Reklama

Niedziela Lubelska

Każda praca jest dla mnie ważna

Niedziela lubelska 40/2013, str. 1, 4

[ TEMATY ]

finanse

Katarzyna Artymiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

URSZULA BUGLEWICZ: - Co należy do zadań ekonoma diecezji?

KS. PRAŁ. DR TADEUSZ PAJUREK: - Za finanse diecezji odpowiada biskup, ale jej majątkiem bezpośrednio zarządza ekonom. Jego głównym zadaniem, wynikającym z Kodeksu Prawa Kanonicznego (kan. 494), jest administrowanie pod władzą biskupa, dobrami doczesnymi diecezji. Najogólniej mówiąc, ma on dbać o finanse całej archidiecezji. W praktyce polega to m.in. na trosce o stronę ekonomiczno-finansową Kurii Metropolitalnej i podległych jej instytucji, a także wszystkich parafii.

- Czym dokładnie zajmował się Ksiądz Prałat?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Dbałem o stronę finansowo-gospodarczą Kurii Metropolitarnej i jej poszczególnych wydziałów a także sprawowałem pieczę nad różnymi instytucjami kościelnymi. Moim ważnym zadaniem była też troska o kondycję finansową poszczególnych parafii. W ostatnich latach została opracowana specjalna książka przychodów i rozchodów, którą każdy proboszcz wypełnia i raz w roku przedkłada sprawozdanie z działalności parafii w Wydziale Administracyjno-Gospodarczym kurii. Czuwałem również nad remontami kościołów, zwłaszcza zabytkowych, a także troszczyłem się o budowę nowych świątyń. Wśród realizowanych przeze mnie zadań szczegółowych można jeszcze wymienić m.in. troskę o nieruchomości, które są własnością diecezji. Przygotowywałem także sprawozdania finansowe z dochodów i wydatków archidiecezji, które przedstawiane były Komisji ds. Ekonomicznych, jak również ordynariuszowi miejsca.

- Jakie są źródła finansowania wydatków?

- Ciężar utrzymania administracji diecezjalnej spoczywa na parafiach, czyli w praktyce na wiernych, którzy przekazują ofiary lub uczestniczą w zbiórkach na konkretny cel. W naszej archidiecezji podstawowym źródłem jest płacony przez parafie podatek z przeznaczeniem na cele ogólnodiecezjalne, tzw. „poduszne”. 268 parafii zamieszkuje ponad milion wiernych. Podatek naliczany jest w zależności od liczby mieszkańców zameldowanych na stałe w danej parafii. Parafie poniżej 800 mieszkańców są zwolnione z tych płatności. Pozostałe płacą od 4 do 9 gr miesięcznie od osoby. Na cele ogólnodiecezjalne parafie wpłacają także 10% ofiar z tzw. „kolędy”. Pozyskane w ten sposób środki pozwalają m.in. na funkcjonowanie kurii oraz archiwum diecezjalnego.

- Archidiecezja lubelska prowadzi również działalność gospodarczą…

Reklama

- Aby pozyskiwać dodatkowe środki finansowe na realizację różnych zadań, archidiecezja prowadzi działalność gospodarczą. W tym celu zostały wydzielone dwa odrębne podmioty podatkowe, z których całkowity dochód jest zgodnie z ich statutem przekazywany na cele ogólnodiecezjalne. Są to wydawnictwo „Gaudium” oraz Centrum Inicjatyw Ekonomicznych „Fides”, które prowadzi hurtownię książek religijnych i dewocjonaliów, 3 księgarnie oraz zakład produkcji opłatków, hostii i komunikantów. Dochody z tej działalności przeznaczane są na inwestycje, które stanowią w części wkład własny wymagany przy staraniu się o fundusze europejskie, np. na renowacje zabytkowych obiektów sakralnych, oraz remonty innych budynków diecezjalnych.

- W ostatnich latach ważnym źródłem finansowania wielu zadań stały się dotacje z instytucji państwowych, a przede wszystkim środki unijne.

- W czasie mojej pracy archidiecezja lubelska zrealizowała cztery projekty unijne. Pierwszym projektem w 2005 r. była „Organizacja Muzeum 200-lecia Diecezji Lubelskiej i trzeci etap Renowacji Archikatedry Lubelskiej”. W 2010 r. ze środków europejskich współfinansowanych z Funduszu Spójności w ramach projektu wdrażanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie przeprowadzono termomodernizację 5 obiektów: archikatedry lubelskiej, archiwum historycznego archidiecezji lubelskiej, domu biskupów lubelskich, Wieży Trynitarskiej oraz Zespołu Szkół im. św. Stanisława Kostki. Z kolei w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2007-13 nasza archidiecezja zrealizowała projekt pt.: „Kazimierz Dolny oraz wybrane zespoły zabytkowe Powiśla Lubelskiego - renowacja i ochrona dziedzictwa”. Głównym założeniem tego projektu była troska o zabytki sakralne znajdujące się na obszarze Powiśla Lubelskiego. W projekcie uczestniczyło 8 parafii. Aktualnie trwają prace związane z realizacją czwartego projektu, w którym przeprowadzana jest rewitalizacja budynków katedralnych i kurii metropolitarnej wraz z ogrodem.

- Które z tych zadań uważa Ksiądz Prałat za najważniejsze?

Reklama

- W mojej opinii jest to projekt rewitalizacji kościołów nadwiślańskich. Małe parafie, które posiadają cenne zabytki, jak np. Gołąb czy Piotrawin, same nie udźwignęłyby kosztów renowacji kościołów, a dzięki funduszom unijnym udało się im przywrócić ich pierwotne piękno. Wiem, że wielu uczestników projektu jeszcze przez kilka lat będzie spłacało zaciągnięte kredyty (dotacje unijne pokryły 80% wartości, a pozostałe to wkład własny parafii), ale wierzę, że dzięki życzliwości księży proboszczów i wiernych z całej diecezji uda się zgromadzić potrzebne środki. Cieszę się także z rewitalizacji archiwum diecezjalnego, w którym znajdują się bogate zbiory. Zostało ono dostosowane do wszystkich aktualnych wymogów bezpieczeństwa, dotyczących archiwizacji dokumentów i w pełni przygotowane do udostępniania materiałów archiwalnych.
W tym miejscu pragnę bardzo serdecznie podziękować mojemu zastępcy ks. Dariuszowi Bondyrze oraz wszystkim pracownikom Wydziału Administracyjno-Gospodarczego za wspaniałą współpracę.

- Czy wobec prowadzenia tylu zadań miał Ksiądz czas na realizowanie własnych pasji?

- Lubię działać i jestem zadowolony z tego, że mogę służyć Kościołowi. Każda praca jest dla mnie ważna, ale na pewno moim powołaniem jest praca z ludźmi chorymi. Na początku mojej kapłańskiej drogi pracowałem m.in. w szpitalu w Hrubieszowie, później byłem kapelanem w szpitalach w Lublinie przy ul. Staszica i przy ul. Abramowickiej. Byłem także duszpasterzem służby zdrowia. Pracując w szpitalu neuropsychiatrycznym, dostrzegłem wielką potrzebę troski o osoby chore psychicznie. Wraz z ludźmi, którzy tak jak ja, chcieli im pomagać, powołaliśmy Charytatywne Stowarzyszenie Niesienia Pomocy Chorym „Misericordia”. Stowarzyszenie, którego jestem prezesem, wciąż działa i rozwija się, niosąc pomoc chorym, np. na schizofrenię. Podopieczni „Misericordii” rozwijają talenty, uczestnicząc m.in. w zajęciach Środowiskowego Domu Samopomocy czy Warsztatach Terapii Zajęciowej, niektórzy znaleźli pracę w powstałym przed kilku laty Zakładzie Aktywizacji Zawodowej. Moim marzeniem jest wybudowanie „domu seniora” dla osób z zaburzeniami psychicznymi. Wiem, że przyszłość tych ludzi to wielka troska ich rodziców i opiekunów, i mam nadzieję, że z czasem uda nam się jej zaradzić.

Reklama

- Przekazując obowiązki swojemu następcy ks. Jarosławowi Orkiszewskiemu, otrzymał Ksiądz nowe zadania…

- Tak, 3 września br. otrzymałem dwie nominacje. Abp Stanisław Budzik powołał mnie na urząd wikariusza biskupiego ds. personalnych. Moim zadaniem będzie nie tylko doradzanie biskupowi w sprawach personalnych, ale przede wszystkim troska o kapłanów, szczególnie tych, którzy potrzebują pomocy. Zostałem także mianowany przewodniczącym Rady Centrum Jana Pawła II. W naszej archidiecezji centrum zostało powołane do istnienia przez abp. Józefa Życińskiego dla upamiętnienia pontyfikatu Papieża Polaka. W jego ramach w Lublinie na Wrotkowie istnieje już parafia pw. bł. Jana Pawła II, prowadzony jest fundusz stypendialny dla młodzieży, we współpracy z różnymi instytucjami organizowane są papieskie konferencje i festyny. Ja chciałbym zrealizować do końca to, co było zamierzeniem abp. Józefa Życińskiego. Pragnął on, aby poza ośrodkiem duchowości centrum stanowiło także ośrodek kulturalny i charytatywny. Chciałbym też włączyć centrum w podejmowane już inicjatywy papieskie, jak np. koncerty w kościele pw. Świętej Rodziny.

- Czy w codziennym zabieganiu zostaje czas na zwykłe bycie księdzem?

- Mam to wielkie szczęście, że jestem rektorem kościoła pw. św. Judy Tadeusza i mieszkam obok kaplicy. Codziennie mogę więc sprawować Eucharystię i spotykać się z wiernymi. Zawsze pragnąłem głęboko przeżywać Liturgię. Codzienna Eucharystia daje mi siłę i moc, żebym nie ustawał w drodze.

2013-10-02 09:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W 2015 r. nie będzie jeszcze odpisu na Kościoły

[ TEMATY ]

finanse

Anna Bensz-Idziak

W 2015 roku nie zostanie jeszcze wprowadzony odpis podatku dochodowego na Kościoły i związki wyznaniowe. Będziemy rozmawiać, co będzie w 2016, dzisiaj mamy w dalszym ciągu funkcjonujący Fundusz Kościelny - powiedział dziś w audycji "Kontrwywiad RFM FM" nowy minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki.

Na pytanie prowadzącego o to, czy w przyszłym roku zostanie wprowadzony odpis podatku dochodowego dokonywanego przez obywateli na wskazany przez siebie Kościół lub związek wyznaniowy (strony kościelna i rządowa zgodziły się na 0,5%), Andrzej Halicki odpowiedział: "Nie, tej chwili nie mamy w budżecie na rok przyszły takiej formuły". - Mamy w dalszym ciągu funkcjonujący Fundusz Kościelny. Będziemy rozmawiać, co [będzie] w 2016, w 2015 nie będzie - dodał.
CZYTAJ DALEJ

Kult Niepokalanego Serca Maryi

Niedziela Ogólnopolska 25/2004

[ TEMATY ]

Matka Boża

BOŻENA SZTAJNER/ NIEDZIELA

Do ogłoszenia przez Piusa IX 8 grudnia 1854 r. dogmatu o Niepokalanym Poczęciu przyczynił się niewątpliwie kult Serca Najświętszej Maryi Panny. Rozwijał się równolegle z kultem Najświętszego Serca Jezusa, a swymi początkami sięgał czasów średniowiecza. Już w XIV wieku pojawiły się obrazy i rzeźby przebitego siedmioma mieczami serca Bolesnej Matki Zbawiciela. W połowie XVII wieku św. Jan Eudes rozpowszechniał obrazy Matki Bożej, ukazującej - na podobieństwo Jezusa - swe Serce. Na „cudownym medaliku”, rozpowszechnianym po objawieniach, jakie w 1830 r. miała św. Katarzyna Laboure, pod monogramem „M” widnieją dwa serca: Jezusa i Maryi. Także założone w Paryżu w 1836 r. Bractwo Matki Bożej Zwycięskiej szerzyło cześć Serca Maryi. W XIX wieku powstały liczne zgromadzenia zakonne pod wezwaniem Serca Maryi lub Serc Jezusa i Maryi. Do zaistnienia kultu i nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi najbardziej przyczyniły się objawienia, jakie miały miejsce w 1917 r. w Portugalii. Kiedy 13 maja troje dzieci: Łucja (lat 10), jej brat cioteczny Franciszek (lat 9) i jego siostra Hiacynta (lat 8) pasły niedaleko od Fatimy owce, ujrzały w południe silny błysk jakby potężnej błyskawicy, który powtórzył się dwa razy. Zaniepokojone dzieci zaczęły zbierać się do domu, gdy ujrzały na dębie postać Matki Bożej i usłyszały Jej głos: „Nie bójcie się, przychodzę z nieba. Czy jesteście gotowe na cierpienia i pokutę, aby sprawiedliwości Bożej zadośćuczynić za grzechy, jakie Jego majestat obrażają? Czy jesteście gotowe nieść pociechę memu Niepokalanemu Sercu?”. Matka Boża poleciła dzieciom, aby przychodziły na to miejsce 13. dnia każdego miesiąca. W trzecim objawieniu, 13 lipca, prosiła, aby w każdą pierwszą sobotę miesiąca była przyjmowana Komunia św. wynagradzająca. Podczas tych objawień Matka Boża wielokrotnie sama nazwała swe serce „niepokalanym”. W piątym objawieniu, 13 września, poleciła dzieciom, aby często odmawiały Różaniec w intencji zakończenia wojny. Ostatnie zjawienie się Matki Bożej - 13 października oglądało ok. 70 tys. ludzi. Od samego rana padał deszcz. Nagle rozsunęły się chmury i ukazało się słońce. Z tłumu dały się słyszeć okrzyki przerażenia: bowiem słońce zaczęło zataczać koła po niebie i rzucać strumienie barwnych promieni... Objawienia fatimskie stawały się coraz bardziej sławne i wywoływały coraz żywsze zainteresowanie, m.in. ze względu na zapowiedziane w nich wydarzenia, a zwłaszcza na tzw. tajemnicę, która została przekazana wyłącznie do wiadomości papieża. Dziś znamy jej treść. Matka Boża zapowiadała nadejście jeszcze straszliwszych wojen niż ta, która się kończyła. Zapowiadała nowe prześladowanie Kościoła, zamach na papieża, rewolucję w Rosji. Prosiła, aby Jej Niepokalanemu Sercu poświęcić cały świat, a zwłaszcza Rosję. Krwawa bolszewicka rewolucja wybuchła, kiedy jeszcze trwały objawienia. Jej ofiarą stał się również Kościół w Meksyku (1925 r.) oraz w Hiszpanii (1936 r.). A mimo to ostatnie z fatimskich poleceń Maryi nie zostało szybko spełnione. Dopiero kiedy wybuchła II wojna światowa, przypomniano sobie „tajemnicę fatimską” i 13 października 1942 r., w 15-lecie objawień, papież Pius XII drogą radiową ogłosił całemu światu, że poświęcił rodzaj ludzki Niepokalanemu Sercu Maryi. Pius XII polecił, aby aktu poświęcenia dokonały poszczególne kraje. Pierwsza, z udziałem prezydenta państwa, uczyniła to Portugalia. 4 maja 1944 r. papież ustanowił dzień 22 sierpnia świętem Niepokalanego Serca Maryi. W Polsce zawierzenia naszego narodu Niepokalanemu Sercu Maryi dokonał dopiero po zakończeniu wojny - 8 września 1946 r. - Prymas Polski kard. August Hlond w obecności całego Episkopatu i około miliona pielgrzymów zgromadzonych na Jasnej Górze przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Do tego zawierzenia nawiązał kard. Stefan Wyszyński, kiedy w latach 1956, 1966 i 1971 oddawał naród polski w macierzyńską niewolę Maryi za wolność Kościoła w ojczyźnie i na całym świecie. W następnych latach akty te były ponawiane. Kościół w Polsce zawierzał także Maryi Jan Paweł II za każdym swym pobytem na Jasnej Górze. Niby życzeniu Matki Bożej stało się zadość, ale trudno w akcie papieża Piusa XII dopatrzyć się wyraźnego zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi Rosji. Niebawem też czerwony smok rozciągnął panowanie nad wieloma krajami, a na jego krwiożerczą służbę oddało się wielu intelektualistów całego świata. Wydawało się, że wkrótce rzuci do swych stóp całą ludzkość. Wobec wciąż szalejącego bezbożnictwa wielu biskupów postulowało dokładne spełnienie prośby Fatimskiej Pani. W latach 1950-55 figura Matki Bożej Fatimskiej pielgrzymowała po wielu krajach. Wprawdzie na zakończenie Soboru Watykańskiego II (1964 r.) Paweł VI ogłosił Matkę Jezusa Matką Kościoła i posłał do Fatimy złotą różę, nie doszło jednak do postulowanego zawierzenia świata i Rosji Jej Niepokalanemu Sercu. Dopiero wydarzenia z 13 maja 1981 r. - zamach na Papieża na Placu św. Piotra - przypomniały fatimską przepowiednię. Ojciec Święty Jan Paweł II spełnia wreszcie prośbę Matki Najświętszej i 7 czerwca 1981 r. zawierza ponownie całą ludzką rodzinę i Rosję Jej Niepokalanemu Sercu. Na owoce tego zawierzenia nie trzeba było długo czekać. Jesteśmy zobowiązani dawać świadectwo faktom, które dokonały się na naszych oczach. Reforma liturgii w 1969 r. przeniosła święto Niepokalanego Serca Maryi na pierwszą sobotę po uroczystości Serca Pana Jezusa. W tym roku przypadnie ono 19 czerwca. Odprawiane zaś we wszystkie pierwsze soboty miesiąca nabożeństwa wynagradzające przypominają nam obowiązek podejmowania pokuty i zadośćuczynienia za grzechy współczesnego nam świata i za nasze grzechy.
CZYTAJ DALEJ

„Skoro szatan na świeczniku, jesteś nikim mój ludziku,… niech Lucyfer błogosławi”. A ja odsyłam do kina na film „Rytuał”

2025-06-28 10:51

[ TEMATY ]

felieton

Milena Kindziuk

Red

Nawet nie przypuszczałam, że mój niedawny tekst na portalu niedziela.pl pt. „Apage, satanas…! Po manifestacji satanistów w Warszawie” spotka się z tak dużym odzewem.

Na samym tylko profilu Tygodnika Niedziela na Facebooku w ciągu pierwszej doby przeczytało go ponad… 31 tys. osób!, a komentarze internautów rozgrzewały – i wciąż rozgrzewają - emocje do granic możliwości. Jedni fakt obecności oficjalnej reprezentacji satanistów na paradzie równości traktują poważnie, jako zagrożenie duchowe („Szatan to nie żarty”; „Przyznasz, że sataniści, nawet żartobliwie, to promowanie zła”; „To źle wróży”; „Niestety, pogubione owieczki pędzące wprost w ręce szatana” itd.), drudzy zaś – tych jest niestety więcej – piszą w stylu prześmiewczym i drwiącym. Przytoczę kilka wpisów: „Widziałem tych satanistów. Tacy sataniści jak koziej d…. trąbki”; „Co ten szatan właściwie zrobił ludziom złego? Co w zasadzie przeskrobał? To Bóg zatopił ludzi w czasie potopu”; „Skoro szatan na świeczniku, jesteś nikim mój ludziku”; „Dziękuję za ten pro tip w imieniu wszystkich satanistów, pozdrawiam serdecznie i niech Lucyfer błogosławi”; „Każdy o innych poglądach to satanista albo szatan…”. Nie zabrakło hejtu i trollingu, także w prywatnych wiadomościach do mnie, wyzwisk, szyderstw, zarzutów że propaguję zabobony, że diabła nie ma albo że ja jestem diabłem….
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję