Reklama

Porozmawiajmy o mieście (2)

W studiu radiowym redakcji „Niedzieli” miały miejsce dwie audycje, w trakcie których prezydent Częstochowy Tadeusz Wrona odpowiadał na pytania naszych dziennikarzy. Obie audycje poprowadził redaktor naczelny „Niedzieli” ks. inf. Ireneusz Skubiś, a pytania zadawali też: ks. prał. Ksawery Sokołowski, ks. Mariusz Frukacz, Margita Kotas i Katarzyna Woynarowska. W bieżącym numerze „Niedzieli” drukujemy drugą część rozmowy z Prezydentem Częstochowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Margita Kotas: - Panie Prezydencie, kilka inwestycji wydaje się częstochowianom nieco na wyrost. Wielu mieszkańców dziwi się np. budowie kładki nad torami, która prowadzić będzie od ul. Wilsona do ryneczku na Wałach Dwernickiego, skoro 50 metrów dalej, w Alejach, jest most.

Reklama

Tadeusz Wrona: - Budowę tej kładki warto rozpatrywać w szerszym kontekście. Służy ona modernizacji tradycyjnego targowiska „ryneczku” na Wałach Dwernickiego, a także ożywieniu okolic Filharmonii. Ryneczek jest miejscem nieuporządkowanym, nie spełnia obecnych wymogów. Jest to jedno z ulubionych miejsc zakupów częstochowian, ma już swoją historię, własną tradycję. Dlatego uzgodniliśmy ze Stowarzyszeniem Kupców, że oni wykonają remont całego obiektu, łącznie z nawierzchnią, z zadaszeniem, z innym wystrojem. Słowem - powstanie nowy ryneczek na Wałach. Natomiast my, czyli miasto, robimy wyprowadzenie ewakuacyjne pieszych - taki jest wymóg bezpieczeństwa - czyli ową kładkę nad torami. Inaczej pewnie pozwolenia na handel nie wydałaby straż pożarna.
Kładka daje łatwość skorzystania z parkingu na ul. Wilsona, co znacznie ułatwi obsługę komunikacyjną klientów ryneczku. Realizujemy także duży projekt przebudowy Filharmonii. Budowa kładki dodatkowo pozytywnie wpłynie na otoczenie tej ważnej dla miasta instytucji kulturalnej.
Zauważmy, że od 2005 r. prowadzimy duży program inwestycyjny. Na wydatki majątkowe przeznaczamy ponad 20% ogółu wydatków miasta; jest to wskaźnik dwukrotnie wyższy niż w latach 1996-2004. Kwotowo to wielkość wydatków 4 razy wyższa niż wówczas. Jest więc co krytykować...

Katarzyna Woynarowska: - Czy Częstochowa jest miastem bezpiecznym? Nie pytam o bezpieczeństwo w Alejach, ale o dzielnice miasta o gorszej reputacji, z dużą przestępczością.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Częstochowa wedle rankingu jednego z dużych ogólnopolskich pism znalazła się na 3 miejscu pod względem stanu bezpieczeństwa. Statystyka potwierdza, że należymy do miast z najniższą w województwie śląskim liczbą przestępstw i jednym z najwyższych wskaźników ich wykrywalności. Ale bezpieczeństwo jest wartością, o które należy stale dbać. Zrealizowaliśmy pierwszy etap monitoringu wizyjnego miasta. Powstała sieć przesyłu i 16 kamer. Są ulokowane w newralgicznych miejscach wskazanych przez policję i straż miejską. Centrala mieści się w siedzibie Straży Miejskiej na ul. Krakowskiej, monitoring jest 24-godzinny. Efekty po 2 pierwszych miesiącach, to tysiąc interwencji. Na monitorze widać wszystko - natychmiast można wysłać w miejsce przestępstwa patrol, a prokuratura ma zarejestrowany przebieg przestępstwa. Oczywiście, jak dawniej chodzą po mieście patrole policji i straży miejskiej. Chcemy ten system rozwijać. Przygotowujemy wniosek, by w mieście było nawet do 70 kamer. Nie jest to nasze jedyne działanie. Przypomnę, że przekazane obiekty i środki miasta pozwoliły otworzyć komisariaty w dwóch newralgicznych dzielnicach: Północ i Raków. Finansowaliśmy także utrzymanie patroli policyjnej służby kandydackiej oraz sprzęt, wyposażenie i inne formy pomocy dla policji, straży miejskiej, pożarnej i innych formacji służących bezpieczeństwu.

Ks. prał. Ksawery Sokołowski: - Chciałbym wrócić do stwierdzenia Pana Prezydenta, że pielgrzymi z Jasnej Góry schodzą do miasta. Na podstawie moich obserwacji uważam, iż jest inaczej - pątnicy omijają miasto. Przede wszystkim dlatego, że nie są zapraszani. Przyznaję, że zostało dużo zrobione w otoczeniu Jasnej Góry. Ale w ostatnich latach ruch pielgrzymkowy został wyprowadzony z miasta, z wyjątkiem kilkunastu sierpniowych dni. Autokary przyjeżdżają na parking podjasnogórski, pielgrzymi udają się do klasztoru, po wyjściu z niego wsiadają i odjeżdżają. Takie są realia. Proszę postawić się w roli pielgrzyma, który przyjeżdża do miasta od strony Opola. Jaką widzi Częstochowę? Wiejską. A ci przyjeżdżający od strony Warszawy. Wjeżdżają na Rynek Wieluński, piękny kompleks, ale zaniedbany. Powiem szczerze - centrum Kłobucka lepiej wygląda. Trzeba więc podjąć poważną dyskusję na temat zharmonizowania pielgrzymkowej funkcji miasta z jej zadaniami jako miejsca do życia dla mieszkańców. Ci ostatni muszą też zrozumieć, że Częstochowa to miasto specyficzne.

Reklama

K.W.: - Miastu zależy, by przybywało do Częstochowy i zostawało w niej dłużej jak najwięcej pątników. Ale pielgrzym to zazwyczaj człowiek niezamożny, chce kupić bułkę i np. jogurt, przenocować w najprostszych warunkach za np. 10 zł. Tymczasem w mieście, blisko Jasnej Góry naliczyliśmy zaledwie kilka małych sklepików spożywczych. Prowadzone jest jedno schronisko młodzieżowe w TZN na Jasnogórskiej. Na całych 3 km długości Alei są zaledwie dwa szalety - z czego ten na pl. Biegańskiego zostanie wkrótce zamknięty. Wymieniam podstawowe rzeczy. Czy miasto nie ma możliwości zorganizowania np. mobilnych punktów sprzedaży podstawowych artykułów spożywczych, czy nie można dogadać się z kuratorium, by w szkołach sale gimnastyczne zamienić na tych kilka tygodni w schroniska? Na newralgicznym rogu ulic Pułaskiego i III Alei w lokalu po Wólczance będzie sklep z butami - czy nie można było zaproponować właścicielowi budynku - a jest nim Śródmiejska Spółdzielnia Mieszkaniowa - że miasto dofinansuje lokal jeśli będzie tam spożywczak?
- Nie mamy możliwości wpływu na decyzję co do charakteru działalności gospodarczej w pobliżu Jasnej Góry. W Częstochowie jest sporo miejsc noclegowych na różną kieszeń - od Domu Pielgrzyma, przez kwatery prywatne, po eleganckie hotele. Co do wyżywienia - propozycja mobilnych sklepików, to prawnie rzecz trudna do zrealizowania w sytuacji gospodarki rynkowej. Miasto nie może nikomu narzucić, że ma prowadzić taką czy inną działalność. Prawa popytu i podaży określają jaka oferta jest tu potrzebna. W pobliżu klasztoru kupi się i kebaba za parę złotych i zje elegancki obiad. Naszym zadaniem jest realizacja inwestycji podnoszących jakość przestrzeni w otoczeniu Jasnej Góry. Miasto zrobiło wokół klasztoru wiele - proszę zauważyć jak zmieniły się na korzyść parki podjasnogórskie, jak zmieniły się ulice 7 Kamienic i O. Kordeckiego, jak wypiękniała III Aleja... Czeka nas remont ul. Klasztornej, potem ul. Św. Barbary i przebudowa Rynku Wieluńskiego.

M.K.: - Nie zgadzam się z twierdzeniem Pana Prezydenta, że oferta noclegowa miasta jest wystarczająca. Ciągle brak w Częstochowie zróżnicowanej w ofercie bazy noclegowej. Na przykład pielgrzymi zagraniczni przyjeżdżający do nas, nawiedzają Jasną Górę, ale na noc jadą do Krakowa, bo tam mają hotele na odpowiadającym im poziomie. Miasto powinno zachęcać inwestorów do stawiania w mieście hoteli europejskiej klasy, bo wtedy jest szansa, że zamożni turyści zostaną u nas na dłużej. Nie ma hoteli, nie ma rozwoju centrów pielgrzymkowo-turystycznych. Jedno tylko porównanie: Fatima, jedno z naszych miast partnerskich, to jeden wielki plac budowy...

- To prawda, ale to nie miasto buduje hotele. Konkretny przedsiębiorca musi zainwestować pieniądze, wiedząc, że minie kilka lat nim inwestycja się zwróci. To prywatni ludzie wykładają swoje pieniądze. Tak się dzieje w Fatimie, w Lourdes i w Częstochowie. Miastu zależało np., by w miejscu dawnej Cepelii powstał m.in. czterogwiazdkowy hotel, ale ze względu na ogólnoświatowy kryzys finansowy - inwestor się wycofał. Do Częstochowy, proszę o tym pamiętać przychodzą głównie Polacy - a w przypadku wspominanych sanktuariów znacząca część pielgrzymów przybywa z zagranicy. W Częstochowie mamy do czynienia z innym pątnikiem.

Reklama

Ks. K. S. - Poruszanie się po Częstochowie stanowi spory problem i stąd bierze się część zarzutów, głównie wobec urzędników, którzy za tę organizację odpowiadają. Autokarom trudno się przebić do parkingu podjasnogórskiego, ale to nic w porównaniu z wyjazdem. Z Jasnej Góry w dniach wielkich uroczystości wyjeżdża się kilka godzin! W tych korkach, ciskając gromy, stoją też częstochowianie. Autokar jadący ul. Św. Kazimierza nie skręci np. w ul. Św. Barbary, bo na środku postawiło miasto spowalniacz uniemożliwiający skręt...

- Zabudowa okolic klasztoru jest zwarta. Stąd ten ścisk. Chcemy, by autokary wjeżdżały na Jasną Górę od strony ul. Św. Jadwigi. Ułatwi to realizowany system sterowania ruchem. Istotne znaczenie dla udrożnienia dojazdu na Jasną Górę będzie miała nowa inwestycja, na którą uzyskaliśmy 165 mln zł pomocy. Dwupoziomowe skrzyżowanie al. Jana Pawła II i DK-1 zlikwiduje dokuczliwe „korki” przy wyjeździe i wjeździe do miasta. Poprawa dostępności Jasnej Góry to także cel przebudowy ulic Głównej i Przejazdowej - trasy na Opole, a w przyszłości połączenie z węzłem autostradowym. Przygotowany jest projekt, koszt realizacji przekracza możliwości miasta, dlatego przebudowa zależna jest od uzyskania środków pomocowych. Wprowadzamy także nową organizację ruchu w śródmieściu. Udrożnienie ul. Waszyngtona czy ul. Kopernika przez wprowadzenie ruchu jednokierunkowego oraz przebudowę skrzyżowań sprzyjać będzie płynności jazdy. Dodajmy do tego udrożnienie ul. Racławickiej, odciążające ul. Jasnogórską...

K.W.: - Zewsząd padają pytania, jak sprawić, by pielgrzymi zeszli z Jasnej Góry i pochodzili po mieście. A największy festiwal „Gaude Mater” odbywa się w maju. Jedyny w okolicy miasta festiwal piosenki pielgrzymkowej ma miejsce w Koniecpolu. W lipcu i sierpniu w mieście nie dzieje się wiele imprez adresowanych wprost do pątnika…

- To nie tak. Dzieje się dużo, ale są to imprezy przeznaczone i dla mieszkańców i dla gości. Od bodaj dwóch lat prowadzimy w mieście akcję „Zostań w Częstochowie, bo warto”. Mamy cały pakiet propozycji, różnego rodzaju, kierowanych do przebywających w mieście gości. Chcielibyśmy organizować w Częstochowie procesje światła na wzór tych słynnych z Lourdes.
Częstochowska Organizacja Turystyczna w porozumieniu z Klasztorem Jasnogórskim, z władzami okolicznych gmin, z polską Izbą Turystyki przygotowała specjalny program pokazujący jak wiele można w mieście, w okolicy zobaczyć. Organizowane są letnie koncerty w Parku Staszica. Także w Alejach nieustannie coś się dzieje. Od jarmarków, po pokazy musztry wojsk napoleońskich, reklamowane są produkty regionalne, odbywają się koncerty na scenie pod Liceum Ogólnokształcącym im. H. Sienkiewicza. Unikatowe znaczenie ma także Noc Kulturalna, połączenie oferty publicznej i niepublicznej; w ostatniej uczestniczyło 10 tys. ludzi. Ciekawy program wystawienniczy przygotowuje w okresie letnim Muzeum i Miejska Galeria Sztuki. Turysta może poznać zarówno ekspozycje Muzeum Pielgrzymowania, jak i stałą wystawę prac Zdzisława Beksińskiego. Jest zatem wiele ciekawych i różnorodnych ofert, kierowanych pod adresem różnych odbiorców i uwzględniających ich różne potrzeby.
Zauważmy jednak, że sierpień to szczyt pielgrzymek pieszych. Wielu z przybyłych jest zmęczonych kilkuset kilometrowym marszem. Dlatego dla wydarzeń takich jak Międzynarodowy Festiwal Muzyki Sakralnej „Gaude Mater” lepszym terminem pozostaje maj. Jest już szereg ludzi, specjalnie na kilka dni przybywających wówczas do Częstochowy. Chcą oni połączyć udział w wielkim święcie religijnym - 3 maja - na Jasnej Górze, z udziałem w święcie kultury - jakim jest festiwal.

Oprac. Katarzyna Woynarowska i Margita Kotas

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Relikwie Carla Acutisa skradzione z parafii w Argentynie

2025-08-02 11:29

[ TEMATY ]

Argentyna

bł. Carlo Acutis

Źródło: Parafia św. Dominika Savio

Relikwia skradziona z parafii św. Dominika Savio

Relikwia skradziona z parafii św. Dominika Savio

Relikwia błogosławionego Carla Acutisa została skradziona z parafii św. Dominika Savio w argentyńskiej archidiecezji Paraná. Proboszcz stara się ją odzyskać, podkreślając, że nie ma ona wartości materialnej, ale ma głębokie znaczenie duchowe dla wspólnoty.

Ksiądz Walter Minigutti, proboszcz, poinformował lokalne media, że kradzież nastąpiła kilka minut po południu 25 lipca i została zarejestrowana przez kamery monitoringu. Na zdjęciu widać parę wchodzącą do kościoła i wyjmującą zasuwę z szklanej gabloty, w której znajdowała się relikwia, intronizowana w 2021 roku.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Dziwisz do młodych w Rzymie: nie lękajcie się zawierzyć Chrystusowi

2025-08-01 20:47

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Jubileusz Młodych w Rzymie

Jubileusz Młodych

Vatican News / ks. Marek Weresa

Kard. Stanisław Dziwisz

Kard. Stanisław Dziwisz

„Jesteście nadzieją Kościoła” – te słowa św. Jana Pawła II, przywołane przez kard. Stanisława Dziwisza podczas Mszy świętej w Casa Polonia, wybrzmiały w Rzymie z nową siłą. W kolejnym dniu Jubileuszu Młodych polska młodzież usłyszała wezwanie do zaufania Chrystusowi i budowania świata opartego na Ewangelii, pomimo niepokoju i wojen.

Kardynał Dziwisz, wieloletni sekretarz św. Jana Pawła II, przypomniał młodym jego słowa z początku pontyfikatu. „Już w dniu inauguracji powiedział m.in. do młodych: Jesteście nadzieją Kościoła, jesteście moją nadzieją – i tak pozostało” – powiedział emerytowany metropolita krakowski. Kard. Dziwisz wyraził przekonanie, że także i dziś św. Jan Paweł II mówiłby do młodych, że są nadzieją Kościoła. „Nadzieją Kościoła w niespokojnym świecie, naznaczonym niesprawiedliwością i bratobójczymi wojnami” – dodał kardynał.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Bez Niego nie wejdziesz

2025-08-02 10:08

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

Karol Porwich/Niedziela

O. Timothy Deeter, misjonarz, posługiwał w jednym z amerykańskich szpitali. Przekazał świadectwo o swojej pracy kapelana, które spisała siostra zakonna. O. Tim codziennie odwiedzał chorych. Na jego liście była też kobieta w stanie śpiączki. Od tygodni nie udało mu się nawiązać z nią żadnego kontaktu, więc gdy lista wydłużyła się o nowych pacjentów, postanowił skreślić z niej pacjentkę w śpiączce i więcej nie zaglądać do jej sali.

Tak zrobił, jednak w trakcie wizyty w szpitalu poczuł nagły przypływ wyrzutów sumienia i zdecydował się zajrzeć do kobiety w śpiączce. Wszystko odbywało się bez zmian. Leżała jak martwa i nie reagowała, poczuł, że traci czas, ale usiadł przy jej łóżku i według swojego codziennego zwyczaju zaczął mówić: „Jestem ojciec Tim, dzisiaj jest poniedziałek, itd.” Pod koniec spotkania znów pomyślał, że to jednak chyba nie ma sensu, bo kobieta pewnie nawet go nie słyszy, a na rozmowę z nimi czekają inni chorzy, którzy słyszą, mówią i potrzebują sakramentów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję