Reklama

Media

Szukają prawdy?

Po ujawnieniu rzekomych polskich księży pedofilów na Dominikanie temat pojawiał się w najbardziej popularnych mediach właściwie codziennie. Wiele osób komentujących pracę dziennikarzy zaangażowanych w odkrywanie „jedynie słusznej prawdy” ironicznie powtarzało, że „w telewizji dzień bez Gila to dzień stracony”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Efektem medialnej nagonki są np. takie wypowiedzi, jak ta wygłoszona w ogólnopolskim programie telewizyjnym „Młodzież kontra” (niedziela, 5 stycznia), w trakcie którego jeden z uczestników dopytywał ks. dr. Dariusza Oko o pedofilię duchownych, powołując się na przykład ks. Wojciecha Gila. Nazwisko skazanego przez media michality pojawiło się ponownie w artykule (opublikowanym na Onecie 9 stycznia br.) poświęconym decyzjom Watykanu w sprawie abp. Józefa Wesołowskiego. Z tekstu wynika, że od końca września Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie podejrzenia o seksualne wykorzystywanie dzieci i utrwalania treści pornograficznych przez wymienionych duchownych. I jak czytamy: „Żadne przełomowe decyzje nie zostały podjęte”. Z tak sformułowanego stwierdzenia przeciętny czytelnik może wnioskować, że śledztwo trwa, a przesłane przez Dominikanę dowody winy duchownych są weryfikowane.

Fakty

Tymczasem na stronie www.wprost.pl już 13 grudnia 2013 r. pojawiła się informacja, że „udostępniony materiał dowodowy jest pełen luk”. W artykule czytamy, że w sprawie przekazanych przez Dominikanę dowodów winy ks. Wojciecha Gila „część materiałów już na tym etapie prac budzi spore wątpliwości i zastrzeżenia”. Nie wiadomo np., w jaki sposób pozyskano zeznania od rzekomych pokrzywdzonych. Również zawartość twardego dysku, który miał być własnością ks. Wojciecha Gila, okazuje się niewystarczającym dowodem jego winy. Trzeba bowiem wiedzieć, kiedy modyfikowano (udostępnione polskiej prokuraturze) pliki, o których tak głośno w swoim czasie w mediach się mówiło. Z opublikowanego artykułu wynika, że biegły nie może tego ocenić, gdyż „nie udostępniono mu kopii binarnej dysku”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tych faktów się nie powtarza. Przeciętnego zjadacza chleba raczy się newsami: „Ks. Gil oskarżony przez dominikańską prokuraturę o napaść seksualną na siedmiu chłopców” (tytuł informacji opublikowanej 8 stycznia 2014 r. na www.tvn24.pl). W tekście czytamy, że przedstawicielka prokuratury z Santiago poinformowała, iż „tamtejsi śledczy przedstawili akt oskarżenia razem ze wszystkimi dowodami w sprawie przeciwko Wojciechowi Gilowi”. Ich celem jest osądzenie Polaka na Dominikanie, co jednak jest niemożliwe, bo „Polska nie pozwala na ekstradycję na Dominikanę”. Z dalszej treści publikacji, z rozdziału „Prokuratorskie śledztwo”, czytelnik dowie się, że śledztwo w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi od końca września. Informacji, że udostępnione dowody nie są wystarczające, aby osądzić ks. Wojciecha Gila, w tym tekście również nie znalazłam.

Reklama

Manipulacje?

Na szczęście w swych spostrzeżeniach nie jestem osamotniona. Oto na stronie: salon24.pl przekazane przez media głównego nurtu informacje „awojt” tak komentuje: „Manipulacje prokuratury dominikańskiej w sprawie ks. Gila nie ulegają wątpliwości. (…) Pierwsza ważna rzecz, nie wiadomo, do jakiego sądu akt oskarżenia trafił. Prokuratura oskarżyła księdza o napaść seksualną, i co dalej? Kiedy i do jakiego sądu trafił ten akt oskarżenia? Jaką karą jest zagrożone to przestępstwo? Czy dojdzie do zaocznego procesu ks. Gila na Dominikanie, jeżeli Polska nie wyda księdza? Brakuje odpowiedzi na wymienione zasadnicze pytania w tej sprawie (…). Media głównego nurtu nie są zainteresowane dochodzeniem prawdy (…), poprzez stawianie trudnych i niewygodnych pytań każdej ze stron. Polskie media głównego nurtu trudne i niewygodne pytania w tej sprawie stawiają Kościołowi katolickiemu w Polsce oraz ks. Gilowi. Natomiast nie stawiają trudnych i niewygodnych pytań prokuraturze dominikańskiej, której manipulacje w tej sprawie widoczne są jak na dłoni…”.

Reklama

Warto dodać, że we wtorek 21 stycznia pod krakowską Kurią pojawiła się Barbara Blaine, prezes amerykańskiej organizacji zrzeszającej ofiary molestowania seksualnego przez księży. Jak poinformował Onet (w tekście pt. „Organizacja z USA protestuje w Krakowie w sprawie księdza Gila”), Amerykanka przybyła do Krakowa, aby nakłonić władze państwowe do wywierania nacisku na władze kościelne w Polsce i Watykanie, by „oskarżeni o molestowanie seksualne polscy duchowni” odpowiedzieli za swe czyny przed sądem.

Wyznanie!

Aż chce się zapytać: dlaczego media mainstreamowe tak bardzo starają się nagłaśniać właśnie tę sprawę? I kto sprawił, że Amerykanka przyjechała do Polski? Szkoda też, że nie poinformowano, iż ks. Gil został zawieszony w obowiązkach duszpasterskich. Gdy z nim rozmawiałam, wyznał, że modli się, aby prawda wygrała. Skazany przez żądnych sensacji dziennikarzy czeka na sprawiedliwy wyrok, bo, jak to już powiedział, jest niewinny!

2014-01-29 07:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gabon: w niedzielę zakończenie obchodów 175-lecia obecności Kościoła w tym kraju

[ TEMATY ]

Kościół

jubileusz

misjonarze

Afryka

Gabon

Wikipedia / public domain

Tubylcy z Gabonu – kolonialna pocztówka z 1905 roku

Tubylcy z Gabonu – kolonialna pocztówka z 1905 roku

W niedzielę 29 września zakończą się w Gabonie uroczystości związane ze 175-leciem obecności Kościoła w kraju afrykańskim, położonym na Równiku, rozpoczęte we wrześniu ub.r. Za początek jego ewangelizacji przyjmuje się przybycie do tej ówczesnej kolonii francuskiej w 1844 r. pierwszych misjonarzy ze Zgromadzenia Ducha Świętego (duchaczy).

"Obchody te są ważne nie tylko dla miejscowego Kościoła, ale także dla Kościołów siostrzanych w krajach ościennych, ponieważ to właśnie z Gabonu ojcowie duchacze wyjeżdżali, aby szerzyć Ewangelię na sąsiednich ziemiach np. w dzisiejszym Kongu-Brazzaville, do którego przybyli 30 lat później" – powiedział watykańskiej agencji misyjnej Fides abp Francisco Escalante Molina, nuncjusz apostolski w obu tych krajach.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Wojownicy Maryi w Rzeszowie

2024-04-28 22:14

Mariusz Barnaś

Wojownicy Maryi na ulicach Rzeszowa

Wojownicy Maryi na ulicach Rzeszowa

Tradycyjnie już spotkanie rozpoczęło się od procesji różańcowej ulicami miasta, następnie odbyła się Msza święta pod przewodnictwem ks. biskupa Jana Wątroby, podczas której kazanie wygłosił ks. Dominik Chmielewski SDB, który zwrócił naszą uwagę na następujące kwestie:

-Zdrada Judasza zaczęła się od zakwestionowania realnej obecności Jezusa w Eucharystii (mowa eucharystyczna Pana Jezusa wg Ewangelii św. Jana: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję