miłosierdzia Bożego papież Franciszek dokona kanonizacji bł. Jana Pawła II –wielkiego obrońcy życia. Ale tego dnia minie też kolejna tragiczna rocznica narzucenia Polsce w warunkach komunistycznej dyktatury – zbrodniczej ustawy aborcyjnej. W związku z tym w całym kraju obchodzony jest Narodowy Dzień Pokuty za Grzechy przeciwko Życiu Człowieka.

58 lat temu Sejm PRL-u uchwalił ustawę o dopuszczalności tzw. aborcji. W wyniku tej decyzji, jak pokazują statystyki, zabito 20 milionów nienarodzonych dzieci. Ta zbrodnicza ustawa „obowiązywała” do 7 stycznia 1993 r.. Skutki okazały się tragiczne dla naszego narodu. Dlatego od kilku lat z inicjatywy środowisk pro-live dzień 27 kwietnia obchodzony jest jako Narodowy Dzień Pokuty za Grzechy przeciwko Życiu Człowieka. W całym kraju sprawowane będą Eucharystie w intencji uproszenia i przebaczenia grzechów przeciwko życiu człowieka.

2014-03-20 13:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czas na rodzinę

W dniach od 20 do 25 marca w Zielonej Górze już po raz kolejny świętowaliśmy niezwykły i jakże cenny dar od Boga, którym jest życie. W tegoroczny Festiwal Życia wpisało się wiele ciekawych, rozłożonych na przestrzeni całego tygodnia, inicjatyw i zaangażowali się ludzie, którzy cenią, szanują i chcą promować życie

Kulminacyjnym punktem Festiwalu była Eucharystia z uroczystym rozpoczęciem Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Ludzie o wielkim sercu

2024-05-04 15:21

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Z okazji wspomnienia św. Floriana w Sandomierzu odbyły się uroczystości z okazji Dnia Strażaka.

Obchody rozpoczęła Mszy św. w bazylice katedralnej, której przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Eucharystię koncelebrował ks. kan. Stanisław Chmielewski, diecezjalny duszpasterz strażaków oraz strażaccy kapelani. We wspólnej modlitwie uczestniczyli samorządowcy na czele panem Marcinem Piwnikiem, starostą sandomierskim, komendantem powiatowym straży pożarnej bryg. Piotrem Krytusem, komendantem powiatowym policji insp. Ryszardem Komańskim oraz strażacy wraz z rodzinami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję