Reklama

Wizyta duszpasterska

Niedziela legnicka 2/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czas po Nowym Roku to okres wizyty duszpasterskiej w naszych domach, czyli kolędy. Przyzwyczailiśmy się już do widoku księdza ubranego w komżę przemierzającego w asyście ministrantów ulice miast lub wiejskie drogi.
Różne są reakcje ludzi na taki widok. Osoby wierzące i praktykujące wiedzą, po co ksiądz odwiedza domy. Są jednak i tacy, którzy nie szczędzą złośliwych uwag i komentarzy. Zresztą w tego rodzaju sprawach zawsze najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy najmniej są z nimi związani. Ale są też i tacy, którzy przyjmują księdza, bo tak wypada, bo tak zostali nauczeni, ale nie do końca rozumieją znaczenie tych odwiedzin. Dlatego słów kilka na ten temat.
Odwiedziny domów i mieszkań w okresie Bożego Narodzenia to zwyczaj nie tylko polski. Podobne odwiedziny mają miejsce również w Niemczech czy we Włoszech. Tam nazywa się je błogosławieniem domów i rodzin. Jednak istota takiej wizyty jest wszędzie taka sama. Jest to jedna z form duszpasterstwa, utrzymywania bliższego kontaktu między księdzem i jego parafianami.
Jest ze strony księdza doskonałą okazją ku temu, aby lepiej poznać parafian, aby przełamać anonimowość, aby wymienić swoje uwagi czy spostrzeżenia dotyczące życia parafialnego czy też życia konkretnej rodziny. Jest okazją do tego, aby porozmawiać o wątpliwościach, odpowiedzieć na wiele pytań dotyczących wiary i życia religijnego. Czasem trzeba też upomnieć. Pamiętajmy, że zawsze jest to wizyta duszpasterska.
Mając pewne doświadczenie duszpasterskie, mogę powiedzieć, że wielu ludzi potrzebuje kontaktu ze swoim księdzem. Jednak nie zawsze jest okazja, aby się spotkać, porozmawiać. Praca, zajęcia domowe, wychowywanie dzieci. To wszystko sprawia, że nie zawsze znajdują na to czas. Wielu ludzi po prostu krępuje się "zawracać księdzu głowę swoimi sprawami" - jak to często określają. Jest też wielu ludzi samotnych, chorych, dla których wizyta księdza jest wielkim wydarzeniem, czekają na nią cały rok.
Nawet jeżeli są jakieś uwagi krytyczne, to przecież po to, aby usprawnić swoją pracę, swoje wysiłki. Przy okazji kolędy kapłan poznaje również warunki życia ludzi, za których jest odpowiedzialny, ich kłopoty, zmartwienia, ale również i radości. Taka wizyta jest okazją do tego, aby zachęcić do większej gorliwości, do większego zaangażowania się w życie parafii, a może do podjęcia konkretnych decyzji życiowych, do uregulowania sytuacji rodzinnej, małżeńskiej.
Pewna starsza osoba powiedziała mi kiedyś na kolędzie. "Proszę księdza, ja już nikomu nie jestem potrzebna. Do kościoła nawet nie mogę chodzić. Po co mi żyć". Powiedziałem wtedy, że mimo swojego wieku i choroby może jeszcze wiele dać od siebie. To, czego Kościół, parafia potrzebują od niej najbardziej, to modlitwa i ofiarowanie swoich cierpień dla innych. To było dla niej jakby odkrycie nowego powołania, nowej misji, nowego sensu życia.
Są jednak i takie sytuacje, w których nawet ksiądz nie może wiele pomóc. Jednak sam fakt, że ktoś ma możliwość "wygadania się", podzielenia się tym, co leży na sercu, świadomość tego, że nie jest osamotniony, zagubiony w tłumie, podnosi na duchu, dodaje odwagi.
Trzeba jednak pamiętać o jednej najważniejszej rzeczy. Zawsze na pierwszym planie w każdej kolędzie jest modlitwa i błogosławieństwo. Można powiedzieć, że odwiedziny duszpasterskie mają charakter domowej liturgii. Wspólnie odśpiewana kolęda, modlitwa całej rodziny, błogosławieństwo czy też poświęcenie obrazów, przedmiotów religijnych to nic innego jak elementy tej liturgii.
Jest to więc wydarzenie ważne dla całej rodziny. Jedyne w roku. Nie lekceważmy tego, i jeżeli jest to możliwe, niech w czasie kolędy wszyscy domownicy będą obecni w domu.
Jak się do tego spotkania przygotować? Tak jak na przyjęcie ważnego gościa, bo przecież przychodzi nie tylko kapłan, ale przede wszystkim Jezus Chrystus ze swoim błogosławieństwem. Myślę, że przygotowanie do kolędy może mieć podwójny charakter. Duchowy - przez udział w modlitwie. I zewnętrzny - stół nakryty białym obrusem, krzyż, świece, Pismo Święte, przygotowana woda święcona.
Zwykle po modlitwie jest chwila czasu na rozmowę. Są osoby, które mają wielką łatwość nawiązywania kontaktu i wtedy rozmowa zaczyna się bardzo łatwo. Bywają też i takie, które sprawiają wrażenie, jakby czekały na to, kiedy ksiądz w końcu sobie pójdzie, rozmowa się nie klei. Nie bójmy się księdza! To naprawdę jest być może jedyna okazja w roku, aby porozmawiać o tym, co mamy na sercu.
Tematem, który budzi najwięcej kontrowersji i komentarzy, są oczywiście ofiary składane przy okazji kolędy. Powiedzmy sobie wyraźnie - ksiądz nie przychodzi po pieniądze! Ofiara pieniężna nie jest warunkiem wizyty duszpasterskiej! Wiadomo, jaka jest sytuacja materialna wielu rodzin. Jeżeli nie stać nas na złożenie ofiary, nie musimy się z tego powodu tłumaczyć, ani czuć się nieswojo.
Natomiast, jeżeli kogoś stać na to, może złożyć ofiarę. Na co są przeznaczone te pieniądze? Zazwyczaj sami ofiarodawcy określają cel. Niejednokrotnie w czasie wizyt kolędowych spotykałem się z takimi sytuacjami, kiedy ludzie sami mówili: to jest dla księdza, to jest na kościół, bywały też podwójne ofiary. Zdarzały się też i takie sytuacje, kiedy odmawiałem przyjmowania ofiary ze względu na trudną sytuację rodziny, lub też zostawiałem pieniądze.
Część zebranych pieniędzy jest przeznaczona dla księdza, jest to pewnego rodzaju premia czy trzynasta pensja - jaką mamy w zakładach pracy. Większa część przeznaczana jest na wiele celów, w zależności od zwyczajów diecezji: na utrzymanie seminarium duchownego, na działalność charytatywną, na utrzymanie kościoła, na remonty lub budowę.
Myślę, że każdy, kto zrozumie istotę wizyty duszpasterskiej w swoim domu, będzie jej oczekiwał z radością i wykorzysta ten czas dla własnego dobra i dobra swojej rodziny. Oby spotkania kolędowe zacieśniały kontakty ludzi z duszpasterzami i aby to przyczyniało się do naszego coraz większego zaangażowania w życie parafii. Tego wszystkim szczerze życzę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Galbas ustanowił w archidiecezji warszawskiej jałmużnika

2025-03-05 15:25

[ TEMATY ]

jałmużnik

Archidiecezja Warszawska

Abp Adrian Galbas

ks. Marcin Szczerbiński

Archidiecezja Warszawska

Abp Adrian Galbas i ks. Marcin Szczerbiński

Abp Adrian Galbas i ks. Marcin Szczerbiński

Abp Adrian Galbas ustanowił w archidiecezji warszawskiej jałmużnika, którego zadaniem jest pomoc materialna i duchowa osobom potrzebującym. Został nim ks. Marcin Szczerbiński, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Kurii Metropolitalnej Warszawskiej.

W Środę Popielcową ks. Marcin Szczerbiński odebrał z rąk metropolity warszawskiego abp. Adriana Galbasa dekret nominacyjny - poinformowało PAP w komunikacie biuro prasowe archdiecezji warszawskiej.
CZYTAJ DALEJ

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2025 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.
CZYTAJ DALEJ

Amerykanie nie chcą, aby ich podatki były przeznaczane na aborcję za granicą

2025-03-06 07:54

[ TEMATY ]

USA

aborcja

Adobe Stock

Nowy raport pokazuje korzyści z przywrócenia przez Donalda Trumpa zasady „Global Protecting Life Rule”, która zabrania Stanom Zjednoczonym finansowania zagranicznych organizacji promujących lub przeprowadzających aborcje.

Raport instytutu Charlotte Lozier cytuje badanie, które pokazuje, że 73% Amerykanów nie chce, aby ich podatki były przeznaczane na aborcję za granicą. Opinie podzielają nie tylko Republikanie i niezależni wyborcy, ale też większość wyborców Demokratów. Największe organizacje, które stracą teraz finansowanie (m.in Planned Parenthood Federation i MSI Reproductive Choices) nie tylko przeprowadzają aborcje, ale też naciskają na rządy innych krajów, aby prawo aborcyjne tam wprowadzić. Raport pokazuje, że gdy organizacje tracą fundusze, ich wpływy maleją. Z kolei ich miejsce zajmują inne organizacje, które kontynuują pomoc medyczną, ale nie promują aborcji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję