Reklama

Wiara

Rozważania na XXIV niedzielę zwykłą

Panie, niech Twoja łaska będzie dla mnie pomocą na drogach życia

Jezus uczy, że nasze wyobrażenia o Nim nie pasują w żadnej mierze do prawdziwego Boga. W Jezusie Chrystusie wszystko stało się nowe. Piotr tego jednak nie rozumie. Aby to pojąć, musi się gruntowanie zmienić. Jego „stare” serce, myślenie starymi kategoriami, nie może przyjąć „nowości”, o której mówi Jezus.

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewangelia Mk 8, 27 – 35

Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: «Za kogo uważają Mnie ludzie?» Oni Mu odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków». On ich zapytał: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Odpowiedział Mu Piotr: «Ty jesteś Mesjasz». Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: «Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie». Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Drodzy!

Reklama

1. „Za kogo uważają Mnie ludzie?” – to centralne, najważniejsze ze wszystkich pytań, jakie wychodzą z ust Jezusa całej Ewangelii. I różne padają odpowiedzi. Udzielają je ci, którzy już od jakiegoś czasu są z Jezusem. Słuchają też z uwagą tego, co mówią inni, ich dawni i nowi przyjaciele, z którymi się spotykali, którzy przychodzili do nich z pytaniem o tożsamość Jezusa. Może pytali trochę z ciekawości, może z chęci, by przyjść do Niego z prośbą o uleczenie itp. Pytali, by Jezusa „zlokalizować” w swoim świecie wyobrażeń, by Go zdominować, przejąć nad Nim kontrolę. Najważniejsza jest odpowiedź Piotra. Apostoł mówi: „Ty jesteś Mesjasz!” Piotr mówi, że Jezus jest „Zbawicielem”. Słowa Piotra zaskakują, dlaczego? Apostoł nie mówi, że Jezus jest Kimś, kogo się zna, ale że jest On całkowitą Nowością. Jest inny niż wszyscy, których poznał dotąd. Jest całkowicie odmienny. Jest z innego świata.

Człowiek nigdy nie pozna Boga w całej Jego pełni. Nie ma takich słów, by Go nazwać. Terminem najlepszym, wydaje się, jest Absolut. Bóg jest absolutnie poza i ponad zasięgiem ludzkiej mowy i inteligencji. Jest On zawsze większy, niepojęty, okryty tajemnicą. Przewyższa nawet najbardziej genialne wyobrażenia myślne czy słowa, na które stać człowieka. Wszak jest Bogiem, nie człowiekiem. Sam przypomni o tym, kiedy człowiek starał się będzie przypisać Mu cechy ludzkie. Usłyszy wówczas, że jest inaczej, „albowiem Bogiem jestem, nie człowiekiem” (Oz 11,9). Bóg jest absolutnie inny od jakichkolwiek naszych o Nim wyobrażeniach, stąd Jego imię Absolut.

Piotr nie mówi, kim jest Jezus w swojej tożsamości. Mówi jedynie, co czyni On dla człowieka. Mówi zatem, że Bóg nie potępia, ale zbawia, uwalania człowieka z samotności, w jakiej się znalazł po grzechu pierworodnym. Była to samotność długotrwała i bolesna. Po grzechu człowiek miał uczucie opuszczenia i bezsensu tego, co go spotykało. Miał uczucie bezsensu cierpienia i krzywdy, które spadły na niego. Biblia ujmie tę sytuację terminem „nagi”. Człowiek odkrył się „nagim”. Nie chodziło bynajmniej o nagość cielesną, wszak tej się nie wstydził. Grzech otworzył jego oczy na inny rodzaj nagości, jako rodzaj totalnej bezsilności, kruchości relacji, nieporadności w pokusach, lęku przed wszystkimi i wszystkim.

Reklama

Piotr mówi więc, że Jezus jest „Mesjaszem”, Tym, który wybawia człowieka z samotności istnienia. To, co stare, odeszło w niepamięć i pojawiło się nowe.

2. Jezus stał się niewyobrażalną „nowością” Boga. Stał się „nowością” objawiania się Boga człowiekowi i światu. „Nowością” w swoim zbliżania się do człowieka i obdarzaniu go zbawieniem. „Nowością” był też sam „sposób” (Wcielenie) w jaki to czyni i to, przez co ono się dokonało („krzyż”).

Jezus uczy, że nasze wyobrażenia o Nim nie pasują w żadnej mierze do prawdziwego Boga. W Jezusie Chrystusie wszystko stało się nowe. Piotr tego jednak nie rozumie. Aby to pojąć, musi się gruntowanie zmienić. Jego „stare” serce, myślenie starymi kategoriami, nie może przyjąć „nowości”, o której mówi Jezus.

To, co „nowe”, jest w Ewangelii określane przez dwa terminy greckie: neos – nowy, młody, który stoi w przeciwieństwie do starego, już przebrzmiałego; kainos – to, co nowe, tzn. dotąd jeszcze nie znane, nie słyszane, co zaskakuje, budzi zdziwienie. Rzeczy „nowe”, które objawia Jezus, w rzeczywistości – ukryte – istnieją od początku świata, w planie Bożym.

Reklama

Jedynie w naszym, ludzkim czasie poznajemy Boże plany względem siebie, świata, ale także Kościoła. I to, co spotyka mnie lub moich bliskich na drodze życia, co mnie lub innych zaskakuje, może być „nowością” – także smutną i bolesną dla mnie, który jej doświadcza – ale jest ona „nowością” Bożą. Jest czymś, co zbliża człowieka bardziej do Boga, co pogłębia w nim doskonałość już posiadaną, co rozbudza w nim jeszcze bardziej miłość czy dobroć, co doskonali jego cierpliwość, wzmacnia jego relacje z innymi, więzi wspólnotowe. I to wszystko bardzo często dokonuje się poprzez „krzyż”.

„Krzyż” jest również „nowością” – trudną wprawdzie do przyjęcia dla tego, kto go doświadcza, lecz dla Boga „krzyż” jest „nadzieją”, narzędziem odkupienia, drogą do zbawienia. Wstydzimy się lub boimy się krzyża, chcemy go odrzucić. Prosimy Boga, by go od nas oddalał. Tymczasem, Chrystus mówi, że jest on narzędziem naszego zbawienia.

Nie chodzi o uprawianie cierpiętnictwa, negatywnego doloryzmu. Wierzący chrześcijanin nie kocha cierpienia dla niego samego. Kto wierzy, widzi (także) w cierpieniu źródło nadprzyrodzonej płodności, dla nas ludzi paradoksalnie, także cierpienie służy dla „zachowania życia”.

3. Bóg ciągle stwarza rzeczy nowe. Lecz nie pogardza, oczywiście, rzeczami starymi. Wielu jest przekonanych, że „nowością” był sposób, w jaki odczytał prawdę Ewangelii dawny rektor Akademii Krakowskiej, Paweł Włodkowic na soborze w Konstancji (1415). Dowodził on, że „nie jest dopuszczalne zmuszać do wiary chrześcijańskiej pogan zbrojnie lub przemocą, ponieważ ten sposób połączony jest z krzywdą bliźniego, a nie należy czynić zła dla osiągniecia dobra. Nowe jest i niesłychane owo kaznodziejstwo, które rózgami wymusza wiarę” (T. Brzostowski, Paweł Włodkowic) – mówił profesor prawa krakowskiej Alma Mater.

Co robić względem nieprzerwanej, niepojętej, niewyczerpanej „nowości”, z jaką Bóg przychodzi do człowieka? Co ma czynić? Słowa: „Bądź wola Twoja” są najlepszą odpowiedzią. Przyjęcie Jego woli, także wówczas, kiedy dokonuje się ona poprzez „krzyż”, oznacza uszanowanie Ojca, przyjęcie Jego planu zbawienia świata, zgoda na drogę, jaką mi zaproponował w drodze do nieba. I chociaż nierzadko wiedzie ona przez „krzyż”, czyli przez cierpienie, to jednak nie cierpienie jest celem tej drogi, ale moje zbawienie, wspólnota z Bogiem, który jest wszystkim i również wszystkim pragnie obdarzyć tych, którzy żyją we wspólnocie z Nim.

Panie, niech Twoja łaska będzie dla mnie pomocą na drogach życia, szczególnie wtedy, kiedy dotyka mnie krzyż!

2024-09-12 11:20

Ocena: +54 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezus nie chce działać sam, zaprasza do współpracy człowieka

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Jezus nie chce, nie zamierza działać Sam. Pragnie bardzo dzielić się z innymi pięknym, które czyni. Zaprasza do współpracy człowieka. Wybrał dwunastu i wysłał ich. Każdego dnia Bóg wybiera nowych ludzi, jakby nowych apostołów i wysyła ich, aby w Jego imieniu czynili dobro, bo wielkie jest „żniwo” potrzeb.

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
CZYTAJ DALEJ

Św. kard. Karol Boromeusz - wzór pasterza

Niedziela łowicka 44/2005

[ TEMATY ]

św. Karol Boromeusz

pl.wikipedia.org

„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.

Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”. Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła. Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności. W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich. Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium. Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
CZYTAJ DALEJ

MEN zastanawia się nad zakazem smartfonów w... przedszkolach

2024-11-05 08:17

[ TEMATY ]

szkoła

telefon komórkowy

Adobe Stock

Trzeba uregulować kwestię dostępu do smartfonów, jeżeli chodzi o przedszkola i nauczanie początkowe - powiedziała PAP wiceminister edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz. Dodała, że resort analizuje sytuację dotyczącą używania telefonów komórkowych w szkołach.

PAP zapytała wiceszefową MEN, czy resort pracuje nad przepisami zakazującymi w szkołach telefonów komórkowych. "Analizujemy sytuację, rozmawiamy z ekspertami" - odparła Piechna-Więckiewicz.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję