Reklama

Aspekty

Powołanie to oddawanie siebie

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 35/2013, str. 6

[ TEMATY ]

seminarium

Archiwum ks. P. Łobaczewskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ANNA BENSZ-IDZIAK: - Bycie rektorem Wyższego Seminarium Duchownego w Paradyżu w obecnych czasach to niełatwe wyzwanie…

KS. DR PAWEŁ ŁOBACZEWSKI: -... z wielu powodów. Wśród najważniejszych można wymienić zmiany kulturowe, które zachodzą w ostatnim czasie w przyspieszonym tempie w naszym kraju. Problemem jest rozszerzający się praktyczny ateizm, a także zmiana wartości kulturowych, gdzie wyraźnie rysują się procesy indywidualizmu, konsumpcjonizmu czy też hedonizmu. W połączeniu z kryzysem współczesnej rodziny i poważnymi problemami w systemie polskiej edukacji to sprawia, że kandydaci do kapłaństwa mają często utrudnioną drogę do właściwego odczytania swojego powołania, a także jego realizacji.

- Seminarium to miejsce dobrze już Księdzu znane. Kiedy po raz pierwszy przekroczył Ksiądz paradyską bramę i w jakich okolicznościach powracał tu w kolejnych latach?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Szczerze mówiąc, po raz pierwszy byłem w Paradyżu z pielgrzymką - było to w 1989 r. Potem Dzień Otwartej Bramy, a z poważniejszymi zamiarami pojawiłem się po raz pierwszy 18 czerwca 1991 r. W tym dniu ówczesny rektor bp Edward Dajczak przyjął mnie do WSD. W 1997 r. otrzymałem święcenia kapłańskie i wówczas zakończył się okres paradyskiej formacji, który bardzo miło wspominam. Po raz kolejny przyszło mi zamieszkać w Paradyżu w 2006 r. Dobiegały końca moje studia specjalistyczne na KUL i wówczas podjąłem obowiązki wychowawcy i wykładowcy psychologii.

- Powołanie to...

-...odpowiedź na niepojętą miłość, którą Bóg objawia w swojej woli. A powołanie kapłańskie to większe jeszcze odwzajemnienie relacji miłości do Boga - w Trójcy Świętej Jedynego. Jednocześnie każdy rodzaj powołania - choć bardziej chyba widać to w przypadku tego kapłańskiego - to oddawanie siebie, rezygnacja z siebie samego, by bardziej w człowieku mógł zamieszkać Bóg. Osobiście najbardziej podoba mi się definicja kapłaństwa św. Jana Marii Vianneya - to miłość Serca Jezusowego.

- Kapłaństwo to zadanie, na które decydują się nieliczni. Z czego to wynika?

Reklama

- Patrząc zewnętrznie na zachodzące współcześnie procesy społeczne, można dostrzec promowaną dziś tendencję do tymczasowości i chwilowości. Ważne jest to, co przynosi radość, szczęście - nawet na krótką metę. Nie trzeba długodystansowego planowania, ważne jest przeżycie chwili. Natomiast powołanie każdego chrześcijanina - szczególnie kapłana - zakłada pewną stałość. Wybory, które są podejmowane na tej drodze, nie mogą ulec zmianie np. po 5, 10 czy 40 latach. Taki sposób przeżywania życia - realizacji powołania domaga się poświęcenia. A to ostatnie nie jest dzisiaj w cenie, bo od najmłodszych lat proponuje się model życia oparty na hedonizmie. Myślę, że to jeden z problemów wynikających z zachodzących w naszym społeczeństwie zmian mentalności. Innym - równie ważnym - jest ośmieszanie religii. Zjawisko to od jakiegoś czasu przybrało bardzo duże rozmiary wśród młodzieży i trudno nie dostrzec, że często jest inspirowane przez tzw. media głównego nurtu. Można dostrzec jeszcze inną przyczynę, która - jak mi się wydaje - jest dziś zakorzeniona w mentalności wielu ludzi. Wiele osób stawia dziś Bogu takie same wymagania, jak wobec państwa. Wiele rzeczy się należy. I o ile tego typu roszczenia wobec struktur państwowych są uprawnione - płacimy w końcu podatki, to roszczenia wobec Boga już nie - to, co On daje, wszystko jest łaską. Otrzymujemy różne dary z Jego dobroci, nic się należy. Wiele osób zaczyna funkcjonować dziś na zasadzie, że ksiądz się należy. Powinien być w naszej parafii, powinien być jak najlepszy. Bo tak powinno być. Ci ludzie nie modlą się w intencji o nowe powołania, nie modlą się za swoich duszpasterzy. A w Ewangelii Jezus mówi nam wyraźnie: „Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”. Ważne jest również, by nie ograniczać się tylko do poszukiwania przyczyn spadku powołań w dokonujących się procesach społecznych. Patrząc od wewnątrz, od strony duchowej, nietrudno dostrzec, że współczesna młodzież jest grupą, która jest dziś najbardziej atakowana przez diabła. Przypominam sobie komunikat ze spotkania Rady Koordynatorów Odnowy w Duchu Świętym w Polsce sprzed chyba trzech lat. Wskazano tam, że pilną potrzebą w dzisiejszych czasach jest modlitwa w intencji młodzieży w naszym kraju. Ona doświadcza największych ataków ze strony zła.

- Młodzi kandydaci do kapłaństwa wielokrotnie przeżywają wątpliwości i kryzysy. Na kogo wówczas mogą liczyć w seminarium?

- Wątpliwości i kryzysy na drodze wiary są nieuniknione. Przy dobrym przeżyciu mogą stanowić cenny bodziec rozwojowy w relacji do Boga. Ze względu na to, że seminarium jest miejscem szczególnej walki duchowej, tu właśnie mogą one być częstsze i bardziej intensywne. W naszym domu formacji do towarzyszenia duchowego są wyznaczeni specjalni kapłani nazywani ojcami duchownymi. Ich zadaniem jest czuwanie nad życiem duchowym kleryków. Oprócz tego pomocą mogą służyć tzw. formatorzy zewnętrzni, do których zaliczają się rektor i opiekunowie poszczególnych wspólnot rocznikowych. Warto przy tej okazji wspomnieć, że poza seminarium są też osoby, które wspierają konkretnych kleryków swoją modlitwą, a także cierpieniem. To przedstawiciele funkcjonującej w naszej diecezji wspólnoty Przyjaciół Paradyża. Przy tej okazji chciałbym im bardzo serdecznie podziękować.

- Co daje kapłanowi najwięcej radości? Dlaczego warto odpowiedzieć na Boże powołanie?

- Trudno mi wypowiadać się w imieniu wszystkich kapłanów, ponieważ uważam, że powodów do radości w kapłaństwie może być bardzo wiele. W moim osobistym przeżywaniu tego sakramentu największą radość zawsze czerpałem z tych chwil, gdy Bóg objawiał mi swoją bliskość i miłość. Jest jeszcze drugi powód. To opisana przez św. Pawła w Drugim Liście do Koryntian posługa jednania. Cieszę się, gdy mogę uczestniczyć w głębokim nawróceniu czy szczerym pojednaniu się kogoś z Bogiem. Są czasami takie spowiedzi, rozmowy duchowe czy też modlitwy wstawiennicze, które wydają obfity owoc. One przynoszą wielką radość. Ktoś szczerze pojednał się z Bogiem, a niekiedy został jeszcze uwolniony z duchowych więzów. Czasami można się zastanawiać, czy dla tylko jednego takiego wydarzenia nie warto było zostać księdzem.

* * *

Ks. dr Paweł Łobaczewski - rektor Zielonogórsko-Gorzowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Paradyżu

2013-09-03 14:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Klerycy w Lewoczy

Niedziela sandomierska 42/2012, str. 6

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Kościół

klerycy

seminarium

Al. Mateusz Czarnecki

Uczestnicy pielgrzymki do słowackiej Lewoczy

Uczestnicy pielgrzymki do słowackiej Lewoczy
Pielgrzymka do sanktuarium Matki Bożej w Lewoczy na Słowacji odbyła się 27 września 2012 r. To już trzecia pielgrzymka, w której uczestniczyła cała seminaryjna wspólnota. Miniony rok akademicki rozpoczęła pielgrzymka do Matki Bożej Ostrobramskiej w Wilnie. W podzięce za rok formacji alumni pielgrzymowali pieszo z Malic do Włostowa - miejsca kultu bł. Wincentego Kadłubka. W tegorocznej pielgrzymce na Słowację uczestniczyli: bp Krzysztof Nitkiewicz, księża przełożeni, pracownicy kurii, siostry zakonne oraz wszyscy klerycy. Pierwszym i najważniejszym punktem pielgrzymki była Msza św. w sanktuarium w Lewoczy. Przewodniczył jej bp Nitkiewicz. W swoim słowie Ordynariusz pouczał: - Maryja udaje się z pośpiechem do swojej krewnej Elżbiety - mówi Pismo Święte. Biegnie tam z potrzeby serca, bo kocha. Nie oczekuje niczego w zamian. Ten jej pośpiech i trudy wędrówki są zupełnie bezinteresowne. Nie wynikają z regulaminu, ani ze strachu przed kimś, ani z chęci zaskarbienia sobie kogoś. Ona biegnie do Elżbiety, bo kocha. My także musimy zaufać, jak tylko można. Musimy w różnych sytuacjach, które nas spotykają - nawet jeśli są to sytuacje nieprzyjemne - dostrzegać Bożą wolę. Pan Bóg to dopuścił, Pan Bóg na to zezwolił. A więc może mi się to przydać. W mojej formacji, mojej posłudze; spojrzeć na ten świat, na ludzi, na okoliczności, jako na takie prywatne objawienie, które jest do mnie skierowane - tłumaczył Ksiądz Biskup. Kult Matki Bożej z Lewoczy rozpoczął się w XII wieku i jest związany z najazdem Tatarów. Na Mariańskiej Górze ukrywali się wtedy okoliczni mieszkańcy. Jako wotum za ocalenie życia król Wacław II wybudował w tym miejscu kościół. Jest to mała gotycka świątynia z cudowną figurą Matki Bożej, pochodzącą z drugiej połowy XV wieku. W XVI wieku sanktuarium zostało doszczętnie zniszczone przez protestantów. Kult odnowił się dopiero pod koniec XVII wieku. W 1984 r. świątynia otrzymała tytuł bazyliki mniejszej. A w lipcu 1995 r., w tym miejscu papież Jan Paweł II sprawował Mszę św. Sanktuarium Matki Bożej w Lewoczy uważane jest za duchową stolicę Słowacji. W Lewoczy pielgrzymi nawiedzili również kościół św. Jakuba - drugą co do wielkości gotycką świątynię na Słowacji. Później spacerując i zwiedzając zabytki znajdujące się na rynku grupa pielgrzymów dotarła do franciszkańskiego kościoła pw. Świętego Ducha. Kolejny przejazd autobusowy doprowadził pielgrzymów do Seminarium Duchownego im. bp Jana Vojtassaka w Spiskiej Kapitule. Biskup diecezji spiskiej Stefan Sećka oprowadził pielgrzymów po zabytkowej katedrze św. Marcina. W tym miejscu polecano sprawy Kościoła Słowackiego we wspólnej modlitwie. Ostatnim miejsce odwiedzonym na słowackiej ziemi było grekokatolickie sanktuarium Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny. W drodze do Sandomierza pątnicy odwiedzili jeszcze Stary Sącz. Przy ołtarzu kanonizacyjnym św. Kingi wraz z Biskupem Sandomierskim dziękowali za radość wspólnego pielgrzymowania. Ks. rektor Jan Biedroń, w imieniu całej semianaryjnej wspólnoty, złożył Księdzu Biskupowi serdeczne podziękowania za ideę wyjazdów inaugurujących i kończących rok akademicki, za ich zorganizowanie i przewodzenie pielgrzymce oraz za wsparcie materialne.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: Niedziela Palmowa

2025-04-11 15:46

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

fot. s. Amata Nowaszewska CSFN

Wjazd do Jerozolimy, galeria sztuki średniowiecznej Muzeum Narodowego w Warszawie

Wjazd do Jerozolimy, galeria sztuki średniowiecznej Muzeum Narodowego w Warszawie

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał pomóc strudzonemu krzepiącym słowem. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: potrzebujemy ponownie odkryć wartość celebracji!

2025-04-12 13:05

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

BP KEP

Kard. Grzegorz Ryś

Kard. Grzegorz Ryś
- Liturgia formuje nas do prawdziwego rozumienia kościoła – mówił kard. Grzegorz Ryś podczas Szkoły Liturgii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję