Oczyma wiary widzimy dziś Pana Jezusa, który stawia swoim uczniom bardzo proste pytanie: „A wy za kogo Mnie uważacie?”. Natychmiast pada odpowiedź z ust św. Piotra: „Za Mesjasza Bożego”, czyli za Wybrańca Pana Boga, za Jego Pomazańca, za Jego umiłowanego Syna, którego posłał ludziom wszystkich pokoleń i języków po to, by ich zaprosić do swojego wiecznie trwającego królestwa dobra, prawdy, pokoju, wolności i miłości.
Chrystus Pan każdemu z nas stawia to pytanie. Warto zatem dziś zapytać siebie: Kim On jest dla mnie? Odpowiedzi może być bardzo wiele. Niemniej jednak nie mogą one wykraczać poza ramy Dobrej Nowiny o Jezusie z Nazaretu. Nie mogą one być niezgodne z nauczaniem Kościoła katolickiego, do którego zostaliśmy włączeni przez sakrament chrztu św., w którego wspólnocie wzrastamy w wierze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Współcześnie wielu chciałoby widzieć Jezusa wyłącznie jako pobożnego żyda żyjącego ideałami zaczerpniętymi z Biblii hebrajskiej, który oddał za nie życie w latach 30. pierwszego stulecia. Wielu chętnie widziałoby w Nim tylko bardzo dobrego człowieka wzywającego do życia w pokoju z innymi, nawołującego do miłowania Boga i drugiego człowieka. Wielu chciałoby Go postrzegać wyłącznie w kategoriach ziemskich, czysto ludzkich.
A przecież On jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem. On jest jednym pośrednikiem między Bogiem a ludźmi. Św. Paweł Apostoł napisał o Nim w Liście do Galatów, że wszyscy, dzięki wierze, jesteśmy „synami Bożymi w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie” (Ga 3, 26-28).
Tworzymy zatem wspólnotę Kościoła, a „bycie Kościołem, bycie Ludem Bożym, zgodnie z wielkim planem miłości Ojca oznacza bycie Bożym zaczynem pośród naszej ludzkości, oznacza głoszenie i wnoszenie zbawienia Boga w ten nasz świat, który często jest zagubiony, potrzebujący odpowiedzi, które dodawałyby otuchy, dawałyby nadzieję, dawałyby nową siłę w kroczeniu drogą. Niech Kościół będzie miejscem miłosierdzia i nadziei Boga, gdzie każdy będzie mógł się czuć przyjętym, kochanym, doświadczającym przebaczenia i zachęcanym do życia według dobrego życia Ewangelią. I ukazywać się jako ten, kto jest przyjęty, kochany, komu przebaczono i kogo zachęcono - Kościół ma być otwartymi drzwiami, aby wszyscy mogli [do niego] przyjść i my winniśmy wyjść przez te drzwi, aby głosić Ewangelię” (słowa papieża Franciszka wypowiedziane podczas audiencji generalnej 12 czerwca br.).