Reklama

Wiadomości

Zbrodnia bez kary? Warszawskie morderstwa śladem Rodiona Raskolnikowa

Warszawa wstrząśnięta serią brutalnych morderstw seniorek. Śledczy wskazują, że sprawca działał z motywacją przypominającą filozofię Rodiona Raskolnikowa z powieści „Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego. Czy mamy do czynienia z kimś, kto uznał się za "nadczłowieka", stojącego ponad prawem moralnym? Czy współczesna Warszawa powtarza mroczną historię dziewiętnastowiecznego Petersburga?

[ TEMATY ]

felieton

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Filozofia zbrodni — idee Raskolnikowa w realnym świecie

Rodion Raskolnikow, główny bohater „Zbrodni i kary”, wierzył, że wyjątkowi ludzie mają prawo przekraczać normy moralne, jeśli służy to wyższym celom. Uważał, że zabójstwo lichwiarki Alony Iwanowny jest usprawiedliwione, ponieważ usunięcie „nikczemnej" jednostki miało umożliwić realizację „wielkich czynów" przez niego samego.

Filozofia Raskolnikowa to nie tylko usprawiedliwienie zbrodni. To również dramatyczne pytanie o granice dobra i zła, o to, czy cel naprawdę uświęca środki. Dostojewski mistrzowsko ukazał, że przekroczenie tej granicy nie pozostaje bez konsekwencji — nawet jeśli prawo nie dosięga sprawcy, to kara psychologiczna i moralna staje się nieunikniona.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Warszawskie morderstwa: powtórka z literackiego arcydzieła?

Według prokuratora Piotra Antoniego Skiby, rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie sprawca warszawskich morderstw seniorek mógł kierować się motywacją znaną z powieści Dostojewskiego. Ofiary to starsze kobiety, które — podobnie jak lichwiarka Alona Iwanowna — stały się celem zbrodniarza zapewne z powodu ich postrzeganej "słabości" lub "nieprzydatności".

— Na tym etapie możemy powiedzieć, że mamy do czynienia ze sprawą dwóch współczesnych Radionów Raskolnikowych. Mamy do czynienia z zabójstwami staruszek dokonanymi w wyniku motywacji znanej z powieści Piotra Dostojewskiego" — powiedział w środę podczas konferencji prok. Piotr Antoni Skiba.

Analizując dotychczasowe informacje prasowe, można stwierdzić, że podobieństwa są uderzające:

Reklama

  • Dobór ofiar: W obu przypadkach zabójca wybiera osoby starsze, które może uważać za "nieistotne" dla społeczeństwa.
  • Racjonalizacja czynu: Zarówno Raskolnikow, jak i warszawski morderca zdają się działać z zimną kalkulacją.
  • Brutalność i premedytacja: Zabójstwa zostały dokonane w sposób wskazujący na brak emocji — jakby ofiary były jedynie przeszkodą w realizacji planu.

Współczesny Raskolnikow — kto stoi za zbrodnią?

Czy sprawca rzeczywiście inspirował się filozofią "nadludzi" i przekonaniem, że jest ponad prawem? A może to jedynie zbieg okoliczności, a zbrodnie mają bardziej przyziemne tło?

Raskolnikow wierzył, że ludzie tacy jak Napoleon mieli prawo przelewać krew, by osiągać wielkość. Pytanie, czy warszawski zabójca również uważał się za osobę wyjątkową, "lepszą", której wolno łamać prawo dla wyższego celu — czy też były to jedynie racjonalizacje kryminalnych motywów, takich jak chciwość czy władza nad drugim człowiekiem.

Zbrodnia bez kary?

Dostojewski w” Zbrodni i karze” pokazuje, że kara nie zawsze przychodzi z rąk wymiaru sprawiedliwości. Najcięższym wyrokiem jest wewnętrzne rozdarcie, które prowadzi do cierpienia psychicznego. Raskolnikow, choć długo unikał konsekwencji prawnych, został zmuszony do skonfrontowania się z własnym sumieniem. Czy warszawski morderca podzieli ten los? Jeśli motywacją była filozofia "nadludzi", to prędzej czy później, nawet jeśli prawo zawiedzie, umysł sprawcy stanie się jego więzieniem.

Seria morderstw w Warszawie ukazuje, że pytania stawiane przez Dostojewskiego w XIX wieku pozostają niepokojąco aktualne. Czy w zsekularyzowanym społeczeństwie istnieją jednostki, które czują się ponad prawem moralnym? Czy idee usprawiedliwiające zbrodnię mogą znaleźć odbicie we współczesnych realiach?

Podobieństwo działań sprawcy do postaci Raskolnikowa rodzi niepokój — bo oznacza to, że filozofia "nadczłowieka" nie jest jedynie literackim konstruktem, ale może stać się realnym zagrożeniem w naszych czasach. Ostatecznie jednak Dostojewski uczy, że zbrodnia nigdy nie pozostaje bez kary, a największy sąd odbywa się wewnątrz ludzkiego sumienia.

W przypadku warszawskich zbrodni pozostaje mieć nadzieję, że sprawiedliwość — zarówno prawna, jak i moralna — zatriumfuje, a historia nie zatoczy tragicznego koła.

2025-02-26 21:21

Oceń: +13 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nielegalny arbitraż

Ileż to było dyskusji w sprawie umowy CETA, szczególnie o arbitraż. A tu niedawno Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu orzekł, że jest on, ten rodzaj arbitrażu, niezgodny z unijnym prawem.

Dokładnie z jego prawem pierwotnym, nadrzędnym, czyli z Traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Podpisując i ratyfikując handlową umowę z Kanadą, wszystkie państwa Unii Europejskiej przyjmowały usprawniony mechanizm ISDS, nazwany ICS-em. To skróty angielskich nazw, a w obu z nich najważniejsze są dwie litery „I”, czyli Inwestor, i „S” (State) – oznaczające państwo. Ta bilateralna umowa, i każda inna opierająca się na ISDS-ie, bazowała na zasadzie pomijania sądownictwa państw członkowskich podczas ich sporu, międzynarodowego arbitrażu z wielkimi korporacjami. Ewidentnie forowała więc koncerny, czyli wielki biznes, który wykorzystywał to bez skrupułów. Na bazie tego kontrowersyjnego arbitrażu wielkie koncerny doiły, och pardon, uzyskiwały ogromne odszkodowania od państw narodowych za tzw. naruszanie ich interesów. Dlatego też wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE odtrąbiono jako „porażkę wielkiego biznesu”. Dotychczas bowiem sąd polubowny, czyli arbitraż, co notabene zaznaczył Trybunał, „sam ustalał sobie zasady działania i sam wybierał miejsce, w którym zapadnie wyrok”. Och, ilu obywateli, i to nie tylko Polski, chciałoby mieć takie udogodnienia w sądach gospodarczym, cywilnym czy karnym. Czy może zatem dziwić, że większość spraw wygrywały korporacje? Ot, jak chociażby piętnaście lat temu polski rząd zapłacił na zasadzie tego arbitrażu 9 mld zł jako odszkodowanie holenderskiej firmie Eureko. A teraz okazuje się, że całkiem niepotrzebnie. Podstawa prawna była bowiem niezgodna z unijnym prawem. Obecnie w całej Unii Europejskiej umów bazujących na ISDS-ie jest blisko dwieście, a w ponad dwudziestu podmiotem jest Polska. Wstrząs zatem jest duży, zwłaszcza że wyrok Trybunału jest ostateczny.
CZYTAJ DALEJ

Moje spotkanie z Ojcem Pio

Niedziela Ogólnopolska 26/2002

[ TEMATY ]

O. Pio

Zakon Braci Mniejszych Kapucynów, Prowincja Krakowska

To było 20 września 1962 r. Wybraliśmy się z ks. Winklerem z Rzymu przez Neapol do San Giovanni Rotondo - miejsca, gdzie żył Ojciec Pio. Cel tej podróży był bardzo ludzki. Chciałem zobaczyć, jak wyglądają stygmaty, oraz porozmawiać z tym człowiekiem, może się u niego wyspowiadać, bo miał sławę rozeznawania sumienia.

Dojechaliśmy na miejsce. Zamieszkałem obok klasztoru. Chciałem pójść na Mszę św., którą odprawiał Ojciec Pio, ale dostać się do kościoła było trudno, tłok był większy niż na Jasnej Górze. Jakoś jednak starsze panie, które dostrzegły młodego księdza, doprowadziły mnie do samego ołtarza, gdzie Ojciec Pio odprawiał. Stanąłem kilka metrów przed ołtarzem i obserwowałem. Ojciec Pio miał zawsze na rękach rękawiczki. Teraz przy ołtarzu był bez rękawiczek, ale miał długie rękawy u alby i rąk nie było widać. Wiedziałem, że musi w pewnym momencie podźwignąć Hostię czy pobłogosławić wiernych, a więc - myślałem - wtedy zobaczę stygmaty. Ojciec Pio okazał się jednak "sprytniejszy" i nie udało mi się ich dostrzec. Byłem dwa razy na Mszy św. - 21 i 22 września - i nic z tego.
CZYTAJ DALEJ

Kondycja współczesnego świata i nieprzemijające źródło nadziei w nowej książce ks. prof. Roberta Skrzypczaka „Wspaniałość chrześcijaństwa”

2025-06-17 10:34

[ TEMATY ]

książka

ks. Robert Skrzypczak

mat. prasowy

Wybitny kaznodzieja i rekolekcjonista, jeden z najpopularniejszych w Polsce pisarzy katolickich ostatnich dziesięcioleci, ks. prof. Robert Skrzypczak po raz pierwszy wydaje swoją książkę pod szyldem krakowskiego wydawnictwa Biały Kruk – jednej z najbardziej prestiżowych oficyn wydawniczych w Polsce.

„Wspaniałość chrześcijaństwa” to niezwykle ważna pozycja – opowieść o pięknie chrześcijaństwa, jego sile, mądrości i ciągłości. Lektura pomaga lepiej zrozumieć istotę naszej wiary, ale także dostrzec źródła duchowego stanu współczesnego świata. Ks. prof. Robert Skrzypczak wzywa do przebudzenia, gwałtownej diagnozy obecnej sytuacji, ale także do świadomego i odważnego wyznawania wiary w Jezusa Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję