Reklama

Niedziela Łódzka

Make Poland great again

2024-08-30 19:00

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie wiem, ilu felietonistów wpadło dotąd na pomysł, żeby słowo America, w wyborczym haśle Donalda Trumpa, zastąpić nazwą naszego kraju. Na pewno nie jestem tu pierwszy i mam nadzieję, że nie naruszam niczyich praw autorskich. Niech to będzie uznane za dowód respektu dla przyszłego prezydenta USA i przejaw sympatycznych relacji łączących nasze kraje.

Tym jednym zdaniem trafił Trump w samo sedno problemów, jakie trawią dziś USA i świat (a także, nie oszukujmy się, Polskę). System zachodnich wartości, który – od ponad pół wieku – jest druzgotany i stawiany na głowie, Trump tym krótkim apelem stawia z powrotem na nogi i otwiera ludziom oczy. Jednym słowem: Będą zmiany!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dzisiaj, nawet z pobieżnej analizy sceny politycznej, widać, jak mocno została ona zdominowana przez skrajne siły lewicowo-liberalne, w których roi się od ambitnych „samców i samic alfa”. Na porządku dziennym jest gloryfikowanie siedmiu grzechów głównych (najczęściej: pierwszych trzech) plus bardzo wielu grzechów pobocznych. Widać też na każdym kroku, że kiedy realne problemy stają się naprawdę trudne, wtedy polityka zmienia się w chaotyczną szamotaninę, poza granicami prawa i logiki. Czy trzeba daleko szukać?

Reklama

Kilka dni po inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, na ulicy w Pradze, jakiś facet rozdawał ulotki. Oczywiście natychmiast nadbiegli milicjanci: „Co tu robicie, obywatelu?” – pytają. „Rozdaję ulotki” – odpowiada spokojnie tamten. „Jakie ulotki?” „Antyreżimowe.” Milicjanci biorą ulotki, oglądają je z obu stron: „Ale przecież tu nie jest nic napisane!” – denerwują się. „A co tu pisać? Wszystko jasne!” – odpowiada facet. Przypominam ten stary, czeski vtip, bo dobrze oddaje dzisiejszy stan naszych umysłów, przynajmniej mam taką nadzieję: Wszystko już wiadomo i aż mnie korci, żeby zorganizować podobny happening na naszych ulicach…

Kiedy oddaję ten tekst do druku (17.07.2024.), wszyscy już wiedzą, że udaremniony zamach przysporzy Trumpowi niemało głosów. Tego kapitału nie można teraz roztrwonić, trzeba spokojnie wygrać wybory i po raz drugi objąć urząd. Teraz chyba już nikt nie poważy się – nawet „żartem” (marnym) – przystawić Trumpowi do pleców wyprostowanego palca wskazującego, na oczach zdumionej Angeli Merkel. Miejmy nadzieję, że przyszły prezydent USA nie jest zawzięty i zachował w pamięci raczej przyjemniejsze sytuacje związane z Polską... Spróbujmy jednak popatrzeć na ostatnie wydarzenia w Stanach Zjednoczonych przez pryzmat... działania Opatrzności.

Kim jest ten człowiek? Kim będzie? Snajper strzelał do niego z dachu. Miał zginąć, a nie zginął… i jeszcze umocnił swoją pozycję. Od razu przychodzi na myśl podobne wydarzenie sprzed 43. lat. Mamy tu podobne okoliczności i podobny przebieg. Czyżby objawił się nam kolejny mąż opatrznościowy? To się rychło okaże, dlatego módlmy się, żeby kolejna „rola” Trumpa nie przerosła.

Reklama

W Stanach Zjednoczonych odprawiono już setki Mszy św. w intencji ponownego wyboru w listopadzie; zamawianych są tysiące (!) następnych. Donald Trump – jako szczery konserwatysta – dziękował Bogu za uniknięcie śmierci. Nie zginął, a miał zginąć. Czyli ma (prawdopodobnie) do wypełnienia jakąś misję. Jaką? Tego na razie nie wiemy, domyślamy się tylko. U jego boku stanie konserwatywny senator J. D. Vance, nawrócony katolik... Czy nie za dużo tego dobrego? Żartowałem! Ludzie liczą na Trumpa, nie tylko w Ameryce. Pierwsze zadanie narzuca się samo: rozszyfrować (celową?) nieudolność nygusów ze służb specjalnych, którzy zlekceważyli ostrzeżenia o „człowieku z karabinem na sąsiednim dachu”. Czy mają mocodawców?

Kolejne zadanie to walka z plagą fenantylu, narkotyku, który już po jednej dawce zmienia ludzi w zombiaków. Bezprawie w systemie prawnym, obłęd poprawności politycznej, nienawiść dzikiej celebryckiej „elity” do patriotyzmu – to kolejne postacie zgnilizny trawiącej USA, której Trump chce się przeciwstawić, podobnie jak fanatycznym wrogom życia i wiary. W tych zmaganiach możemy go wspierać. Każdy na swój sposób i każdy na swoim odcinku.

Róbmy to razem, módlmy się, aby mu się powiodło.

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

13 lat temu…

Niedziela łódzka 29/2023, str. VI

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Archiwum autora

Tomasz Bieszczad

Tomasz Bieszczad

Staliśmy się „nałogowymi patriotami”, dziwolągami w mieście, w którym ludzie wybierali apatię, wygodę i bajer zamiast dociekliwości i odwagi.

W ostatnich dniach wiosny 2010 r. już wyraźnie odczuwaliśmy głębokość ran, jakie zadał nam Smoleńsk. Nasza mała grupa przyjaciół rozumiała, że w Polsce instaluje się medialny ściek, aby – politycznie i moralnie – pustoszyć domowy mir i instynkt samozachowawczy narodu. Proces ten trwa na naszych ziemiach od stuleci i nigdy się nie skończy.
CZYTAJ DALEJ

Papież na konferencji w samolocie

2024-09-13 20:43

[ TEMATY ]

konferencja

papież Franciszek

VATICAN MEDIA Divisione/www.vaticannews.va/pl

Papież Franciszek podczas konferencji prasowej w samolocie z Singapuru do Rzymu

Papież Franciszek podczas konferencji prasowej w samolocie z Singapuru do Rzymu

Publikacja pełnej treści konferencji prasowej na pokładzie samolotu z Singapuru do Rzymu

Podziel się cytatem Wasza Świątobliwość, dziękujemy za te długie dni podróży, za radość, którą mogliśmy odczuć, mimo zmęczenia. Dziennikarze, którzy Ci towarzyszyli chcieliby zadać kilka pytań.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do katechetów: nie jesteście nauczycielami od gorszego i niepotrzebnego przedmiotu

2024-09-14 13:24

[ TEMATY ]

religia

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Bp Adrian Galbas

Bp Adrian Galbas

Nieraz bywacie upokarzani. Jakbyście byli gorszą częścią nauczycieli, od jakiegoś gorszego i niepotrzebnego przedmiotu. Jakbyście nie byli wykształceni i przygotowani. Starajmy się jednak dobrze i spokojnie robić swoje - mówił abp Adrian Galbas w katowickiej katedrze podczas inauguracji roku katechetycznego. W homilii zachęcił katechetów do wytrwałej pracy pomimo doświadczanych na co dzień upokorzeń.

Metropolita katowicki wskazał na obecność krzyża w życiu chrześcijan. Zachęcił do świadectwa, które wyraża się przez czynienie znaku krzyża, także w miejscach publicznych. Wyjaśnił, że ten religijny gest oznacza włożenie własnego życia w ten znak. - Chcę zrobić go nie tylko wyraźnym, ale aktualnym, obejmującym wszystkie wymiary mojego życia: moje myślenie, przez dotknięcie czoła, moje pragnienia, przez dotknięcia serca, moje działania, przez dotknięcie ramion. Mnie całego. Moje życie i wszystkie jego sprawy - zaakcentował.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję