Sobota, 4 stycznia
• 1 J 3, 7-10 • Ps 98 • J 1, 35-42
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jan Chrzciciel stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?» Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! (to znaczy: Nauczycielu) gdzie mieszkasz?» Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» (to znaczy: Chrystusa). I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego rzekł: «Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas» (to znaczy: Piotr).
Reklama
Aż trudno uwierzyć, że w naszym kraju o tak silnych korzeniach chrześcijańskich trudno spotkać ludzi, którzy tak normalnie rozmawialiby o Jezusie, o łaskach, których doświadczyli od Boga lub wzajemnie podtrzymywaliby się na duchu, w chwilach trudnych przypominając, że Bóg może wszystko, może przeprowadzić nas przez każdą życiową katastrofę. Ok. 2000 lat temu Jan Chrzciciel „gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży»”. Biorąc przykład z owej ewangelicznej sytuacji, można powiedzieć, że pierwszym krokiem ku skierowaniu uwagi innych na Jezusa, jest wskazanie na Niego. Powiedzenie, kim On tak naprawdę jest. Samo określenie Baranek Boży, niesie w sobie wiele informacji, gdyż ludzie współcześni Jezusowi mieli do czynienia z wypasem owiec. Wiedzieli, jaki jest baranek. Nam może trudniej byłoby zrozumieć takie porównanie, gdyż w tych czasach przeciętny człowiek niewiele wie o barankach. Ale tym niemniej nie jest mu zupełnie obce takie porównanie. Mamy jednak wiele innych słów, które mogą nam i innym przybliżyć postać Jezusa. Drugi krok to nawiązanie dialogu. „Jezus (…) ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?» Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! (to znaczy: Nauczycielu) gdzie mieszkasz?»”. Zatem trzeba rozmawiać i nie bać się ludzi, którzy w jakiś sposób pragną nawiązać kontakt z nami. Jezus „odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego”. Zatem trzeci krok to zaproszenie. Można zaprosić kogoś do kościoła lub do jakiejś wspólnoty katolickiej, bez wielkich opowiadań, tłumaczeń. Po prostu: chodź i zobacz. Żebyśmy jednak mogli bez wątpliwości, bez lęku zaprosić kogoś nowego, niezorientowanego, powinniśmy tak żyć, aby spotkanie z nami zachęcało innych, aby zobaczono w nas autentycznych świadków Chrystusa, aby – jak Jezus – móc pociągać innych do Chrystusa, do Kościoła. Reszty dokona On sam, Jezus Chrystus, który wciąż żyje!
A.S.
ROZWAŻANIA NA ROK 2025 DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!: "Żyć Ewangelią 2025".