Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Nazwać i wyobrazić sobie pokusę, aby ją pokonać! (1)

Niedziela zamojsko-lubaczowska 9/2014, str. 7

[ TEMATY ]

Ewangelia

szatan

Duccio di Buoninsegna "Kuszenie Chrystusa" (XIII wiek)

Duccio di Buoninsegna Kuszenie Chrystusa (XIII wiek)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szatan nie oszczędza nikogo. Zwodzi, oszukuje, straszy, wprowadza zwątpienie, potrafi nawet wpędzić w rozpacz. Jednocześnie jest bardzo przebiegły i zapobiegliwie ukrywa swoje działanie. Na szczęście, jego wpływ na człowieka pozostaje ograniczony. Zły duch nie ma wolnego dostępu do centrum ludzkiej duszy i umysłu, dlatego też atakuje pośrednio, jakby z zewnątrz. Zupełnie inaczej postępuje Bóg, który poprzez łaskę uświęcającą potężnie działa w sercach swoich wiernych.

Właściwie trudno zrozumieć, na czym polega kuszenie. Wszak jest ono elementem „tajemnicy nieprawości”. Nieraz w człowieku może pojawić się wątpliwość dotycząca źródła niepokojącej myśli: czy jest ona już aktywnym działaniem nieprzyjaciela, czy może tylko owocem złego samopoczucia i zmęczenia, czyli tzw. obciążeniem naturalnym? W celu lepszego wyobrażenia sobie mechanizmu pokusy, pisarze w dziełach duchowych i artyści na obrazach przedstawiali ją na ogół obrazowo. Warto zauważyć, że pierwsze uderzenie szatana wymierzone jest zawsze w wyobraźnię. Imaginacja jest jakby przedpolem w bitwie z demonem. Dopiero później zwodniczy wpływ kuszenia rozlewa się na umysł i wolną wolę. Ks. prof. Czesław Stanisław Bartnik trafnie ujął ten proces, pisząc: „(…) wyobraźnia bowiem to jakby zwrotnica między wnętrzem a zewnętrzem człowieka, a jej obrazy, wytworzone i percypowane, są na styku świata cielesnego i duchowego” (Dogmatyka, t. 1, Lublin 2000, s. 490). Sugestywne odwzorowania pokus znajdujemy zarówno w Piśmie Świętym, jak i w literaturze. Warto przywołać niektóre z nich, ponieważ biblijni autorzy natchnieni, jak i niektórzy współcześni pisarze, mogą bardzo pomóc we właściwym zrozumieniu mechanizmu działania niebezpiecznych pokus. Używają języka symbolicznego, aby wyrazić to, co przekracza widzialny świat.

Sprawca kuszenia już w pierwszych rozdziałach Biblii został ukazany jako wąż (por. Rdz 3, 1-5. 14-15). Na kształtowanie się tego symbolicznego obrazu wpłynęła sama natura groźnego gada. Sposób działania węża przypomina naturę szatana (przebiegłość, bezwzględność, atak z ukrycia). W ukształtowaniu się tego obrazu mają także znaczenie elementy tradycji Izraela. Na Bliskim Wschodzie wąż jest zawsze uważany za wroga matki i jej dziecka. Zadaniem mężczyzny jest więc obrona kobiety przed spotkaniem z groźnym zwierzęciem. Później ten obraz powraca z wielką mocą w Apokalipsie, gdzie szatan ukazany został jako smok („wąż starodawny”), który chce pożreć dziecko Niewiasty (por. Ap 12, 1-18). Tutaj Niewiasta jednak zwycięża, a pokonany wąż odchodzi, by „rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa” (Ap 12, 17). Walcząc z ludźmi posługuje się najczęściej metodą oskarżania (por. Hi 1, 6-12; 2, 1-6) i zastraszania, zabierania nadziei (por. Tb 3, 7-10). W Nowym Testamencie zasługuje także na uwagę brawurowe zakończenie Listu do Efezjan. Autor w niezwykle plastyczny sposób zaprezentował pełną zbroję Bożą, która ma chronić chrześcijanina przeciwko atakom złego ducha (por. Ef 6, 10-20). Św. Paweł porównał kusicielskie zabiegi do „ognistych strzał” wystrzeliwanych w stronę człowieka. Obroną przed nimi ma być tarcza wiary (Ef 6, 16). Symboliczne zapalone strzały mają na celu osłabienie zaufania, jakie człowiek pokłada w Bogu. Natomiast św. Piotr w swoim liście prezentował działania nieprzyjaciela na przykładzie ryczącego lwa, który krąży wokół ofiary i chce ją pożreć (1 P 5, 8-9). To porównanie pochodzi bezpośrednio z obserwacji przyrody. Polujące lwy najpierw wprowadzają w stadzie sztuczny zamęt. Później zaś odrywają słabsze zwierzę od innych i bezwzględnie się z nim rozprawiają. Mechanizm działania szatana jest bardzo podobny. Zły duch najwięcej swoich wysiłków wkłada we wprowadzenie zamętu w Kościele, aby ludzie czuli się osamotnieni, aby nie mieli oparcia we wspólnocie. W nawiązaniu do tego biblijnego obrazu można wspomnieć o niezapomnianym filmie animowanym „Król Lew”. Negatywny bohater, lew z czarną grzywą o imieniu Skaza, niesłusznie wmawia małemu Simbie, że jest on winien śmierci swego ojca. Okłamuje go i oskarża. Warto zauważyć, że po premierze tego filmu, pojawiły się bardzo ciekawe konspekty katechez, oparte właśnie na porównaniu działania złego ducha z działaniem niegodziwego lwa Skazy. Najważniejsze przesłanie, jakie płynie z tych biblijnych, symbolicznych obrazów jest takie – Bóg jest mocniejszy niż szatan. Pan wzywa nas do czujności i odwagi, ale jednocześnie zapewnia: „Nie lękaj się ich, bo jestem z tobą, by cię chronić” (Jr 1, 8).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-02-27 10:34

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ewangelia zawiera wiele niekonsekwencji?

[ TEMATY ]

Ewangelia

Karol Porwich/Niedziela

Co macie na myśli, mówiąc o „niekonsekwencjach”? Jaskrawe sprzeczności? Nie ma żadnych. Analogiczne fragmenty tekstu, które wydają się mówić o różniących się od siebie kwestiach? Owszem, niektóre sprawiają takie wrażenie, można je jednak odczytywać razem, wówczas ułożą się w rozsądną całość.

Rozważmy fragment Ewangelii, w którym Jezus uzdrawia dwóch niewidomych pod Jerychem. U świętego Mateusza (Mt 20,29–34) nie ma zapisanych imion mężczyzn, którzy zostają uzdrowieni, kiedy Jezus opuszcza miasto. Święty Marek (Mk 10,46–52) wspomina tylko o jednym niewidomym o imieniu Bartymeusz, który także zostaje uzdrowiony w momencie, w którym Jezus opuszcza miasto. U świętego Łukasza (Łk 18,35–43) pojawia się tylko jeden niewidomy, anonimowy żebrak i w odróżnieniu od relacji św. Mateusza i św. Marka wydaje się, że zostaje uzdrowiony w chwili, w której Jezus wchodzi do miasta. Oczywiście opisywane fragmenty Ewangelii dotyczą tego samego wydarzenia. Skąd zatem wzięły się aż dwie pozorne niekonsekwencje i jak je pogodzić? (Jeden mężczyzna vs dwóch, wejście Jezusa do miasta vs wyjście, etc.). Jest na to wytłumaczenie: Bartymeusz zawołał Jezusa w momencie, kiedy On wchodził do miasta wraz z tłumem podążających za Nim osób, ale w całym tym zamieszaniu nie było słychać wołania. Zanim Jezus opuścił miasto, do Bartymeusza dołączył jeszcze jeden niewidomy. Tylko Bartymeusz jest wymieniony z imienia, być może z powodu swojej wytrwałości lub być może dlatego, że później był dobrze znany w społeczności chrześcijańskiej. W każdym razie Bartymeusz zawołał Jezusa jeszcze raz, kiedy wychodził On z miasta, i tym razem został usłyszany, ponieważ wychodzący z Jerycha ludzie nie byli już tak rozentuzjazmowani, czyli nie robili aż tyle hałasu. Jezus wówczas uzdrowił zarówno Bartymeusza, jak i drugiego niewidomego. Następna pozorna niespójność: u świętego Mateusza (Mt 20,20– 21) matka Jakuba i Jana (synów Zebedeusza) przychodzi do Jezusa i prosi Go, aby jej synowie mogli zająć miejsce po Jego prawej i lewej stronie, kiedy powróci On do swojego królestwa. Święty Marek (Mk 10,35–37) pisze natomiast, że Jakub i Jan sami o to proszą Jezusa. No to któremu z Ewangelistów mamy wierzyć? Jednemu i drugiemu. Wbrew pozorom i tutaj nie ma niekonsekwencji. Matka Jakuba i Jana pierwsza przychodzi do Jezusa, aby „utorować drogę” swoim synom, którzy przychodzą później, aby ponowić swoją prośbę. Podobny passus pojawia się w Pierwszej Księdze Królewskiej (Krl 1,11–21). Najpierw Natan nakazuje Batszebie, matce Salomona, pójść do posuniętego w latach króla Dawida z informacją, że Adoniasz przejął władzę, później zaś sam idzie do króla z tą samą informacją.
CZYTAJ DALEJ

Niepokojące informacje o stanie zdrowia ks. Olszewskiego

2025-08-12 07:27

[ TEMATY ]

modlitwa

stan zdrowia

Ks. Michał Olszewski

niepokój

Profeto

– Ksiądz Olszewski jest w fatalnym stanie zdrowia. Wszyscy się za niego modlą – poinformowała w poniedziałek dziennikarka Magdalena Ogórek.

Wczoraj Magdalena Ogórek na antenie Telewizji wPolsce24, podczas prowadzenia programu publicystycznego z udziałem polityków, opowiedziała o nowych informacjach dotyczących stanu zdrowia księdza Michała Olszewskiego:
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Pluszowe chrześcijaństwo

2025-08-15 22:44

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Czy Jezus naprawdę chce rozłamu? Dlaczego mówi o ogniu, który ma podpalić ziemię? Poznasz proroka, którego chciano uciszyć, biskupa, który stawił czoła Gestapo i komunistom, oraz świętego, który oddał życie za wiarę.

Jeśli czujesz, że wiara jest dziś zbyt często wygładzana i rozcieńczana – ten odcinek doda Ci odwagi, aby płonąć bez kompromisów. Posłuchaj, bo to jest o Tobie, o mnie, o nas wszystkich – i o tym, że ogień Jezusa może podpalić świat. Dlaczego czasem trzeba odebrać „święty spokój”, by ocalić prawdziwy pokój serca. To odcinek o odwadze. O tym, że chrześcijaństwo nie jest pluszową zabawką, ale płonącą pochodnią. O tym, że w czasach, gdy wielu woli gasić iskry Ewangelii, my jesteśmy wezwani, by je rozniecać.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję