Kalendarz liturgiczny podaje pewne okresy, które powtarzają się kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt razy w ciągu naszego życia. Zawsze jednak przychodzi coś nowego, jakieś wyzwanie, nowa sytuacja społeczna, eklezjalna. Czym ten Wielki Post, który rozpoczynamy, będzie się różnił od poprzednich? Przede wszystkim przeżywamy go w Roku Wiary, a więc powinien być nacechowany naszą intensywną wiarą. Zgodnie z życzeniem Benedykta XVI wiara ma być przeżywana, celebrowana, manifestowana i mamy wykazywać wdzięczność Panu Bogu za dar wiary i uwielbiać Go za to, że nas tym darem obdarzył. Z naszej strony pozostaje odpowiedź na ten dar. To są właśnie dwa współdziałające ze sobą elementy: dar łaski Bożej i współpraca człowieka. Drugim charakterystycznym elementem tegorocznego Wielkiego Postu w archidiecezji wrocławskiej jest fakt, iż w Środę Popielcową rozpoczynamy peregrynację wielkopiątkowego krzyża bł. Jana Pawła II. Myślę, że jest to bardzo spójne z Rokiem Wiary, bo krzyż stoi w centrum naszej wiary. Ponadto, jak widzimy, krzyż, który przez wieki był jednoznacznie akceptowany przez społeczeństwo, teraz jest kontestowany przez różne grupy, m.in. parlamentarne, jakoby miał być znakiem braku tolerancji w Polsce. Różne dyskusje na temat krzyża się powtarzają i zatruwają atmosferę społeczną
W sensie pewnych wyzwań duszpasterskich stojących przed nami w Wielkim Poście musimy pamiętać, że oprócz tego, co uderza w początek życia (aborcja, in vitro) i tego, co uderza w koniec życia (eutanazja) jest jeszcze zagrożenie dla tego, co jest źródłem życia - dla rodziny. Jest wiele rozwodów i kilkadziesiąt tysięcy dzieci doznaje skutków tych rozwodów. Wszelka polityka, która nie ratuje rodziny, która nie jest polityką prorodzinną, jest polityką destruktywną, rozbijającą. Musimy być świadomi, że jeżeli w tej kwestii, w kwestii ratowania rodzin i wspierania ich nie zmobilizujemy naszych sił, to znajdziemy się na równi pochyłej ku całkowitej dekadencji naszej cywilizacji. Takie okresy były już w historii, kiedy wielkie imperia, np. Imperium Rzymskie, gdzie nie chciano już mieć dzieci, by żyć w dobrobycie, niepostrzeżenie zaczynały się kurczyć i przychodził ich kres. Musimy z historii również wyprowadzać wnioski i starać się leczyć tę rzeczywistość, w której żyjemy.
To są usiłowania, inicjatywy ze strony ludzkiej, jakie podejmować chcemy podczas 40-dniowego przygotowania do Świąt Paschalnych. Oprócz tego pamiętajmy, że Pan Bóg działa ze swoją łaską i znajduje On właściwą drogę do serca człowieka.
Wysłuchała: Marta Wilczyńska
Pomóż w rozwoju naszego portalu